Relacje Deutsche Bank i prezydenta USA. Rosja w tle?
21 lutego 2019Być może bez Deutsche Bank Donald Trump w ogóle nie dostałby się do Białego Domu. David Endrich tropił już wiele skandali związanych z największym niemieckim bankiem. Lecz tym razem ekspert „New York Times” w dziedzinie finansów jest na tropie sprawy, która interesuje także Kongres w Waszyngtonie: prezydenta USA i jego firmowego, niemieckiego banku.
Dlaczego Deutsche Bank tak gorliwie pomagała nie zawsze uczciwemu deweloperowi w drodze do fotela prezydenckiego, udzielając mu wysokich kredytów? Mowa jest o 2 mld dolarów w okresie 18 lat do momentu przejęcia przez Trumpa fotela prezydenckiego, pożyczonych nowojorskiemu celebrycie, jego firmom i członkom rodziny, i to pomimo, że Trump był już spalony we wszystkich amerykańskich bankach – wyjaśnia Endrich. Nie tylko dlatego, że nie był w stanie obsłużyć kredytów, tylko dlatego, że się tym jeszcze chełpił.
Dla większości banków to czerwona płachta – wyjaśnia dziennikarz – ale Deutsche Bank zdawało się to nie przeszkadzać.
Czy współpraca z Trumpem to przypadek?
Być może dlatego, że bankowi przede wszystkim zależało, by mocniej osiąść na amerykańskim gruncie za pośrednictwem biznesmena z Manhattanu – podkreśla dziennikarz. Być może też ze zwykłej naiwności, ale może także z innych przyczyn. Nimi właśnie zajmują się teraz dwie komisje zdominowanego przez demokratów Kongresu.
Przewodnicząca komisji finansowej Maxine Waters od dawna już przygląda się poczynaniom Deutsche Bank, który ma tak bliskie relacje biznesowe z prezydentem. Współpracował z nim w sytuacjach, gdy odwracały się od niego inne banki – i utrzymuje te relacje nadal.
Przewodniczący komisji ds. tajnych służb Adam Schiff posuwa się nawet krok dalej w swoich przypuszczeniach. – Była już historia z praniem pieniędzy w Rosji, była kara setek milionów dolarów zapłacona w Nowym Jorku. Czy jest to więc przypadek, że współpracuje on z Donaldem Trumpem?
Pranie pieniędzy, Rosja i kampania wyborcza prezydenta to trzy kawałki jednego puzzla, w którym swoją rolę mógłby mieć także Deutsche Bank – tak się przynajmniej przypuszcza. Pytanie za milion dolarów: czy to Rosja kryje się za biznesami między Trumpem i jego firmowym bankiem? – pyta Endrich. Otwartą kwestią jest przede wszystkim to, jakie gwarancje sam Trump mógł przedstawić swojemu największemu wierzycielowi. Przynajmniej na papierze nie były one wystarczające – podkreśla dziennikarz „New York Times”.
Przychylni prezydentowi
Śledczy w Kongresie obawiają się, że gwarancje pochodziły od rosyjskiego rządu, jakiegoś rosyjskiego banku albo jednego z oligarchów. Jest to tylko przypuszczenie, ale jeżeli okazałoby się to prawdą, można byłoby wtedy mówić co najmniej o konflikcie interesów. Amerykański prezydent w rękach niemieckiego banku. Bank w rękach kredytobiorcy, który ma władzę, by go regulować.
Według informacji Bloomberga Deutsche Bank rozważa już przedłużenie terminu spłaty kredytów na okres po ewentualnej drugiej kadencji Trumpa. Wtedy bank nie znalazłby się w nieprzyjemnej sytuacji, by domagać się od urzędującego prezydenta spłacania długów.
Komisje kongresu zajmą się tym dokładniej. Dziennikarz „New York Times” jest pewien, że Deutsche Bank będzie musiał udzielić jasnych odpowiedzi. Bank kilkakrotnie zapewniał, że jest gotów do kooperacji. Jak podkreśla ekspert, historia relacji między Deutsche Bank i Donaldem Trumpem to historia, która jeszcze nie została opowiedziana do końca.
Niemiecka prasa: Skandale jako DNA Deutsche Bank?
Studio ARD Waszyngton /ma