Steinmeier krytykuje USA, Chiny i Rosję. Zarzuca im egoizm
14 lutego 2020Prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier zarzucił USA, Chinom i Rosji prowadzenie egoistycznej polityki zagranicznej, która stawia pod znakiem zapytania wypracowany w ostatnich dekadach światowy porządek. – Chciałbym móc powiedzieć, że jako wspólnota międzynarodowa wyciągnęliśmy wnioski po roku 1945 i 1989. Ale jesteśmy obecnie świadkami coraz bardziej destruktywnej dynamiki w polityce światowej. Z roku na rok oddalamy się od celu, jakim jest współpraca międzynarodowa na rzecz pokojowego świata – powiedział Steinmeier otwierając tegoroczną Konferencję Bezpieczeństwa w Monachium (MSC).
W swoim przemówieniu niemiecki prezydent nie szczędził krytyki Moskwie. – Rosja, bez baczenia na prawo międzynarodowe, dokonała nie tylko aneksji Krymu. Znowu uczyniła też przemoc militarną i przesuwanie granic na kontynencie europejskim środkiem uprawiania polityki. Skutkiem tego są niepewność, nieprzewidywalność, konfrontacja i utrata zaufania – powiedział do kilkuset uczestników spotkania w Monachium.
Chiny coraz ważniejsze
Odnosząc się do rosnącej potęgi Chin Steinmeier przyznał, że Pekin stał się ważnym graczem w instytucjach międzynarodowych, niezbędnych do ochrony globalnych dóbr publicznych. – Jednocześnie (Chiny – red.) przestrzegają prawa międzynarodowego jedynie selektywnie, tylko tam, gdzie nie stoi to w opozycji do ich własnych interesów. Postępowanie Chin na Morzu Południowochińskim niepokoi sąsiadów w regionie. Postępowanie wobec mniejszości we własnym kraju niepokoi nas wszystkich – powiedział.
Niemiecki prezydent skrytykował także postawę Stanów Zjednoczonych. Jak powiedział, USA pod rządami Donalda Trumpa odprawiają z kwitkiem nawet samą ideę funkcjonowania społeczności międzynarodowej. Jego zdaniem USA opowiadają się za polityką międzynarodową polegającą na dbaniu wyłącznie o siebie i stawianiu swoich interesów ponad interesami innych. – Great again, także kosztem sąsiadów i partnerów – ocenił.
W swoim przemówieniu Steinmeier ostrzegał, że koncepcja „konkurencji wielkich mocarstw” nie jest widoczna jedynie w analizach ekspertów. – Na nowo odciska swoje piętno na rzeczywistości na całym świecie, jej ślady widoczne są w niekończących się i kosztujących życie wielu osób wojnach na środkowym wschodzie i w Libii – mówił.
– Ale to nie wszystkie szkody. To wycofanie się na pozycje wąsko rozumianego interesu narodowego uniemożliwia nam współpracę i znalezienie przekonujących odpowiedzi na te pytania i problemy, których żaden, nawet największy kraj narodowy na tym globie, nie znajdzie w pojedynkę – dodał.
Zmierzch Zachodu?
Pytanie o kondycję Zachodu, rozumianego jako sojusz krajów liberalnej demokracji w Europie i Ameryce Północnej, jest tematem przewodnim tegorocznej 56. Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium. Do stolicy Bawarii przyjechało 40 głów państw i szefów rządów, ministrowie obrony, czołowi dyplomaci, wojskowi i przedstawiciele świata biznesu. W sumie ponad 500 osób, od których decyzji współzależy światowe bezpieczeństwo. Polskę reprezentuje w Monachium minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz.