Skandal w Odenwaldschule
15 marca 2010Hartmut von Hentig stwierdził na łamach tygodnika «Spiegel», że nigdy nie miał podejrzeń wobec byłego dyrektora elitarnej szkoły, Gerolda Beckera, który jest jego towarzyszem życia. Pedagog von Hentig uchodzi za nestora niemieckiej nowoczesnej pedagogiki i architekta reformy oświaty w latach 60. i 70. ubiegłego wieku. Towarzyszowi życia czołowego pedagoga w szkole, prowadzonej zgodnie z wymogami zreformowanej pedagogiki zarzuca się, iż latami wykorzystywał seksualnie uczniów w Odenwaldschule w Heppenheim.
Nowa dyrekcja „źle bada sprawę“
W liście do tygodnika «Spiegel» Hentig stwierdził, iż, jak dotąd, w związku z zarzutami dotyczącymi szkoły Odenwaldschule «jedynie zbierano zeznania, nie sprawdzając ich, nie ujmując w kategorie, ani nie podporządkowując osobom». Hentig zarzuca aktualnej dyrekcji, że nie doprowadzi do wyjaśnienia, jeśli «uznawać będzie za fakty wspomnienia sprzed wielu lat, po części nieprawdziwe».
„Nic się nie działo“
Na pytanie, czy luminarze zreformowanej pedagogiki nie rozpoznali możliwości wykorzystania dzieci przez pedagogów pedofili, von Hentig stwierdził: «ponieważ nie dostrzegam związku między zreformowaną pedagogiką a seksualnym wykorzystaniem dzieci, to nie wiem, w jakim kierunku miałyby pójść moje rozważania». Wracając do swego konkubenta, Hentig nie stawia sobie zarzutów, że czegoś nie dostrzegł: «te mógłbym postawić tylko wówczas, gdyby istniały ku temu powody“.
ag/Spiegel/Jan Kowalski
red. odp: Alexandra Jarecka