1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
PolitykaTurcja

Prasa o porażce partii Erdogana: inna Turcja jest możliwa

Monika Stefanek opracowanie
2 kwietnia 2024

Niemieckie media szeroko komentują porażkę partii prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana w wyborach samorządowych.

https://p.dw.com/p/4eJvx
Burmistrz Stambułu Ekrem Imamoglu ze zwycięskiej partii CHP
Burmistrz Stambułu Ekrem Imamoglu ze zwycięskiej partii CHPZdjęcie: OZAN KOSE/AFP

Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) Recepa Tayyipa Erdogana przegrała w niedzielnych wyborach samorządowych z opozycyjną Republikańską Partią Ludową (CHP). 

„To jego największa porażka do tej pory. Po raz pierwszy od wzlotu dwadzieścia lat temu, jego partia nie jest już najsilniejszą siłą w wyborach. Kandydaci wysunięci przez tureckiego prezydenta byli tak bladzi, że nawet nie próbował ich obwiniać za słaby wynik w wyborach lokalnych” – pisze „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Zdaniem gazety, pod względem równowagi sił w kraju na razie niewiele się zmieni, ponieważ w scentralizowanej Turcji burmistrzowie mają niewielką władzę. „To, co się zmienia, to nastroje. A to dużo. Po raz pierwszy od dłuższego czasu inna Turcja wydaje się możliwa. Kraj, który nie wydaje się już nieuchronnie zmierzać w kierunku autokracji” – czytamy.

Portal publicznej telewizji ARD pisze, że porażka partii AKP jest przede wszystkim nauczką dla Erdogana. Komentator zauważa, że wiele osób zarówno w Stambule, jak i w innych częściach kraju nie głosowało za CHP, ale przeciwko partii Erdogana. Przyczyniła się do tego m.in. coraz trudniejsza sytuacja gospodarcza Turcji i rosnące niezadowolenie społeczeństwa. Według ARD opozycja znalazła idealnego kandydata w osobie burmistrza Stambułu Ekrema Imamoglu. „Jest blisko ludzi, jest błyskotliwym mówcą, praktykującym muzułmaninem, a zatem może być wybierany przez religijnych konserwatystów: wielokrotnie przeciwstawiał się AKP Erdogana i zawsze wygrywał, ale nadchodzące lata i wybory w 2028 r. z pewnością nie będą dla CHP pewnym sukcesem (…) Prezydentem wciąż jest Erdogan. I nie byłby Erdoganem, gdyby nie wykorzystał czasu do następnych wyborów” – podsumowuje ARD.

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan
Prezydent Turcji Recep Tayyip ErdoganZdjęcie: Serhat Cagdas/AA/picture alliance

Ekonomiczny dziennik „Handelsblatt” uważa, że wyniki wyborów lokalnych będą będą miały konsekwencje dla Turcji. „Najważniejsza lekcja z niedzielnych wyborów w Turcji jest zatem następująca: Erdogan może zostać pokonany. A to będzie miało konsekwencje – dla samego Erdogana, ale także dla opozycji, kraju i całego regionu. W przeszłości Erdogan często był w stanie przekonać ludzi, że tylko on może przynieść ożywienie, że tylko on może rozwiązać kryzysy polityczne – i że wygrał wszystkie poprzednie wybory. To już nie obowiązuje. Minął swój zenit” – uważa dziennik z Duesseldorfu. I dodaje, że tym razem Erdogan nie był w stanie wygrać, ani okiełznać wysokiej inflacji, ani też wywrzeć wpływu na konflikt na Bliskim Wschodzie. „Pomimo swojej władzy, nie był w stanie powstrzymać opozycji” – konkluduje „Handelsblatt”. 

Zdaniem „Koelner Stadt-Anzeiger” przyczyny porażki partii Erdogana leżą nie tylko w kryzysie gospodarczym, do którego doprowadził sam prezydent Turcji. „Coraz więcej młodych ludzi w miastach buntuje się przeciwko uciskowi i pełzającej islamizacji państwa i społeczeństwa. Prawie dwie trzecie młodych ludzi w Turcji w wieku od 18 do 25 lat chciałoby wyemigrować, wynika z ankiety przeprowadzonej w zeszłym roku. Nigdy wcześniej tak wielu Turków nie ubiegało się o azyl w UE jak teraz. W samych Niemczech ich liczba wzrosła w ubiegłym roku ponad dwukrotnie” – informuje gazeta.

„Leipziger Volkszeitung” uważa, że dopiero teraz, po porażce, okaże się, jakie konsekwencje Erdogan wyciągnie z wyniku wyborów. „Nie jest on osobą, która łatwo się poddaje. Trudno założyć, że teraz powróci do wartości demokracji i rządów prawa. Bardziej prawdopodobne jest, że będzie teraz realizował swoje plany reformy konstytucyjnej, która dałaby mu jeszcze więcej władzy i możliwość kolejnej kadencji na stanowisku prezydenta” – prognozuje gazeta.

 

Monika Stefanek
Monika Stefanek Dziennikarka Polskiej Redakcji Deutsche Welle w Berlinie.