Turcja chce wpływać na politykę Berlina. "Naciski z Ankary"
14 sierpnia 2016Rządzący burmistrz Berlina Michael Mueller powiedział w rozmowie z „Bild am Sonntag”, że turecki rząd próbował wpłynąć na wewnętrzną politykę landu Berlin.
- Zadzwonił przedstawiciel tureckiego rządu i zapytał mnie, czy bylibyśmy gotowi w krytyczny sposób rozprawić się z ruchem Guelena w Berlinie i ewentualnie wspierać działania skierowane przeciwko temu ruchowi – wyjaśniał polityk SPD.
Konkretnie chodziło o placówki oświatowe finansowane przez ten ruch. Mueller odrzucił tę propozycję i dał bardzo wyraźnie do zrozumienia, że tureckie konflikty nie mogą być rozgrywane na gruncie niemieckim.
- Jeżeli ruch Guelena przestrzega wszystkich zasad, nie ma powodu, by podejmować przeciwko niemu jakiekolwiek kroki. Pan Erdogan nie musi nam wystawać żadnych ocen z zachowania w kwestiach demokracji i praw człowieka - powiedział Mueller.
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan obarcza żyjącego na emigracji w Stanach Zjednoczonych muzułmańskiego kaznodzieję Fetulaha Guelena i jego zwolenników odpowiedzialnością za próbę zamachu stanu w połowie lipca br. Do tej pory Erdogan nie przedstawił na to żadnych dowodów.
Przed kilkoma tygodniami także szef rządu krajowego Badenii-Wirtembergii Winfrid Kretschmann z Zielonych w rozmowie z „Frankfurter Allgemeine Zeitung” mówił o próbach podobnych nacisków ze strony Turcji. Jak wyjaśniał, turecki konsul generalny w Stuttgarcie, w liście do krajowego rządu Zieloni-CDU wezwał niemieckie władze do zbadania działalność organizacji, placówek i szkół, które zdaniem tureckiego rządu są utrzymywane przez ruch Guelena. Pismo to spotkało się z odmową niemieckich władz.
dpa/ Małgorzata Matzke