Projekt „Icarus”: obserwowanie zwierząt z kosmosu a pandemia
11 września 2021Niemiecko-rosyjski projekt badawczy „Icarus”, dotyczący obserwowania zwierząt z kosmosu, właśnie skończył rok. Oficjalnie uruchomiono go 10 września 2020 roku.
– To przedsięwzięcie naukowe przebiega znacznie lepiej niż zakładano – mówi jego kierownik profesor Martin Wikelski z Uniwersytetu w Konstancji. Obecny bilans jest pomyślny, ale wcześniej nie można było rzetelnie przetestować działania całego systemu i dopiero po uruchomieniu go w kosmosie okazało się, że jest on w stanie sprawnie funkcjonować.
„Icarus” to skrótem od angielskiej nazwy projektu: International Cooperation for Animal Research Using Space (Międzynarodowa współpraca w badaniach nad zwierzętami z wykorzystaniem przestrzeni kosmicznej).
Monitorowanie gatunków na całym świecie
Na początku cały projekt miał trudności z przekazywaniem danych na Ziemię, ale od marca tego roku odbywa się to bez trudności, jak zapewnia Martin Wikelski. Problemy zdarzają się tylko sporadycznie. Tak było na przykład w okresie od czerwca do lipca tego roku, z powodu cumowania modułu do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej ISS, na której zamontowano antenę odbiorczą projektu.
– Obecnie możliwe jest monitorowanie zachowania poszczególnych gatunków zwierząt na całym świecie – zaznacza badacz.
Uczestnicy tego niemiecko-rosyjskiego projektu badawczego dotychczas korzystali z przesyłanych w kosmos danych obejmujących 103 pojedyncze projekty z 91 miejsc na całym świecie. Większość z nich znajduje się w Europie. Na potrzeby projektu „Icarus” tysiące zwierząt zaopatrzono w zminiaturyzowane nadajniki przesyłające zebrane przez nie dane do stacji ISS. W ten sposób naukowcy mogą śledzić na przykład zachowania migracyjne ptaków.
Pod obserwacją: pogoda, wulkany, pandemia…
W jednym z kolejnych etapów tego projektu nadajniki przymocowane do zwierząt mają być jeszcze mniejsze i lżejsze oraz zdolne do samodzielnego wykonywania łatwych obliczeń, przez co zmniejszy się ilość wysyłanych przez nie danych.
Kierownik naukowy projektu dostrzega w tym spory potencjał rozwoju. Można na przykład uzyskać od sępów latających w Himalajach dane, których nie są w stanie dostarczyć żadne sondy pogodowe, przydatne do opracowywania prognoz pogody i innych celów. Możliwe jest również zastosowanie danych przesyłanych przez nadajniki umieszczone na ciele ptaków do śledzenia ruchów zwierząt, walki z kłusownictwem, a nawet do przewidywania terminu wybuchów wulkanów.
Co ciekawe, monitorowanie ruchów zwierząt w ramach projektu „Icarus” może okazać się pomocne także w zapobieganiu wybuchu nowej pandemii. Pozwala ono bowiem na śledzenie dróg, jakimi przenoszą się zarazki zagrażające ludziom.
W projekcie „Icarus” uczestniczą między innymi: Towarzystwo Maxa Plancka, Niemieckie Centrum Lotnictwa i Astronautyki (DLR), rosyjska agencja kosmiczna Roskosmos, Europejska Agencja Kosmiczna (ESA), „National Geographic” oraz naukowcy z czołowych uniwersytetów na świecie.
(DPA, Icarus/jak)