Prawicowy ekstremizm w Niemczech: 41 podejrzanych o terroryzm
11 grudnia 2014Zapytanie lewicowej partii Die Linke adresowane do rządu ujawniło dużą aktywność służb bezpieczeństwa w radykalnych środowiskach skrajnej prawicy. Od listopada 2011 roku niemiecka prokuratura generalna wszczęła tylko jedno nowe dochodzenie przeciwko radykalnym lewakom z paragrafu 129 KK, czyli z powodu podejrzenia o tworzenie organizacji przestępczej. Śledztwo wdrożono przeciwko nieznanej osobie, poinformowała prokuratura. Natomiast znacznie więcej nowych dochodzeń, bo 20, toczy się przeciwko ekstremistom prawicowym. Także w świetle §129a KK: tworzenie, członkostwo i wspieranie grup terrorystycznych. W latach 2008 do 2011 prowadzono przeciwko nim tylko dwa takie dochodzenia. Ostatnie 20 wdrożono przeciwko 41 osobom znanym i kilku nieznanym prokuraturze. Ile z tych śledztw jeszcze trwa, a ile już zakończono, nie podano. Nie wiadomo też, kto konkretnie jest objęty śledztwem. Takich szczegółów prokuratura nie chce ujawniać.
Na zapytanie redakcji tagesschau.de Markus Koehler, prokurator naczelny przy Federalnym Trybunale Sprawiedliwości, poinformował, że poza procesem związanym z działalnością neonazistowskiego ugrupowania NSU, przeprowadzono „w niedalekiej przeszłości kilka postępowań dochodzeniowych w wyniku podejrzenia o tworzenie radykalnych ugrupowań prawicowych". Dotychczas jednak „w toku żadnego z nich nie znaleziono konkretnych wskazówek o planowanych zamachach”. Nie aresztowano także osób, których dotyczyło śledztwo.
Plany zamachów skierowane przeciwko lewakom
Dla krytyków działania prokuratury takie wyjaśnienia to skandal na zawołanie, ponieważ nawet w wyniku dochodzenia w myśl §129a, dziewięć osób znanym z imienia i nazwiska, wspierających trzon nazistowskiej bandy NSU, nie stanęło przed sądem, poinformowała Martina Renner, członek komisji parlamentarnej ds. wewnętrznych, która wystosowała zapytanie poselskie do niemieckiej prokuratury.
Renner zaznaczyła w rozmowie z tageschau.de, że postępowania dochodzeniowe wszczęto w bardzo konkretnych sprawach dotyczących tworzenia sieci przez neonazistów. Zwróciły one na siebie uwagę organów ścigania w trakcie przygotowywania zamachóch głównie przeciwko swemu politycznemu wrogowi: „Na przykład we Fryburgu Bryzgowijskim neonaziści chcieli przy pomocy ładunku wybuchowego, umieszczonego w zdalnie sterowanym modelu latającym, zranić jak największą liczbę osób w czasie protestów antyfaszystowskich”, mówi Renner.
Postępowania bez rezultatów
W innym przypadku śledczy wkroczyli przeciwko neonazistom na poziomie międzynarodowym przeprowadzając rewizje mieszkań, pomieszczeń biurowych i cel więziennych w Niemczech, Holandii i Szwajcarii. Sześciu neonazistów miało planować utworzenie komanda organizacji „Werwolf”. Fanatyczni prawicowi ekstremiści podobno zamierzali przeprowadzać zamachy bombowe dla zdestabilizowania Republiki Federalnej Niemiec.
Jak informuje Martina Renner, w przeszłości „większość postępowań dochodzeniowych przeciwko neonazistom z §129a - jeśli w ogóle je wszczęto – zostało umorzonych, ponieważ ani organa ścigania, ani kontrwywiad, nie wytropili żadnych sieci terrorystycznych”.
Tageschau.de/ Barbara Cöllen