Prezydent Erdogan: Niemcy powinni się rozliczyć z Holokaustu
6 czerwca 2016Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan powiedział, że Niemcy są "ostatnim krajem", który powinien głosować nad "tak zwanym ludobójstwem", dokonanym rzekomo przez Turków – podała turecka agencja informacyjna Anadolu w Stambule. To przede wszystkim Niemcy powinni – zdaniem Erdogana – wytlłumaczyć się ze zbrodni Holokaustu oraz z rzezi dokonanej na ludności Herero w południowo-wschodniej Afryce na początku XX wieku.
Próba tureckiej krwi
Swoje ostatnie ataki Erdogan kieruje głównie wobec posłów Bundestagu o tureckich korzeniach, którzy głosowali za przyjęciem rezolucji w sprawie Ormian. "Niektórzy mówią, że to są Turcy", mówił Erdogan, podając w wątpliwość ich tureckość. "Ale co to są za Turcy?" - pytał retorycznie i żądał pobrania ich krwi, którą należy zbadać w laboratorium, gdyż tak krew "jest zepsuta". Jego zdaniem tureccy posłowie do Bundestagu współpracują z kurdyjską partią PKK. "I tak wiadomo, czyją oni są tubą" - oświadczył Erdogan, nazywając ich "przedłużonym ramieniem separatystycznej organizacji terrorystycznej w Niemczech".
Nowy rodzaj zagrożenia
Poseł Partii Zielonych Özcan Mutlu mówi o nowym rodzaju zagrożenia: "Suchają tego jacyś szaleńcy i myślą, że to opinia władzy, z góry. W ten sposób zginęło już w Turcji wiele ludzi".
Niemiecka minister ds. integracji Aydan Özugus (SPD), która również dostała się w ogień tureckich krytyków rezolucji, próbuje tłumaczyć ostre słowa prezydenta. Uważa, że do Niemców nie w pełni dociera to, co naprawdę myślą i czują ludzie w Turcji.
"Turecka Pegida"
Ataki i pogróżki spotykają także szefa Partii Zielonych Cema Özdemira, jednego z inicjatorów rezolucji w sprawie ludobójstwa Ormian. W rozmowie z dziennikiem "Welt am Sonntag" polityk ubolewał, że "niestety istnieje także turecka Pegida" oraz mówił o konieczności zastosowania ochrony. "Prawicowy radykalizm to nie jest niemiecki przywilej. Jest on także w Turcji oraz w środowiskach niemieckich Turków" – stwierdził Özdemir.
Policja zwiększyła środki bezpieczeństwa wokół mieszkania szefa Partii Zielonych i przyznała mu osobistą ochronę.
Erdogan ostrzega przed sankcjami
Erdogan wyraził też swoje rozczarowanie Angelą Merkel. Nie rozumie, jak szefowa CDU mogła nie poradzić sobie ze swoją własną partią, i nie zmusić jej do odrzucenia rezolucji. Wedle relacji tureckich mediów prezydent ostrzegł, że w ten sposób Niemcy mogą stracić "ważnego przyjaciela" i oświadczył, że nie należy wykluczyć nałożenia sankcji na Niemcy.
dpa / Monika Sieradzka