Republika Weimarska a Polska
12 sierpnia 2009
DW: Jak wyglądały stosunki polsko-niemieckie w okresie Republiki Weimarskiej?
Prof. Heinrich August Winkler: Nastawienie Niemiec do Polski było mówiąc delikatnie - niezbyt pozytywne. Niemcy uważali się skrzywdzeni traktatem wersalskim i nie mieli poczucia winy w związku z poprzedzającymi wojnę rozbiorami Polski. Wynika to z polityki i propagandy okresu Bismarcka, nie mówiąc już o okresie wilhelmińskim, kiedy większość Niemców była przekonana o wyższości własnej kultury nad polską. Można wręcz mówić o rasistowskim nastawieniu wobec Słowian.
DW: Czy takie nastawienie reprezentowały wszystkie siły polityczne?
H.A.W.: Były pojedyncze postacie, jak np. lewicowy socjaldemokrata Eduard Bernstein, który był przekonany o decydującej winie Niemiec za wybuch pierwszej wojny światowej. Bernstein domagał się po 1918 roku tzw. „ofensywy prawdy“. Nikt nie chciał jednak o tym słyszeć, podobnie, jak o niemieckiej odpowiedzialności i polskim prawie do samodecydowania. Najbardziej krytykowanym przez Niemców punktem była utrata ziem na wschodzie - na Górnym Sląsku oraz w wyniku powstania polskiego korytarza do Bałtyku. Większość, nawet socjaldemokraci i rozsądni politycy, domagali się korekty granic z Polską.
DW: Z czego wynikało tak wrogie nastawienie i jaką rolę odgrywały obok mentalności także polityczne czy gospodarcze interesy?
H.A.W.: Mentalność odgrywała ogromną rolę. Antypolskie stereotypy były na porządku dziennym, a Niemcy uważali Polskę za „państwo sezonowe”. Nawet tak rozsądny polityk jak minister spraw zagranicznych Stresemann sprzeciwiał się uznaniu granicy na wschodzie, pomimo że uznał ją na zachodzie. „Nie będzie drugiego Locarno na wschodzie” – brzmiało wtedy popularne hasło. Stresemann chciał wywrzeć na Polskę presję gospodarczą i zmusić ją w ten sposób do ugięcia się. Nie chciał wojny, ale chciał pokojowej rewizji granic.
DW: Traktat zawierał wiele punktów, z którymi Niemcy nie chcieli się pogodzić. Jaką rolę w tym kontekście odgrywała sprawa polska?
H.A.W.: Sprawa polska była kluczowa. Podobnie jak reparacje wojenne. W artykule 231 nie padło wprawdzie słowo „wina”, ale mówiono o niemieckiej odpowiedzialności i obowiązku wyrównania strat. Z historycznego punktu widzenia jest udowodnione, że to Niemcy i Austro-Węgry ponosiły odpowiedzialność za wywołanie pierwszej wojny światowej. Zbiór potwierdzających to dokumentów miał być opublikowany w marcu 1919 roku. Jednak większość gabinetu ówczesnego socjaldemokraty Scheidemanna odmówiła ich opublikowania. Nie doszło więc do żadnej dyskusji na temat niemieckiej winy i dlatego traktat był dla większości Niemców niezrozumiały, a jego konsekwencje były zaskoczeniem.
DW: Na jakie wsparcie w sporach z Niemcami mogła w tym czasie liczyć Polska ze strony innych państw Europy?
H.A.W.: Zachodowi, a zwłaszcza Francji, zależało na osłabieniu Niemiec. Razem z USA Francja mocno wspierała Polskę i opowiedziała się za zdolnym do samodzielnej egzystencji państwem polskim z bezpiecznym i stałym dostępem do morza.
DW: Ale jak trwałe było to wsparcie? Kiedy Piłsudski myślał o prewencyjnym uderzeniu na Niemcy, Francja się zdystansowała...
H.A.W.: Francja nie chciała nowej wojny z Niemcami. Dla Paryża atak, o jakim myślał Piłsudski, był nie do zaakceptowania. Po tym, w 1934 roku, Polska zawarła więc z Niemcami pakt o nieagresji. Dla Berlina był to jednak tylko ruch taktyczny. Zbliżenie, które nastąpiło w tym czasie, podobnie jak i pewnego rodzaju kult Piłsudskiego w Niemczech, było tylko krótkim intermezzo. Skończyło się ono już wiosną 1939 roku, gdy Hitler zdał sobie sprawę, że Polska nie wesprze go w wojnie przeciwko Sowietom.
DW: Co konkretnie Niemcy proponowały wtedy Polsce?
H.A.W.: Ze strony Hitlera była to wyłącznie taktyka. Jeżeli w ogóle przewidywał dla Polski jakieś miejsce w przyszłości, to tylko jako mniejszego partnera wspierającego niemiecką agresję. Hitler chciał granic z 1914 roku i w zamian za nie chciał zaproponować Polsce tereny na wschodzie. Hitler chciał jednak, by Polska mu się podporządkowała, tracąc pozycję, samodzielność i niezależność – tak wyglądała jego koncepcja.
DW: A jakie znaczenie miało zajęcie przez Polskę czeskiego Zaolzia po porozumieniu w Monachium w 1938 roku?
H.A.W.: To był duży błąd, bo Polska spełniła rolę wspólnika nazistowskich Niemiec. Niewiele to dało, o czym przekonaliśmy się w lecie 1939, kiedy Hitler postanowił zniszczyć Polskę.
DW.: Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Róża Romaniec
Red.: Bartosz Dudek