Prasa o próbach depenalizacji aborcji: Tusk się przeliczył
24 lipca 2024
Dziennik „Handelsblatt” pisze w środę (24.07.2024) o rosnącej presji na koalicję rządzącą Donalda Tuska. Gazeta przypomina, że polski premier zapowiedział liberalizację restrykcyjnych przepisów dotyczących aborcji, a także rozliczenie się z niegospodarnością rządów Prawa i Sprawiedliwości.
„Zamiast tego jednak rząd poniósł dwie żenujące porażki: buntownicy z jego własnych szeregów zagłosowali wraz z konserwatywną opozycją przeciwko zniesieniu kar dla lekarzy dokonujących aborcji. Ponadto sąd zmusił władze do natychmiastowego uwolnienia wiceministra poprzedniego rządu, który został aresztowany za defraudację” – czytamy.
Złość Tuska
Jak pisze „Handelsblatt”, kwestia aborcji jest w Polsce wyjątkowo sporna, a przedstawiciele PSL nie chcieli zasygnalizować żadnej woli kompromisu. „Taktyk Tusk przeliczył się. Zareagował z widoczną złością i zawiesił wiceprzewodniczącego grupy parlamentarnej swojej partii, który również głosował przeciwko ustawie” – przypomina dziennik.
Jednocześnie zauważa, że „rząd przyjmuje również dość niepewne podejście do ścigania niegospodarności: oskarżenia wobec byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego o kradzież środków publicznych na kampanię wyborczą jego partii są z pewnością wiarygodne. Jednak aresztowanie Romanowskiego, które odbiło się głośnym echem w mediach, okazało się bumerangiem” – ocenia gazeta.
Według dziennika w obu przypadkach sukces byłby tym ważniejszy dla obecnego rządu, gdyż jak dotąd nie udało mu się spełnić oczekiwań, w tym np. nadrobić zaległości pod względem praworządności powstałych za czasów PiS. „Handelsblatt” przypomina, że Unia Europejska uwolniła pieniądze dla Polski, „jednak obiecane odpolitycznienie sądów, prokuratur i mediów pozostaje w dużej mierze zablokowane”. Wpływ na to ma przede wszystkim postawa Andrzeja Dudy oraz Trybunału Konstytucyjnego, który już wstrzymał kilka ustaw.
Korzyści z polaryzacji
„Choć jest to męczące, obie strony potencjalnie korzystają z polaryzacji, ponieważ mobilizuje ona wyborców. Aby jednak tak się stało, sojusz rządzący musiałby dostarczyć większą liczbę ustaw, z którymi prezydent musiałby walczyć politycznie” – czytamy. „Zamiast tego, koalicja dostarcza nawet dobrze nastawionym ekspertom i mediom materiału do krytyki swoim wyglądającym na nieprzemyślane podejściem”.
Dziennik jako przykład podaje fakt, że Ministerstwo Sprawiedliwości nigdy nie wyjaśniło podstawy prawnej, na której dokonało reorganizacji nadawcy publicznego TVP. Argumenty obecnego rządu, który uzasadniał swoje kontrowersyjne kroki nadzwyczajną sytuacją, wydają się redakcji dość wiarygodne. „Handelsblatt” uważa jednak, że przypominają one „fatalnie” podejście PiS, który niejednokrotnie ważne reformy forsował w „nocnych i mglistych akcjach”. „Koalicja, która obiecała Polsce powrót do demokracji, musi być mierzona według wyższych standardów” – komentuje dziennik.
Groźba kryzysu
Zdaniem gazety wśród wyborców obecnej koalicji rządzącej istnieje pragnienie zemsty za osiem lat rządów PiS. Dziennik przypomina wpis Donalda Tuska na platformie X zamieszczony po uwolnieniu Marcina Romanowskiego. Premier napisał, że choć były wiceminister uciekł jak w filmie gangsterskim, to prędzej czy później zostanie ukarany.
„Taką retoryką Tusk wykazuje niewielki szacunek dla podziału władzy. Ale to odwraca uwagę od jego własnej niezdolności i groźby blokady z powodu sprzeciwu w jego własnych szeregach. Grozi to poważnym kryzysem rządowym” – podsumowuje „Handelsblatt”.