Portale społecznościowe a polityka
25 kwietnia 2011Sprężystym krokiem Obama przekroczył próg firmy, aby udzielić wywiadu na żywo na temat projektu budżetu, przygotowanego przez amerykański rząd. U jego boku – w podwójnej roli – usiadł 26-letni założyciel Facebooka Mark Zuckerberg. Ze swojego laptopa wybrał kilka z ponad 8500 pytań, które napłynęły z całego świata podczas programu, a następnie moderował je z widowni.
Mark Zuckerberg przywitał swojego honorowego gościa w sposób nieco nerwowy: „Wielu polityków używa Facebooka, aby mieć bezpośredni kontakt z obywatelami. Proszę mi wybaczyć moje zdenerwowanie. Jest z nami prezydent Stanów Zjednoczonych!”. Śmiejąc się, Obama zaproponował, aby obydwaj zdjęli marynarki i wygodnie rozsiedli się w fotelach.
Potem rozpoczęła się wszystkim dobrze znana gra Obamy na klawiaturze komputera, która mu wychodzi niezwykle dobrze. Czuje się świetnie w roli „internetowego” prezydenta, który wirtualnie zbiera glosy wyborców, zwolenników i pieniądze na kampanię wyborczą na wszystkich kanałach informacyjnych. Na końcu trwającego ponad godzinę spotkania Zuckerberg wręczył prezydentowi prezent pożegnalny w postaci słodkiego t-shirta z dużym logo Facebooka. Obama przyłożył go z dumą do piersi. Lepszej reklamy nie można sobie zażyczyć.
Zwycięzcą jest… facebook
Były zarządzający portalem opisał to wydarzenie jako klasyczną sytuację „win-win”. Prezydent zdobył w ten sposób potencjalnych wyborców. Facebook zaś wzmocnił swój wizerunek. Znaczenie wystąpienia prezydenta w siedzibie Facebooka w Silicon Valley nie zasadza się na treści przekazu, lecz na samym medium. Wraz z przyjęciem zaproszenia firmy, która wyemitowała wywiad na żywo na swej stronie, Biały Dom potwierdził rosnące znaczenie i wpływ portali społecznościowych na politykę w skali globalnej.
Portale społecznościowe zyskują znaczenie polityczne na całym świecie
Zuckerberg nie ukrywa, że strona Facebooka jeszcze niedawno miała swój duży udział w obaleniu Hosniego Mubaraka w Egipcie. Na portalu zachęcano do pierwszej demonstracji, która odbyła się 25 stycznia na placu Tahrir w Kairze. Administrator strony Wael Geonim, zapytany przez Wolfa Blitzera z CNN o miejsce następnej rewolucji w świecie arabskim, odpowiedział: " Zapytaj Facebooka”.
Wielu prezydentów i szefów rządów różnych krajów od dawna występuje na Facebooku. Nowoczesne technologie odgrywają ważną rolę w życiu Dmitrija Miedwiediewa. Każdy swój dzień rosyjski prezydent rozpoczyna od włączenia się do Sieci. Od dłuższego czasu prowadzi bloga na rosyjskim portalu Livejournal. Z kolei Nicolas Sarkozy w grudniu 2005 roku, jeszcze jako minister spraw wewnętrznych, udzielił blogowi Loic Le Meur obszernego wywiadu. Po publikacji materiału w Internecie bardo szybko odnotowano rekordową liczbę odsłuchań. W Ameryce Łacińskiej prawie każdy prezydent ma profil na portalu społecznościowym, np. ekwadorski prezydent Rafael Correra zwraca się do swoich obywateli przez serwis YouTube.
Niemiecki ugór
Do tej pory w Niemczech politycy z podejrzeniem spoglądali na strony mediów społecznościowych. Wprawdzie kanclerz Angela Merkel ma profil na Facebooku, ale dotychczas zjednała sobie dopiero 83 tysiące „znajomych”. Wystarczy ten wynik porównać z liczbą kontaktów amerykańskiego prezydenta, która wynosi 19 milionów. Nawet prezydenci krajów Ameryki Łacińskiej mogą poszczycić się owocniejszymi wystąpieniami w Sieci niż Merkel. Na Twitterze można jej szukać na próżno – zadanie „twitterowania“ zleciła rzecznikowi rządu Steffenowi Seibertowi.
Bardzo regularnie publikowane są w Niemczech badania i sondaże na temat internetowych kompetencji polityków. Według ostatniej ankiety spośród 750 mężów stanu połowa nie odpowiada na maile. 45 procent z nich nie można znaleźć na portalach społecznościowych, takich jak Facebook lub Twitter.
Stany Zjednoczone od dawna są zaznajomione z nowoczesnymi technologiami informacyjnymi. Pod zdjęciem ukazującym spotkanie Baraka Obamy z Markiem Zuckerbergiem, wykonanym podczas spotkania z amerykańskimi wielkimi świata Internetu i opublikowanym w lutym w Sieci, jej użytkownik dodał komentarz: "To ekscytujące stanąć obok najpotężniejszego człowieka na ziemi. Jak Barak Obama mógł się czuć?”.
Gabriel Gonzalez / Monika Skarżyńska
Red. odp.: Barbara Coellen