Projektanci odkrywają hidżab
8 czerwca 2016Katoliccy księdza, sycylijskie wdowy, a teraz nakrycia głowy islamskich kobiet. To była jedynie kwestia czasu, kiedy włoska marka Dolce&Gabbana „odkryje” stroje obowiązujące w krajach muzułmańskich. Od lat obaj włoscy projektanci czerpią inspirację ze zwyczajów, obyczajów i tradycji. I nie tylko oni. Firma Mango wypuściła na rynek kobiecą modę na ramadan, a Marks & Spencer oferuje paniom kostium kąpielowy szczelnie zakrywający całe ciało.
Hidżab powinien być „czymś normalnym”
Znany niemiecki projektant Wolfgang Joop zamierza otworzyć filię w Teheranie, bo – jak stwierdził w wywiadzie dla niemieckiej telewizji – cała orientalna postawa, kultura i moda mają w sobie „coś bardzo erotycznego i bardzo tajemniczego”. O zakrywaniu twarzy jest mowa w Koranie: „Gdy prosicie żony proroka o coś, czego potrzebujecie, róbcie to zza hidżabu!”
Pracująca dla szwedzkiej sieci H&M Mariah Idrissi to młoda brytyjska projektantka o pakistańsko-marokańskich korzeniach, której udało się wypromować pierwszą islamską modelkę. Mówi, że wierzy w Koran: „Zakrywanie ciała jest obowiązkiem i kobiet i mężczyzn” i ma przed oczyma dalekosiężny cel: „Hidżab powinien stać się czymś normalnym”.
Dyktat mody i piękna
Oferta świata mody dla islamskich kobiet ma wprowadzić nakrycie głowy na europejskie salony. Jednak cena jest wysoka: zmusza kobiety do podążania za wzorcem piękna, a temu islam – przynajmniej ten interpretowany w sposób tradycyjny – próbował zapobiec. Jeśli hidżab stanie się w przyszłości na stałe częścią zachodniego krajobrazu kulturowego, to tylko dlatego, że został poddany dyktatowi mody.
Kobiety, które nie definiują się poprzez urodę i zainteresowanie nimi mężczyzn, staną przed dylematem: akurat ta część garderoby, która miała je chronić i osłaniać, stanie się czymś, co będzie je upiększać i przyciągać uwagę. Jeśli zatem islam zaakceptuje „modne” hidżaby, to za cenę pozbawienia ich dotychczasowej funkcji.
DW / Monika Sieradzka