Prasa niemiecka: Afera wokół BND i NSA coraz groźniejsza
30 kwietnia 2015„Handelsblatt” (Duesseldorf):
„Kanclerz Niemiec prawie nigdy nie zabiera głosu w sprawie działalności tajnych służb. Jesienią ubiegłego roku zrobiła wyjątek. Gdy Merkel dowiedziała się, że amerykańska Agencja Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) podsłuchiwała jej komórkę albo nie mogła, albo nie chciała inaczej zareagować, gdy wypowiedziała sławetne słowa: „Szpiegowanie wśród przyjaciół jest nie do przyjęcia”. (...) To, że teraz obiecuje zająć się osobiście wspólnymi matactwami niemieckiego wywiadu BND i amerykańskiej Agencji NSA świadczy o tym, że do zarzutów wobec odpowiedzialnych w BND a zwłaszcza wobec ministra spraw wewnętrznych Thomasa de Maiziere podchodzi bardzo poważnie. Przypadek Thomasa de Maziere przypuszczalnie pojawi się na samej górze listy priorytetów Angeli Merkel”.
„Ludwigsburger Kreiszeitung”:
„Obietnica Angeli Merkel, że sprawa ta zostanie dokładnie wyjaśniona, brzmi w każdym razie jak kpina. Bo prawie nie można się dopatrzeć autentycznej woli ze strony rządu. Być może chodzi tu o lojalność wobec ważnego sojusznika USA. Na szczęście presja, zwłaszcza ze strony opozycji, rośnie. Szef MSW de Maiziere akurat przekonuje się o tym na własnej skórze: de Maiziere, Pinokio i łgarz, jeśli jego resort jeszcze 14 kwietnia twierdził na zapytanie posłów, że „nie ma żadnego rzekomego szpiegostwa gospodarczego”. To stawia teraz ministra w jeszcze gorszym świetle”.
„Mannheimer Morgen”:
„I w ten oto sposób samowola tajnych służb i nonszalancja organu nadzorczego przeobrażają się w mieszankę wybuchową o nieprzewidywalnych skutkach. De Maiziere znalazł się w krytycznej sytuacji, rząd zachowuje się niezręcznie i już podnoszą się głosy o pociągnięcie Merkel do odpowiedzialności. Przeprowadzka BND z Pullach do Berlina byłaby dobrą okazją do zreorganizowania Federalnej Służby Wywiadowczej. Ale o tym nikt nie chce słyszeć”.
„Straubinger Tablatt/Landshuter Zeitung“:
„BND będzie również w stolicy tym, czym było w Pullach – samotnikiem, który za grubymi murami i ciemnymi szybami w swojej twierdzy zrobi wszystko, żeby jak najmniej tego, czym się zajmuje, ujrzało światło dzienne. Aż do następnej afery”.
„Trierischer Volksfreund“ (Trewir):
„Afera wokół BND i NSA staje się dla niemieckiego rządu coraz groźniejsza. Również wczoraj unikano precyzyjnych odpowiedzi na precyzyjne pytania, wskazywano na niejawność informacji i poufność. Teraz brzmi to jak pretekst. Istnieje podejrzenie, że próbuje się tu kogoś braś w ochronę”.
Oprac. Iwona D. Metzner