Rząd w Berlinie chce zachować miejsca pracy u Opla
19 lutego 2017Celem wysiłków podejmowanych przez rząd w Berlinie jest zachowanie wszystkich niemieckich fabryk Opla oraz ich załóg, powiedział koordynator ds. Opla, sekretarz stanu w federalnym ministerstwie gospodarki Matthias Machnig w wywiadzie dla "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung". Zwrócił przy tym uwagę na obowiązujące porozumienia, gwarantujące ich utrzymanie w obecnym kształcie do roku 2020.
Koncern PSA rozważa przejęcie firmy Opel
Jak donosi "Bild am Sonntag", podczas spotkania w Urzędzie Kanclerskim w czwartek 16 lutego przedstawiciele francuskiego koncernu motoryzacyjnego PSA zadeklarowali gotowość utrzymania należących do Opla zakładów produkcyjnych w Niemczech w razie przejęcia tej firmy przez Francuzów. Grupa PSA chce dać Oplowi daleko idącą samodzielność i utrzymać produkcję w zakładach w Rüsselsheim, Kaiserslauten, Eisenach i w Bochum, gdzie wytwarza się części zamienne. Zakomunikował o tym w Urzędzie Kanclerskim sekretarz generalny PSA Olivier Bourges, który przez dwie godziny rozmawiał z Matthiasem Machnigiem, doradcą gospodarczym kanclerz Merkel Larsem-Hendrikiem Röllerem i sekretarzem stanu w federalnym ministerstwie transportu, budownictwa i rozwoju miast Michaelem Odenwaldem.
Zawarte porozumienia zachowują ważność
Bourges przyrzekł, że wcześniejsze porozumienia dotyczące Opla zostaną utrzymane. Przewidują one, między innymi, że do końca roku 2018 nie dojdzie w tej firmie do wypowiedzeń umowy o pracę z przyczyn dotyczących pracodawcy, czyli, mówiąc wprost, z przyczyn ekonomicznych, a do roku 2020 będą realizowane zobowiązania do inwestycji w czterech, wymienionych wyżej zakładach produkcyjnych w Niemczech. Ich pracownicy twierdzą, że grupa PSA stara się, aby nie stwarzać wrażenia, że jej plany wobec Opla "mają charakter wrogiego przejęcia".
Amerykański gigant motoryzacyjny General Motors (GM) i francuski koncern PSA, do którego należą marki Peugeot, Citroën i DS, poinformowały we wtorek 14 lutego, że rozważają "rozmaite inicjatywy strategiczne" wzmacniające ich dotychczasową współpracę, a jedną z nich jest możliwość "potencjalnego kupna" przez PSA firmy Opel należącej do General Motors. Amerykański koncern od dłuższego czasu ponosi straty w związku z Oplem. W roku ubiegłym wyniosły one ponad ćwierć miliarda dolarów. Partnerstwo GM i PSA datuje się od 2012 roku. Nie przyniosło ono spodziewanych efektów, co oznacza, że ich plany wobec Opla są jednym ze sposobów na jego ożywienie. Wiadomość o zamiarze przejęcia Opla przez PSA wywołała w Niemczech zrozumiałe zaniepokojenie o przyszłość tej firmy i losy jej załogi. Z drugiej strony fuzja Opla z PSA doprowadziłaby do powstania w Europie największej po Volkswagenie firmy samochodowej.
Związkowcy liczą na "pozytywne efekty"
Na możliwe pozytywne skutki takiej fuzji zwrócił uwagę Jörg Köhlinger ze związku zawodowego metalowców IG-Metall, odpowiedzialny za te kraje związkowe, w których czynne są zakłady produkcyjne Opla. Powołał się on na dotychczasowe doświadczenia ze współpracy z koncernem PSA. Jak stwierdził dosłownie, moglibyśmy "uzyskać kilka pozytywnych efektów w kwestiach technicznych, co byłoby korzystne także dla Opla".
Firma Opel zatrudnia około 38 tys. pracowników w Europie, z czego ponad połowę w Niemczech. Koncern PSA współpracuje z Oplem na rynku europejskim od 2012 roku w ramach wspomnianego wyżej partnerstwa z General Motors.
afp, dpa / Andrzej Pawlak