Prognoza OECD: Niemcy wpadną w lekką recesję
12 września 2012W przeciwieństwie do Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) Philipp Rösler (FDP) nie obawia się obecnie wybuchu recesji w Niemczech, co podkreślił też w ostatnim raporcie swojego resortu na temat stanu gospodarki w Niemczech. "Pomimo trudnej sytuacji w gospodarce światowej i tendencji recesyjnych w strefie euro, gospodarka rośnie dalej, choć w wolniejszym tempie. W raporcie zaznaczono jednak, że odwołanie alarmu byłoby przedwczesne.
Stanowisko ministra gospodarki podziela również minister finansów Wolfgang Schäuble (CDU). Według niego Niemcy są dobrze przygotowane na wypadek spowolnienia wzrostu gospodarczego, co podkreślił na wstępie debaty budżetowej w Bundestagu. Dodał, że Niemcy stały się w dużej mierze odporniejsze na wstrząsy. Zatem - jak twierdzi minister - rząd federalny nie musi korygować prognozy koniunktury gospodarczej na rok bieżący (2012) i przyszły.
OECD wie lepiej?
Tymczasem OECD zapowiedziała lekką recesję w Niemczech w drugiej połowie 2012 roku. W trzecim kwartale eksperci z tej międzynarodowej organizacji gospodarczej prognozują spadek PKB o 0,1 procent, a w ostatnim kwartale nawet do minus 0,2 procent. Ich zdaniem przyczyna tkwi przede wszystkim w tym, że firmy wstrzymują się z powodu kryzysu euro z inwestycjami i prawie nie zatrudniają nowych pracowników.
Niemcy wiedzą lepiej?
Niemieckie ministerstwo gospodarki nie zgadza się z oceną OECD. Według aktualnych danych rozwój gospodarczy powinien być w II półroczu nadal stosunkowo stabilny. Nadto po pewnym pogorszeniu się w sierpniu tego roku (2012), indeks nastrojów w gospodarce zaczyna się pomału poprawiać.
Pomimo to należy się dalej liczyć z ryzykiem spadku, co może również spowodować kryzys zaufania, wywołany kryzysem euro. Takiemu kryzysowi można stawić czoła jedynie przy pomocy nastawionej na wzrost polityki konsolidacji i wiarygodnej polityki reform - uważają politycy rządzącej Niemcami koalicji.
Skup obligacji
Skup obligacji krajów strefy euro z rynku wtórnego, jak zapowiedział to teraz Europejski Bank Centralny, może pomóc jedynie przejściowo - podkreślają eksperci cytowani przez agencję dpa. Ich zdaniem trwałe dofinansowywanie oprocentowania w niektórych krajach, dodałoby błędnych bodźców i byłoby nie do zaakceptowania.
dpa / Iwona D. Metzner
red. odp. Bartosz Dudek