Prasa o świętach z COVID-19: nadzieja, że rozsądek przeważy
26 listopada 2020„Sueddeutsche Zeitung” uważa, że jeśli rzeczywiście każda restauracja i kawiarnia musi zostać zamknięta, niezależnie od koncepcji higieny, ma to destrukcyjne działanie. „Wyjście na zakupy, których nie można przerwać na cappuccino, to nic na dłuższą metę. W ten sposób niszczy się motywację, egzystencje i śródmieścia” – czytamy. Dziennik streszcza to w kategoriach konstytucjonalistów: „Wolność słowa nie jest zagrożona, wolność wykonywania zawodu – bardzo”.
„Frankfurter Allgemeine Zeitung” pyta: „Gdzie jest myśl przewodnia całej pandemii?”. I odpowiada: „Nawet pandemia nie ma przewodniego motywu. Iluzją okazała się możliwość dokładnego umiejscowienia (z wyjątkiem zakładów mięsnych), gdzie koronawirus przy wysokim poziomie infekcji szczególnie chętnie atakuje. (...) W tej sytuacji Merkel i premierzy landów są podejrzani, bez względu na to, jak skoncentrowane i zrównoważone są ich decyzje, o działanie trochę na chybił trafił”. Według dziennika najlepszym przykładem jest poluzowanie ograniczeń w kontaktach na okres świąt Bożego Narodzenia. „Kto jest przy zdrowych zmysłach, nie skorzysta z tego. Kto kieruje się sercem, pozwoli na to”.
O koronawirusowych restrykcjach pisze także prasa regionalna. „Mitteldeutsche Zeitung” stwierdza, że państwo nie może i nie powinno kontrolować, kto z kim i w jakiej liczbie spotka się na bożonarodzeniowym obiedzie. „Tutaj mogą istnieć tylko wytyczne, które będą przestrzegane z rozwagi, ostrożności i rozsądku. Potrzebna jest akceptacja, by uniknąć masowego zachorowania na przełomie roku. Jeśli teraz znowu wyłamią się poszczególne kraje związkowe, obywatele nie zaakceptują tego” – pisze dziennik z Halle.
Krótkie poluzowanie restrykcji na Boże Narodzenie ma być „jak Gwiazda Betlejemska – znakiem nadziei” – czytamy w lokalnej gazecie „Suedwest Presse” z Ulm. „Ogłoszony cel zachorowalności, czyli spadek liczby nowych infekcji do 50 na 100 tys. mieszkańców przez siedem dni (przy obecnych 140), wydaje się w zimnych miesiącach po prostu nierealistyczny. Jeśli politycy będą się tego trzymać, lockdown potrwa jeszcze tygodniami”.
Wnioski wysuwa też dziennik z Kolonii „Koelner Stadt-Anzeiger”:
„Ostatecznie trzeba mieć nadzieję, że dyscyplina w noszeniu maseczek i zachowaniu dystansu oraz rozsądek w szkole, życiu zawodowym i prywatnym, przeważą nad tęsknotą za powrotem do normalności. W dniu, w którym liczba zgonów z powodu koronawirusa osiągnęła rekord, rozszerzone środki ochrony to minimum. Teraz ważne jest, aby działało ich wdrożenie w krajach związkowych”.