Rekordowa konsumpcja mięsa w Niemczech
10 stycznia 2014Co roku organizacja ochrony środowiska BUND, wraz z fundacją im. Heinricha Bölla, analizują nawyki żywieniowe w Niemczech, a wnioski publikują w raporcie pod tytułem „Atlas mięsa“. Przesłanie tegorocznego raportu brzmi: „Musimy przywrócić tradycję niedzielnej pieczeni”.
Plaster szynki na śniadanie, sznycel na obiad i jeszcze kiełbaska curry na doskwierający głód - ta dzienna konsumpcja mięsa wynosi w skali rocznej 60 kg na głowę mieszkańca Niemiec.
Statystyczny Niemiec spożywa w swoim życiu ogółem 1094 zwierząt: 4 krowy, 4 owce, 12 gęsi, 37 kaczek, 46 świń, 46 indyków i 945 kurczaków.
W 2012 roku ubito w Niemczech 29 000 kóz, 1 085 000 owiec, 3 244 000 krów, 58 350 000 świń, 37 700 000 indyków, 25 460 000 kaczek 627 941 000 kurcząt i 530 000 gęsi.
Amerykanin zjada o 15 kg więcej mięsa od statystycznego Niemca. Najwięcej mięsa produkuje się i spożywa tylko w Chinach. W skali globalnej roczna produkcja mięsa wynosi 320 mln ton.
Apetyt na mięso zagraża uprzemysłowieniem hodowli zwierząt
Analityk organizacji BUND Reinhild Benning krytykuje, że „wzrost apetytu na mięso u ludzi zwiększa presję na rolników na całym świecie, by mięso produkować jeszcze taniej”. Grozi to totalnym uprzemysłowieniem hodowli, ostrzega. Niedawno udzielono pozwolenia w Brandenburgii na zakład hodowli 37 tys. świń. Benning wskazuje, że uprzemysłowienie hodowli wymaga zwiększenia ilości pasz.
Już teraz 70 proc. powierzchni uprawnej na naszej planecie służy uprawie roślin na paszę dla zwierząt. Samo zapotrzebowanie na soję w UE wymaga zagospodarowania 16 mln hektarów powierzchni uprawnej przede wszystkim w Ameryce Południowej. W samej tylko Europie połowa zbiorów pszenicy przeznaczanych jest na pasze. Na całym świecie na ten cel przeznacza się 40 procent zbiorów prawie wszystkich zbóż i kukurydzy.
W uprzemysłowionej hodowli zwierząt stosuje się antybiotyki i hormony wzrostu, których ślady wraz z gnojówką mogą przedostać się do wód gruntowych, ostrzegają eksperci.
Absurdalne rozmiary uboju zwierząt
Autorzy „Atlasu mięsa 2012” wskazują w kontekście rosnącego wzrostu produkcji mięsa także na konieczność zwiększenia mocy przerobowych rzeźni i „absurdalne rozmiary uboju zwierząt”. Już teraz amerykański koncern Tysson Foods, drugi co do wielkości po brazylijskim koncernie JBS, ubija co tydzień 42 mln drobiu, 350 tys. świń i 170 tys. krów. Małe rzeźnie w ciągu ostatnich lat wyparły w USA wielkie zakłady.
W Niemczech 50 proc. uboju świń przypada na trzy koncerny. Niemcy, tradycyjny importer mięsa, stały się w krótkim czasie jego eksporterem.
Autorzy „Atlasu mięsa” wskazują w tym kontekście m.in. na niskie płace w niemieckich rzeźniach, co skłoniło na przykład duński koncern Danish Crown do przeniesienia ubojni z tysiącem miejsc pracy do Niemiec. Belgijski rząd i francuskie rzeźnie wniosły do KE skargę przeciwko niemieckim płacom dumpingowym i łamaniu zasad konkurencyjności.
Autorzy analizy ostrzegają też przed możliwymi konsekwencjami planowanej umowy o wolnym handlu UE-USA, a konkretnie przed obniżeniem wysokich standardów unijnych w hodowli i uboju zwierząt.
Barbara Cöllen
red. odp.: Iwona D. Metzner