SZ: Chwieje się unijny plan cła klimatycznego
17 maja 2022Niemiecki dziennik omawia we wtorek (17.05.2022) nieopublikowaną jeszcze analizę prawną dotyczącą unijnych planów wprowadzenia mechanizmu, który wyrównywać ma różnice w kosztach emisji dwutlenku węgla w UE oraz poza nią – i chronić w ten sposób konkurencyjność europejskiego przemysłu, ponoszącego koszty realizacji unijnych celów klimatycznych. Mechanizm ten nazywany jest też cłem śladu węglowego, albo cłem klimatycznym.
Jak pisze „Sueddeutsche Zeitung” (SZ) od dłuższego czasu prowadzone są dyskusje o tym, czy taki mechanizm nie łamie reguł handlu światowego. I dodaje, że najnowsza i nieopublikowana jeszcze analiza prawna tych planów potwierdza te obawy. Eksperci z Austriackiej Fundacji Badań nad Rozwojem Międzynarodowym (ÖFSE) oraz Instytutu Prawa i Zarządzania na Uniwersytecie Wiedeńskim doszli do wniosku, że cło klimatyczne „grozi naruszeniem centralnych zasad Światowej Organizacji Handlu WTO”, relacjonuje „SZ”.
Lawina skarg z USA i Chin
„Dla UE stawka jest wysoka. Przez ambitną ochronę klimatu utracone mogą zostać miejsca pracy w tych gałęziach produkcji, które zużywają dużo energii, jak produkcja żelaza, stali, aluminium, nawozów, cementu czy prądu” – zauważa „SZ”. A gdy w przyszłości produkcja ta odbywać się będzie za granicą, bez zważania na emisje CO2, to cele klimatyczne będą zagrożone. „Od 5 do 30 proc. emisji gazów cieplarnianych, których chce uniknąć Europa, może dodatkowo powstać poza kontynentem” – pisze „SZ”.
Cło klimatyczne miałoby chronić europejskich producentów przed konkurencją taniego i „brudnego importu” spoza UE oraz zapobiec przenoszeniu fabryk poza Europę.
Austriaccy eksperci przestrzegają jednak, że takie rozwiązanie może pociągnąć za soba lawinę skarg o naruszanie reguł WTO. Wskazują, że elementy mechanizmu „potencjalnie prowadzą do dyskryminacji zagranicznych towarów”. Zdaniem ekspertów cło klimatyczne może być sprzeczne z zasadą największego uprzywilejowania, zgodnie z którą UE musi równo traktować swoich partnerów handlowych.
„Jest bardzo prawdopodobne, że dojdzie do postępowań” – ocenia Bernhard Troester z
ÖFSE. Jego zdaniem zapewne skargi wniosą USA. Także chiński rząd już oświadczył, ze unijne cło klimatyczne narusza zasady WTO. „USA i Chiny to dwaj potężni przeciwnicy” – pisze „SZ”.
Plany „technicznie niewykonalne”
Zdaniem ekspertów ryzyko będzie jeszcze większe, jeżeli europosłowie rozszerzą planowany mechanizm, by objąć nim więcej europejskich producentów, w tym przemysł chemiczny. We wtorek głosować ma nad tym komisja ochrony środowiska PE. Zdaniem Wernera Razy z ÖFSE byłoby to „technicznie niewykonalne”, bo UE musiałaby określić wysokość cła klimatycznego na podstawie wielkości emisji CO2, powstałych przy produkcji każdego elementu składowego produktu. A poziom emisji różni się też w zależności od tego, czy na przykład miedź pochodzi z USA czy z Chin – wyjaśnia.
Eksperci radzą też, by dochody z cła klimatycznego w wysokości 15 do 20 mld euro nie płynęły do budżetu UE, ale były przeznaczane na wsparcie nowych technologii i produkcji przyjaznej dla klimatu. Nie tylko zmniejszyłoby to ryzyko porażki przed Trybunałem WTO, ale umożliwiłoby modernizację europejskich producentów, by pomimo taniej konkurencji z zagranicy byli mniej skłonni do przenoszenia swej produkcji poza UE.