Rosyjscy bojownicy fotografują się na Ukrainie
2 sierpnia 2014Liczne zdjęcia rosyjskich żołnierzy krążące po Internecie dowodzą, że wbrew zapewnieniom rządu w Moskwie, rosyjskie siły zbrojne są aktywne na wschodzie Ukrainy. Przykładowo 24-letni żołnierz Aleksander S. opublikował na portalu fotograficznym Instagram fotografie, na których jest w mundurze, a współrzędne geograficzne potwierdzają, że zdjęia zrobiono na Ukrainie. Powstały w miejscowości Wołoszynie, gdzie stacjonowała jego jednostka wojskowa, natomiast te z 5 i 6 lipca pochodziły z terenów leżących po stronie ukraińskiej.
Zdjęcie pamiątkowe prawdę ci powie...
Amerykański portal informacyjny Buzzfeed, który pierwszy poinformował o tych zdjęciach, ocenił, że są one wskazówką dowodzącą, iż wojsko rosyjskie działało we wschodniej Ukrainie Ekspert komputerowy stwierdził w rozmowie z agencją informacyjną AFP, że sfałszowanie współrzędnych geograficznych na zdjęciu cyfrowym jest możliwe, ale bardzo trudne.
Tymczasem rząd Ukrainy oraz Zachodnia Europa zarzucają Rosji, że nie tylko wspiera ona prorosyjskich separatystów zaopatrując ich w broń oraz wysyłając własnych bojowników, lecz ostrzeliwuje także oddziały ukraińskie.
Ograniczenie dostępu do portali społecznościowych
Według portalu Buzzfeed, także inni rosyjscy żołnierze upublicznili na nim zdjęcia z podpisami wskazującymi na udział w podobnych akcjach. „Ostrzeliwaliśmy Ukrainę przez całą noc”, napisał żołnierz Władimir G. 23 lipca pod zdjęciem, na którym pokazane dwa działa oraz skrzynka z amunicją. Nieco później tłumaczył się w telewizji, że zdjęcia są stare, i że to jakiś haker włamał się na jego stronę internetową. Inny żołnierz Michaił T. opublikował w sieci zdjęcie wyrzutni rakietowej BM-21 Grad podpisując je: „Grad skierowany na Ukrainę”.
Rosyjscy parlamentarzyści domagają się zakazania żołnierzom dostępu do portali społecznościowych. „Żołnierze wypisują, że są na Ukrainie, by zaimponować swoim dziewczynom”, powiedział agencji informacyjnej AFP poseł do Dumy Wadim Sołowjew, który jest autorem projektu wspomnianej wyżej ustawy. Sołowjew ostrzegł, że opublikowane przez żołnierzy zdjęcia "mogą zostać wykorzystane na Zachodzie do celów szpiegowskich". Ale i on przyznał, że na zdjęciach zrobionych na Krymie "może chodzić o żołnierzy rosyjskich sił zbrojnych".
afp/ Alexandra Jaecka