Szef Urzędu Kanclerskiego o uchodźcach
31 stycznia 2016Szef Urzędu Kanclerskiego w Berlinie Peter Altmaier powiedział w wywiadzie dla "Bild am Sonntag", że Niemcy "prowadzą obecnie rozmowy z Turcją i innymi państwami" na temat przyjęcia przez nie uchodźców, wśród nich także tych, którzy popełnili przestępstwo i podlegają karze. Jak wyjaśnił: "Chodzi tu o uchodźców których nie można wydalić do kraju ich pochodzenia jeśli np. toczy się w nim wojna domowa. W takim przypadku będą oni odsyłani do kraju trzeciego, przez który przybyli do UE".
Jest postęp, ale niewystarczający
Jak wynika z informacji podsekretarza stanu Altmaiera, który w rządzie koalicyjnym Angeli Merkel jest koordynatorem ds. uchodźców, liczba uchodźców odsyłanych do kraju pochodzenia, oraz tych, którzy dobrowolnie opuszczają Niemcy podwoiła się. "Od początku 2015 roku Niemcy opuściło dobrowolnie lub wskutek ich wydalenia około 50 tysięcy uchodźców", powiedział szef Urzędu Kanclerskiego. Zwrócił uwagę na to, że "wielu uchodźców decyduje się na powrót do kraju pochodzenia rezygnując ze złożenia wniosku o azyl w Niemczech po wyjaśnieniu im, że ich wniosek nie ma szans na pozytywne rozpatrzenie".
"Mimo to konieczne są dalsze postępy w tej sprawie", podkreślił. "Kto nie ma prawa pobytu, ten musi wyjechać z Niemiec. Będziemy, podobnie jak w stosunku do państw bałkańskich, wysyłać jednoznaczne sygnały, że nie opłaca się przyjeżdżać do Niemiec temu, kto jest Algierczykiem, Tunezyjczykiem czy Marokańczykiem", oświadczył minister Altmeier.
Za wydarzenie pomyślne należy uznać spadek liczby uchodźców napływających do państw UE przez Turcję. "Od października 2015 roku liczba takich uchodźców spadła o ponad 60 procent", powiedział Altmaier. Co ważne, od lata ubiegłego roku aż o ponad 90 procent zmniejszyła się liczba uchodźców przybywających na teren UE trasą bałkańską. To wszystko jednak nie wystarczy, aby mówić o uporaniu się z kryzysem migracyjnym. "Pracujemy usilnie nad tym, żeby liczba uchodźców wyraźnie zmniejszała się z miesiąca na miesiąc. Zwracamy w związku z tym uwagę na skuteczne zwalczanie przemytników ludzi i handlarzy żywym towarem w Grecji i Turcji. Spadek liczby uchodźców już teraz ułatwia ich rejestrowanie oraz sprawowanie kontroli nad nimi", podkreślił koordynator ds. uchodźców w rządzie w Berlinie.
Ostrzejsze tony także z Austrii
Rząd Austrii zapowiedział między innymi, że w ciągu trzech najbliższych lat zamierza odesłać do kraju pochodzenia około 50 tysięcy uchodźców. Powołując się na dokument opracowany w wiedeńskim MSW austriacka agencja informacyjna APA podała, że rząd planuje przyspieszenie postępowania azylowego, zawarcie umów o readmisji z nowymi państwami i dodatkowe loty z wydalonymi uchodźcami na pokładzie. Szefowa MSW Johanna Mikl-Leitner (ÖVP) oświadczyła przedstawicielowi agencji APA, że "Już teraz należymy do państw odsyłających najwięcej uchodźców, ale zamierzamy wyraźnie zwiększyć ich liczbę i umocnić ten trend". W roku 2015 Austria wydaliła 8 tys. 365 uchodźców.
Rząd koalicyjny w Wiedniu postanowił ostatnio, że w tym roku nie zostanie przekroczona górna granica 37 tys. 500 azylantów. Niezależnie od tego przygotował pakiet posunięć, który zakłada wydalenie z Austrii do roku 2019 "przynajmniej 50 tysięcy uchodźców i migrantów". W tym celu opracowano nową listę bezpiecznych krajów pochodzenia, do których zaliczono Maroko, Algierię, Tunezię, Gruzję i Ghanę. Wnioski azylowe obywateli tych państw będą rozpatrywane w ciągu zaledwie 10 dni, informuje agencja APA. Rząd w Wiedniu chce wyczarterować dodatkowe samoloty do odsyłania uchodźców. Rozważa się także użycie do tego celu wojskowych samolotów transportowych typu C-130 Hercules. Austriacy rozbudowują sieć poradni dla migrantów. Ich personel ma nakłaniać ich do dobrowolnego opuszczenia Austrii i wskazywać im na korzyści płynące z takiego rozwiązania. Należą do nich m.in. specjalne premie pieniężne i inne, dodatkowe środki, nad którymi się obecnie pracuje.
dpa, rtr, wienerzeitung.at / Andrzej Pawlak