Rząd RFN: szkoląc żołnierzy nie stajemy się stroną konfliktu
2 maja 2022Zdaniem minister obrony Christine Lambrecht i rzecznika rządu Steffena Hebestreita szkolenie ukraińskich żołnierzy nie oznacza przystąpienia Niemiec do w wojny. Zaprzeczyli w ten sposób ekspertyzie prawnej służby naukowej Bundestagu, wg której takie szkolenia oznaczają ryzyko przystąpienia do konfliktu.
- Uważam, że ani szkolenie, ani dostarczenie broni do tego nie doprowadzi. Gdybyśmy mieli wysłać żołnierzy na Ukrainę, byłby to bardzo wyraźny sygnał. Ale tego nie będziemy robić - powiedziała szefowa niemieckiego MON po wizytacji jednostki Bundeswehry w Wunstorfie koło Hanoweru.
Rzecznik niemieckiego rządu Steffen Hebestreit powiedział w Berlinie, że dla wszystkich jest jasne, że chodzi o trudny akt równowagi. - W naszym przekonaniu szkolenie ukraińskich żołnierzy w zakresie systemów uzbrojenia w Niemczech nie oznacza jeszcze bezpośredniego przystąpienia do wojny - oświadczył.
W ubiegłym tygodniu niemieckie władze zapowiedziały szkolenie ukraińskich żołnierzy w zakresie obsługi systemów artyleryjskich na terenie Niemiec.
"Opuszczenie bezpiecznej strefy nieuczestniczenia"
Ekspertyza, o której jako pierwsza poinformowała grupa medialna Redaktionsnetzwerk Deutschland, datowana jest na 16 marca, tj. zanim rząd niemiecki zdecydował się na dostarczanie Ukrainie ciężkiej broni. Autorzy ekspertyzy dowodzą, że w świetle prawa międzynarodowego pomoc wojskowa dla zaatakowanego państwa jest dopuszczalna. "Tylko wtedy, gdy do dostarczania broni doszłoby szkolenie strony konfliktu w zakresie posługiwania się taką bronią, to w grę wchodzi opuszczenie bezpiecznej strefy nieuczestniczenia w konflikcie wojennym", napisali autorzy ekspertyzy.
Jako źródło podano jedynie wywiad z pojedynczym ekspertem w dziedzinie prawa międzynarodowego w "Neue Zürcher Zeitung" z 13 marca. W tym wywiadzie ekspert zwraca jednak uwagę, że wszystko zależy od konkretnego, indywidualnego przypadku.
Służby Naukowe Bundestagu, wspierają parlamentarzystów w ich działalności związanej z wykonywaniem mandatu posła. Ich opinie nie są wiążące dla Bundestagu.
(DPA/du)