Tajemnica sukcesu Scholza: Budzi zaufanie
26 września 2021Selfie z kandydatem SPD na kanclerza: W miasteczku Soltau w Dolnej Saksonii, podobnie jak w wielu innych miastach Niemiec odwiedzanych w czasie kampanii wyborczej przez lidera socjaldemokratów, do zdjęcia z Olafem Scholzem ustawiały się długie kolejki. Starzy i młodzi, matki z dziećmi, młodzież z SPD z książeczkami partyjnymi, w których polityk umieszczał swój autograf. Swobodnie patrzący w kamery, gawędzący z ludźmi, przystępny i zawsze gotów do rozmowy.
– To niewiarygodne, w jak świetnej formie jest Olaf po wyczerpującej kampanii wyborczej – mówi sekretarz generalny SPD Lars Klingbeil. Ta dynamika przypomina mu również rok 1998, gdy SPD zepchnęła CDU/CSU do opozycji, a Gerhard Schröder został kanclerzem.
W historii Republiki Federalnej Niemiec SPD zaledwie trzy razy miała przewagę w sondażach przed wyborami federalnymi: w 1972, 1998 i 2002 roku. 2021 rok to znowu taki moment, Lars Klingbeil mówi o „historycznej szansie" dla partii.
On sam kandyduje do Bundestagu, właśnie w Soltau. – Odnosi się wrażenie, że mógłby kontynuować ten pokaz siły jeszcze przez kolejne trzy miesiące – dodaje.
Ale to nie liczne filiżanki kawy i rezygnacja z alkoholu, lecz perspektywa zwycięstwa w wyborach w oczywisty sposób inspiruje Scholza. Ten skądinąd trzeźwy i mało emocjonalny polityk ma ostatnio niemal nieustannie uśmiech na twarzy. – W moim odczuciu sytuacja SPD jest jeszcze lepsza niż wynika to z sondaży – uważa kandydat na kanclerza.
Historyczna szansa
On wie, jak to jest wygrać wybory. – Czuję się jak w 2011 roku, gdy po raz pierwszy startowałem w wyborach na burmistrza Hamburga. Scholz jest zachwycony atmosferą spotkań z ludźmi i tym, że „ludzie są szczęśliwi i istnieje prawdziwe poczucie przebudzenia". To jest to, co widzi „w ich twarzach”.
Czy to ochrona klimatu, modernizacja gospodarki, koszty koronakryzysu czy system emerytalny – Olaf Scholz nie pozostawia w swoich wystąpieniach wątpliwości, że Niemcy stoją przed ogromnymi wyzwaniami. Zawsze jednak łączy to z przesłaniem, że niezależnie od tego, co nadejdzie, rząd pod przewodnictwem SPD będzie w stanie sprostać zadaniom.
– Jak bezpiecznie przejść przez ten czas? Jak poradzić sobie z tymi wszystkimi zmianami, które zachodzą? Jak można ufać, że to się uda? – pyta Scholz w Soltau i natychmiast daje właściwą odpowiedź: „Dajcie nam swoje głosy, wtedy będę mógł utworzyć rząd, który będzie taki, jak obiecaliśmy. Pragmatyczny, ale patrzący w przyszłość."
Skandale finansowe to przeszłość
– On ma taki spokojny, pewny sposób bycia – zachwyca się Dirk Hempel z Lehrte (Dolna Saksonia), który przyjechał z żoną, aby posłuchać Scholza na finiszu kampanii. – Potrzebujemy na najbliższe lata kogoś, na kim można polegać, kto potrafi przeprowadzić kraj przez trudne czasy – podkreśla.
Skandale finansowe, takie jak Wirecard i Cum-Ex, w związku z którymi Scholz nie wypadł najlepiej jako federalny minister finansów, czy też niedawne rewizje w Ministerstwie Finansów w ramach postępowania przeciwko – podległemu Scholzowi – urzędowi ds. przeciwdziałania praniu brudnych pieniędzy FIU, wydają się nie mieć znaczenia dla zwolenników SPD. – Każdy polityk jest w jakiś sposób brudny – mówi jedna z uczestniczek wiecu wyborczego SPD.
– Jako federalny minister finansów miał z pewnością zbyt wiele spraw do załatwienia w tym samym czasie. To tak jak w domu, też nie sprząta się salonu i kuchni w tym samym czasie – tak inna uczestniczka, Irmtraud, próbuje tłumaczyć swego faworyta. Z kolei Angelika Weidner ma nadzieję, że SPD „coś zrobi” ze wzrostem cen w sklepach i czynszów.
Z kim SPD może rządzić?
Olaf Scholz od tygodni unikał odpowiedzi na drażliwe pytanie o to, czy byłby gotów do koalicji z Partią Lewica, wywodzącą się z komunistycznej partii byłej NRD. – Chcę zawrzeć koalicję z obywatelami – tłumaczył. Jednak powszechnie wiadomo, że nie jest zwolennikiem sojuszu czerwono-zielono-czerwonego (SPD-Zieloni-Lewica). Pytanie jednak, ile tak naprawdę będzie miał do powiedzenia w SPD po wyborach; biorąc pod uwagę fakt, że przegrał przecież z lewicowym duetem Saskia Esken i Norbert Walter-Borjans w wyborach nowego lidera SPD jesienią 2019 roku.
Oboje byli wspierani przez ówczesnego lidera Juso Kevina Kühnerta, który obecnie kandyduje do Bundestagu i jest wiceprzewodniczącym SPD. Lewicowe trio, co jest pewne, będzie domagać się znaczącego głosu w tworzeniu rządu.
Czy w tych okolicznościach SPD będzie w stanie utrzymać jedność, z jaką prowadziła kampanię wyborczą? Czy też socjaldemokratom znów grozi – jak często w historii partii – kłótnia i rozłam we własnym gronie? Także w tej kwestii Olaf Scholz nie ma wątpliwości: Jego zdaniem SPD odnosi sukces wówczas, gdy prezentuje się tak, jak w tej kampanii, czyli spójnie. I partia – jak obiecuje – nie zapomni tego doświadczenia.