Turcja. Arena działań dla organizacji przestępczych
22 listopada 20224 listopada w Stambule pojmano serbskiego bossa narkotykowego Zeljko Bojanica. Przestępca był ścigany międzynarodowym listem gończym. Do tureckiej stolicy dotarł dzięki sfałszowanemu paszportowi. To aresztowanie odbiło się w Turcji dużym echem i zwróciło uwagę nawet szefa opozycji Kemala Kilicdaroglu.
„Mafijne szumowiny z całego świata pojawiły się w naszych miastach” – napisał na Twitterze krótko po zatrzymaniu Bojanica. „Opuście nasze miasta. Zostaniecie zlikwidowani. Bierzcie swoje brudne pieniądze i odejdźcie” – kontynuował.
Faktycznie w ostatnich latach widać sygnały, że międzynarodowi kryminaliści tworzą swoje bazy w tureckich miastach. Wskazują na to liczne zabójstwa o podłożu mafijnym, do których doszło na terenie Turcji. 7 września br. w Stambule zamordowano Jovana Vukoticia. Czarnogórzec był szefem Skaljari, owianego złą sławą bałkańskiego gangu narkotykowego. Z kolei w 2018 r. w Antalyi zamordowano szefa gruzińskiej mafii Gayoza Zviadadze.
Również w 2018 roku w stolicy Turcji został aresztowany Naji Sharif Zindasht, podejrzany o morderstwo irański boss narkotykowy. Został zwolniony i od tego czasu ukrywa się w nieznanym miejscu. Również pochodzący z Azerbejdżanu Ali Gamidow został zamordowany w Stambule. Przestępcę odnaleziono martwego w jego luksusowej willi w 2013 roku. O to morderstwo podejrzewano Rovshena Caniyeva, szefa innej azerbejdżańskiej grupy przestępczej. On także zginął w Stambule w 2016 roku. O jego wyeliminowanie podejrzewano z kolei jego rodaka Nadira Salifova, który w 2020 roku również stracił życie.
Do Stambułu przyjeżdżają wszyscy... także mafia
Dlaczego akurat Turcja stała się areną działań organizacji przestępczych? Hanefi Avci, były szef policji w tureckich miastach Edirne i Eskisehir, w rozmowie z DW zwraca uwagę na wielkość Stambułu. Oficjalnie miasto zamieszkuje 16 mln ludzi.
– Mieszkańcy są bardzo mobilni. Przyjeżdżają tu najróżniejsi ludzie, także ci należący do struktur przestępczych – tłumaczy. Nasz rozmówca twierdzi, że w ostatnich latach przybyło zagranicznych grup mafijnych, „zwłaszcza z regionu postsowieckiego, Bałkanów i państw arabskich”.
– Najbardziej aktywne na terenie Turcji są grupy z Bałkanów i Kaukazu – potwierdza w wywiadzie z DW Timur Soykan, który pracuje dla lewicowego dziennika „BirGun”. Jego zdaniem Turcja stała się przede wszystkim podwórkiem dla bałkańskiej mafii.
Główną rolę odgrywa tu położenie geograficzne kraju, na terenie którego przecinają się różne szlaki przemytu narkotyków. Brytyjski historyk Mark Galeotti już dziesięć lat temu pisał, że z powodu położenia, Turcja jest dla przestępców „idealnym mostem do i z Unii Europejskiej”.
Kulejąca demokracja zachęca przestępców
Nie tylko geografia, ale także klimat polityczny odgrywa ważna rolę. – W jakim środowisku najlepiej czują się grupy przestępcze? – Cevat Ones, były zastępca szefa tureckich służb specjalnych MIT, pyta w trakcie wywiadu z DW. I sam udziela odpowiedzi: – Tam, gdzie nie ma praworządności, gdzie brakuje sprawnego systemu prawnego. I gdzie zamiast tego można nawiązać kontakty z instytucjami państwowymi.
Cevat Ones wskazuje na brak praworządności i osłabioną demokrację w jego kraju. – W Turcji rozwinęły się pewne negatywne uwarunkowania. Mamy do czynienia ze strukturami, których nie da się po prostu uregulować czy postawić przed sądem. Wraz z pogłębiającą się niesprawiedliwością i bezkarnością w Turcji, grupy mafijne coraz bardziej widzą w tym kraju przestrzeń dla własnych działań. Widzą Turcję już nie tylko jako most, ale także swoją siedzibę.
Timur Soykan podkreśla, że zagraniczne grupy przestępcze mają świadomość, że w Turcji mogą czuć się bezkarnie. – Widzą, że niemal w ogóle nie widać działań sądów przeciwko strukturom mafijnym – mówi.
Cevat Ones wspomina o spekulacjach, że mafia i przedstawiciele państwa wzajemnie utrzymują tajne relacje. Jego zdaniem ma to ułatwiać działalność przestępczą w tym kraju. Tę sieć między państwem a przestępczością zorganizowaną ujawnił ostatnio w bardzo widowiskowy sposób szef mafii Sedat Peker. Jeden z mafijnych bossów, a przy okazji były sojusznik rządzącej w kraju Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP), umieścił w mediach społecznościowych serię filmów oraz tweetów, w których rzucał oskarżenia pod adresem wysokich rangą urzędników państwowych.
Zadanie dla tajnych służb
Znawcy tematu krytykują, że aparat państwowy w niedostateczny sposób monitoruje działania międzynarodowych grup przestępczych. – Państwo w zasadzie powinno bardzo dokładnie obserwować tych ludzi i podejmować działania prewencyjne – uważa Hanefi Avci.
Jego zdaniem to zadanie dla tajnych służb, które jednak z powodu bieżącej polityki koncentrują się na innych tematach. Zorganizowana przestępczość, biorąc pod uwagę jej liczne powiązania z strukturami państowymi, nie jest uważana za największe zagrożenie. A to przekłada się na niedostateczne finansowanie działań zwalczających.
– Tajne służby pracują w porozumieniu z rządem – mówi Avci. I właśnie dlatego wolą skupić się na ochronie bezpieczeństwa kraju przed atakami terrorystycznymi.