1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa o G7: „Chiny poznają swoje granice”

19 kwietnia 2023

Ministrowie państw G7 we wspólnym oświadczeniu po spotkaniu w Japonii potępili Rosję za napaść na Ukrainę i przestrzegli Chiny.

https://p.dw.com/p/4QGYY
Minister spraw zagranicznych Niemiec Annalena Baerbock i jej amerykański odpowiednik Antony Blinken na spotkaniu G7 w Japonii
Minister spraw zagranicznych Niemiec Annalena Baerbock i sekretarz stanu USA Antony Blinken na spotkaniu G7 w JaponiiZdjęcie: Kira Hofmann/photothek/picture alliance

„To, że kraje G7 potępiają rosyjską inwazję na Ukrainę nie jest niczym nowym” – komentuje „Frankfurter Algemeine Zeitung”. Natomiast usilne strofowanie Chin, aby zachowywały się pokojowo wobec Tajwanu, jest właściwe. Póki co pozostaje bez echa, bo pochodzi z zewnątrz, a Chiny zachowują się tak, jakby kwestia Tajwanu była wyłącznie ich wewnętrzną sprawą. „Pekin chce, aby postrzegano go i traktowano jako odpowiedzialne mocarstwo. Byłoby to łatwiejsze, gdyby było to choć trochę po myśli północnokoreańskiego dyktatora. Kim Dzong Un podsyca raz po raz napięcie w regionie nowymi próbami rakietowymi. Najprawdopodobniej Chiny nie zachęcają go do tego, ale Pekin nie próbuje go też powstrzymać” – wskazuje dziennik.

„Czy zamiast takiego strofowania Chin nie można by osiągnąć więcej, pozostając w krytycznym dialogu, jak robił to do tej pory kanclerz Scholz? – zastanawia się komentator „Neue Osnabruecker Zeitung”. I dodaje: „Ci, którzy utrzymują, że wyciągnęli wnioski z rosyjskiej wojny agresji, uznają to za błąd. Ale Chiny są zupełnie innym przeciwnikiem niż była i jest Rosja. Zależność gospodarcza państw, które teraz jednomyślnie je krytykują, jest nieproporcjonalnie większa. Chiny to państwo innego kalibru i gdy wspólnota państw traktuje je jak pariasa, mogłoby się ono tylko utwierdzić w obranym przez siebie kursie”.  

Zdaniem „Koelner Stadt-Anzeiger” Chiny po długim okresie pięcia się w górę poznają granice swoich możliwości. „Zbyt pewne siebie przywództwo w Pekinie nie doceniło siły i możliwości G7" - czytamy. „Ekonomicznie te siedem krajów razem wziętych znaczy o wiele więcej niż Chiny. I jak udowodniły, są one zdolne do politycznej koordynacji. Dla Chin jako kraju handlowego zadarcie z tą silną grupą państw w obliczu różnorodnych współzależności może się źle skończyć”.

W podobnym tonie pisze „Frankfurter Rundschau”: „USA, Niemcy, Wielka Brytania, Francja, Włochy, Kanada i Japonia miały śmiałość, by spróbować zapędzić chińskiego smoka na stałe za kraty. Grupa G7 w pewnym siebie tonie upomniała Chiny, ‘by powstrzymały się od gróźb, przymusu, zastraszania lub użycia siły'. W przypadku dostaw broni dla Putina oświadczenie brzmiało: ‘Powtarzamy stronom trzecim, aby przestały wspierać rosyjską wojnę, bo zapłacą za to wysoką cenę'. Sycząc, Pekin mówi teraz o pomówieniach. Ale w rzeczywistości zdecydowane słowa G7 powinny mieć dobroczynny wpływ na politykę światową. A Chiny po długiej i ciągłej ekspansji poznają swoje granice”.  

Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na facebooku! >