1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Tęcza uświadamia głęboki podział polskiego społeczeństwa

Barbara Cöllen11 stycznia 2014

„Frankfurter Rundschau” zamieściła w sobotnim wydaniu obszerny artykuł na temat „awantury liberałów i reakcjonistów” wokół instalacji artystycznej „Tęcza” na placu Zbawiciela w Warszawie.

https://p.dw.com/p/1AoxN
Warschau Ausschreitungen zu Jahrestag 11.11.2013
Zdjęcie: Janek Skarzynski/AFP/Getty Images

„Tęcza” na placu Zbawiciela w Warszawie została podpalona podczas zorganizowanego 11 listopada 2013 roku przez środowiska narodowe Marszu Niepodległości. Gazeta przypomina, że metalowa konstrukcja w kształcie łuku gdańskiej performerki Julity Wójcik powstała w związku z polską prezydencją w Radzie UE. Najpierw stała przed Parlamentem Europejskim. Metalowy szkielet łuku był wypełniony różnokolorowymi sztucznymi kwiatami. „Frankfurter Rundschau” wskazuje, że są to też barwy ruchu homoseksualistów, lecz Wójcik chodziło nie tylko o nich. Chciała ona, pisze gazeta, by jej praca była odebrana jako pomost nad wszystkim, co dzieli – jako zachęta dla tych, „którzy w naszym społeczeństwie czują się prześladowani”. Gazeta pisze: „Lecz w polskiej rzeczywistości łuk ten niczego nie łączy. Pod tym ‘pomostem' dopiero teraz otworzyła się otchłań. Dla zachowawczej prawicy i katolickich fundamentalistów ta instalacja jest prowokacją: symbolem homoseksualistów w obliczu Zbawiciela”. Od chwili podpalenia instalacji 11 listopada, Tęcza stała się swoistym szyfrem, a to, co się wokół niej dzieje, jest osobliwe, zauważa „Frankfurter Rundschau”. Ojciec Rydzyk grzmiał na antenie radia Maryja, że "symbole zboczeń nie powinny być tolerowane".

Ale powstają też grupy na rzecz odbudowy Tęczy. Zgodnie z zapowiedzią prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz pojawi się ona 1 maja na placu Zbawiciela w pełnej krasie; w rocznicę dziesięciolecia przystąpienia Polski do UE. „Jednakże to nie rozwiąże problemu. Batalia o łuk raz jeszcze dobitnie uświadamia, że w kwestiach światopoglądowych społeczeństwo polskie jest ciągle jeszcze głęboko podzielone. Przepaść ta dzieli nowoczesnych liberałów od konserwatywnych chrześcijan”, uważa gazeta. Performerka Julita Wójcik nie zamierza pogodzić się z nienawiścią inaczej myślących. Jej instalacja nawołuje do tolerancji, poszanowania godności człowieka i jego przekonań. Lecz to, konkluduje „Frankfurter Rundschau”, pozostanie chyba pobożnym życzeniem.

Barbara Cöllen

red. odp.: Iwona D. Metzner