Steinmeier: Obietnice bez pokrycia już nie wystarczą
3 marca 2016Szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinmeier domaga się od Ukrainy i Rosji aktywnego uczestnictwa w procesie pokojowym na wschodzie Ukrainy. – Nie jest to już sytuacja, w której wystarczyłyby apele i obietnice bez pokrycia – powiedział w czwartek wieczorem (3.03.2016) przed spotkaniem ze swoimi resortowymi kolegami z Francji, Rosji i Ukrainy w Paryżu. Steinmeier mówił o „krytycznej fazie” ukraińskiego kryzysu.
Za problematyczne niemiecki minister uważa zwłaszcza „kruche zawieszenie broni” i „wewnątrzpolityczne turbulencje w Kijowie”. Postępów wymaga też praca nad nową ordynacją wyborczą. Steinmeier zapowiedział, że na spotkaniu tzw. czwórki normandzkiej, on i jego francuski kolega Jean-Marc Ayrault będą domagali się od szefów dyplomacji Rosji i Ukrainy, Siergieja Ławrowa i Pawło Klimkina, by aktywnie uczestniczyli w staraniach o pokój.
- Nie możemy się rozejść powtarzając apele z przeszłości, tylko potrzebujemy prawdziwych postępów – podkreślił minister spraw zagranicznych Niemiec.
Trudny rozejm
Blisko rok temu w stolicy Białorusi Mińsku, przy niemiecko-francuskim pośrednictwie strony konfliktu uzgodniły plan pokojowy. Przewidywał on między innym zawieszenie broni, wycofanie ciężkiego uzbrojenia i wreszcie kroki polityczne – łącznie z częściową autonomią terenów kontrolowanych przez prorosyjskich separatystów i wyborami lokalnymi. Wcielenie w życie tych uzgodnień raz po raz utyka jednak w martwym punkcie.
Także w czwartek ukraińskie wojsko zarzuciło separatystom „masowe naruszenie” uzgodnień i użycie ciężkiej broni, w tym wyrzutni pocisków rakietowych Grad, których wycofanie przewidziały uzgodnienia z Mińska. Według rzecznika armii, w pobliżu Stanicy Ługańskiej z ręki snajpera zginął ukraiński żołnierz. Kolejny został ranny pod Donieckiem.
Separatyści z kolei oskarżyli ukraińskie wojsko, że od środy (2.03.2016) ostrzeliwuje ich pozycje. Jeden z bojowników został ranny.
O zintensyfikowaniu walk na wschodnioukraińskim froncie mówił też w tym tygodniu dowódca sił NATO w Europie Philip Breedlove. Zarzucił Rosji, że nadal jest uwikłana w konflikt w Donbasie i wspiera prorosyjskich separatystów wyposażeniem wojskowym i sprzętem komunikacyjnym. Moskwa odpiera te zarzuty.
30 tysięcy ofiar
Tymczasem konflikt na wschodzie Ukrainy niezmiennie ciąży na ludności cywilnej, ocenia Urząd Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców. Wśród blisko trzech milionów obywateli żyjących w strefie ogarniętej konfliktem, panuje deprymujące poczucie politycznej, socjalnej i gospodarczej izolacji, powiedział w czwartek (3.03.2016) w Genewie Wysoki Komisarz NZ ds. Uchodźców Zeid Raad al-Hussein przedstawiając raport na temat sytuacji na wschodniej Ukrainie, który zespół UNHCR przygotowuje regularnie.
– Ludzie pilnie potrzebują więcej ochrony i wsparcia – podkreślił Zeid Raad al-Hussein. Tymczasem muszą żyć w strefie bezprawia, gdzie dochodzi do samowolnych aresztowań i tortur. Nie funkcjonuje administracja, a woda i żywność są drogie i trudne do zdobycia – dodał.
Według raportu UNHCR, między listopadem 2015 a lutym 2016, mimo zawieszenia broni, od strzałów snajperów i wybuchów min zginęło 21 osób cywilnych, 57 zostało rannych. W sumie od czasu rozpoczęcia walk w Donbasie zginęło 9169 osób, liczba rannych wyniosła 21 tysięcy. Ofiarami są zarówno osoby cywilne, jak ukraińscy żołnierze i separatyści.
Zdaniem al-Husseina decydujące dla zakończenia kryzysu w przestrzeganiu praw człowieka na Ukrainie jest „całkowite wdrożenie uzgodnień” z Mińska.
afp, dpa, epd / Elżbieta Stasik