Prasa: Hańba w Waszyngtonie, rozliczyć Trumpa
7 stycznia 2021Hańba, szok, próba przewrotu – w ten sposób niemieckie media komentują w czwartek (07.01.2021) szturm zwolenników Donalda Trumpa na siedzibę Kongresu w Waszyngtonie. „Sueddeutsche Zeitung” pisze, że takich scen stolica USA nie widziała od szturmu Brytyjczyków na Biały Dom w roku 1814. Komentator gazety Stefan Kornelius ocenia, że „Ameryka popadła w anarchię”. „Donald Trump, który pogardza krajem i jego ustawami, podburzył tłumy i wezwał do szturmu na stolicę. Tu został ostatecznie osiągnięty punkt, w którym człowiek ten musi zostać pociągnięty do odpowiedzialności. Szydzi z USA, niszczy demokrację i wzywa do przewrotu (Sueddeutsche Zeitung o Trumpie: Próba przewrotu). W każdej innej demokracji na świecie byłoby to uznane za próbę zamachu stanu. Trump musi za to odpokutować” – ocenia Kornelius. W jego opinii trudno zrozumieć, dlaczego organy państwowe nie przygotowały się lepiej na ten moment, bo od dawna było jasne, że tłumy nadciągną do Waszyngtonu, a ludzie ci będą uzbrojeni i bardzo wzburzeni. Siły porządkowe zawiodły – ocenia autor komentarza.
Sprofanowana świątynia demokracji
„Te obrazy hańby pozostaną w zbiorowej pamięci USA. Od wojny secesyjnej kraj ten był w dużej mierze zjednoczony w swojej dumie ze świątyni demokracji, symboli jego porządku konstytucyjnego, emocjonalnie traktowanego kompleksu stolicy, stanowiącego kulisy dla religii państwowej, której wszyscy mogli się podporządkować. Teraz kościół został sprofanowany, co dla większości Amerykanów jest ciosem prosto w serce. Ludzie Trumpa nie szanują nawet symboli drugiej najstarszej demokracji świata” – pisze dziennikarz „SZ”.
Stefan Kornelius ostrzega też, że „sygnał z Waszyngtonu mógłby odbić się echem w całym kraju i faktycznie doprowadzić do sytuacji przypominającej wojnę domową. Dlatego – dodaje komentator – wiceprezydent Mike Pence i lider większości w Senacie Mitch McConnell muszą poświęcić cały swój autorytet, by „w ostatnich dniach tej zatrutej prezydentury utrzymać porządek publiczny i przywrócić zaufanie do państwa”.
Trump „tego dnia zakończył swoją kadencję. Należałoby go wyprowadzić w kajdankach” – konkluduje Kornelius.
Dreszczowiec w reżyserii Trumpa
Tygodnik „Der Spiegel” ocenia, że sceny z Waszyngtonu szokują, ale nie zaskakują. „Próba puczu podjęta przez pokonanego w wyborach to zakrawający na groteskę, ale i wstrząsający finał czteroletniego, autokratycznego dreszczowca autorstwa budzącego groza reżysera Donalda Trumpa, samozwańczego prezydenta prawa i porządku, w asyście radykalizującej się Partii Republikańskiej i propagandy skrajnie prawicowych mediów” – ocenia autor komentarza Marc Pitzke.
Według „Frankfurter Allgemeine Zeitung” sceny, które w środe obiegły świat, to „niewyobrażalny punkt krytyczny prezydentury Trumpa”. „Nie wystarczy powiedzieć, że są to obrazy niegodne Stanów Zjednoczonych. Są one hańbą dla kraju, który nie tylko we własnej ocenie uchodzi za mocarstwo demokratycznych państw. Przemoc to wytwór trumpizmu. Jest rezultatem czterech lat podżegania do nienawiści, oczerniania i demonizacji” – ocenia „FAZ”.
„Zamknijcie go!"
„Lock him up!"
Dziennik „Die Welt w komentarzu opublikowanym online: „Lock him up!" („Zamknijcie go!") wzywa: „Wystarczy. Koniec. Ten prezydent, który wciąż jeszcze ma kontrolę nad amerykańską bronią atomową, powinien zostać wyprowadzony z Białego Domu i zamknięty" – pisze autor Torsten Krauel. I dodaje, że zablokowanie Trumpowi konta na Twitterze to początek. Zdaniem gazety swym „Marszem dla Trumpa” trumpiści zachowali się jak Mussolini ze swoim „Marszem na Rzym”. „A Donald Trump, wspierając ten motłoch, stanął milimetr przed granicą zdrady państwa” – ocenia Torsten Krauel.
Komentator dziennika „Der Tagesspiegel” Christoph von Marschall zastanawia się, z czym mogą kojarzyć się obrazy szturmu na parlament. „Są to z jednej strony deprymujące skojarzenia. Jak choćby pożar już zamkniętego Reichstagu, który już został pozbawiony swojej roli reprezentanta narodu, razem z katastrofą Hitlera, która nastała potem. Dyktatury zawsze przemocą zamykały parlamenty” – pisze von Marschall. „Z drugiej strony szturm na parlament często symbolizuje też wolność. Tak było przynajmniej w latach powstań przeciwko dyktaturom od Rumunii przez Bułgarię po Serbię” – zauważa. I zastrzega, że to sytuacja wyjściowa pozwala odróżnić „dobry” szturm na parlament od „złego”. Kto żyje w demokratycznym państwie prawa, „nie może odwoływać się do ponadustawowego stanu wyjątkowego, który uprawnia do oporu” – zaznacza komentator „Der Tagesspiegel”.