Polska praworządność w UE. Bilans
31 stycznia 2021Postępowania przeciwnaruszeniowe wobec krajów Unii składają się z dwóch etapów. Najpierw Komisja Europejska kieruje „wezwanie do usunięcia uchybienia” (to początek I etapu). A jeśli dany kraj w danym mu czasie (zwykle dwa miesiące) odrzuci argumentację Brukseli i nie zmieni lub co najmniej nie przystąpi do szybkiej zmiany przepisów, to Komisja Europejska może wystosować pismo z „uzasadnioną opinią” (to początek II etapu). Jeśli kraj Unii również w II etapie postępowania odrzuca wezwania Komisji Europejskiej, ta ma prawo zaskarżyć go do Trybunału Sprawiedliwości UE.
Skarga na system dyscyplinarny
Obecnie w toku są dwa postępowania przeciwnaruszeniowe wobec Polski sprawach praworządnościowych. Pierwsze dotyczy systemu dyscyplinarnego dla sędziów, który Komisja Europejska – po bezowocnych dwóch etapach - już w październiku 2019 r. zaskarżyła do TSUE. Zarzuciła Polsce, że nowy system środków dyscyplinarnych podważa niezawisłość sędziów, nie zapewniając niezbędnych gwarancji pozwalających na ich ochronę przed kontrolą polityczną. Stary model był niezależny od władzy politycznej, ale od 2018 r. to minister sprawiedliwości m.in. powołuje i odwołuje Rzecznika Dyscyplinarnego Sądów Powszechnych, może wnioskować o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego i odwoływać się od decyzji o umorzeniu, co może prowadzić do „efektu mrożącego”.
Ponadto Komisja zarzuciła Polsce brak gwarancji bezstronności i niezależności Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego i wskazał, że w jej skład wchodzą wyłącznie nowi sędziowie wybrani przez Krajową Radę Sądownictwa, czyli „neo-KRS”.
Rozprawa w TSUE co do systemu dyscyplinarnego odbyła się w grudniu 2020 r., a rzecznik generalny Trybunału zapowiedział swą pisemną opinię w tej sprawie na marzec 2021 r. To daje szanse na wyroku w połowie tego roku.
Komisja Europejska w styczniu 2020 r. w ramach tej skargi zwróciła się do TSUE o doraźne zawieszenie działań Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego (która jest kluczowym elementem systemu dyscyplinarnego) w ramach „środka tymczasowego” (zabezpieczenie), czyli do czasu pełnego wyroku TSUE. I unijny Trybunał w kwietniu 2020 r. spełnił tę prośbę Komisji.
Co z ustawą kagańcową
Komisja Europejska w kwietniu 2020 r. wszczęła postępowanie przeciwnaruszeniowe co do „ustawy kagańcowej”. Zarzuciła Polsce, że zwiększa katalog decyzji sędziowskich, które mogą być zakwalifikowane jako wykroczenie dyscyplinarne, w tym zakazuje polskim sędziom stosowania prawa UE (i zadawania pytań prejudycjalnych do TSUE) w zakresie spraw związanych z niezależnością sędziów. „Ustawa kagańcowa” zakazuje sędziom – nawet pod rygorem odsunięcia od orzekania - badania prawidłowości powołania nowych sędziów (np. przy udziale „neo-KRS”), choć takie prawo, a wręcz obowiązek, wynika z orzeczeń TSUE.
Ponadto Bruksela uznała, że sprzeczne z prawem UE jest nakazanie sędziom publicznego wyjawiania informacji co do ich działalności niezawodowej.
Rząd Mateusza Morawieckiego na przełomie 2020/2021 r. pisemnie odrzucił wszystkie argumenty Komisji z „uzasadnionej opinii”, co kończy II etap postępowania przeciwnaruszeniowego.
Ale Komisja Europejska na początku grudnia 2020 r. postanowiła rozszerzyć to postępowanie o nowy wątek związany z Izbą Dyscyplinarną. Ta pomimo „środka tymczasowego” TSUE prowadzi bowiem postępowania wobec sędziów – wprawdzie zamroziła swą działalność w zakresie przepisów stricte dyscyplinarnych, ale na podstawie innych procedur uchyliła immunitety sędziom Igorowi Tulei oraz Beacie Morawiec. Polski rząd na początku tego roku pisemnie odrzucił „wezwanie od usunięcia uchybienia”, czyli do zawieszenia wszelkich postępowań Izby Dyscyplinarnej wobec sędziów. W odpowiedzi Komisja Europejska skierowała 27 stycznia do Warszawy „uzasadnioną opinię” z jednomiesięcznym terminem na pełne wyhamowanie Izby Dyscyplinarnej.
Jeśli rząd Mateusza Morawieckiego odrzuci również tę najnowszą „uzasadnioną opinię”, to Komisja Europejska powinna w marcu-kwietniu tego roku decydować, czy zaskarżyć Polskę do TSUE w związku z całą „ustawą kagańcową” – zarówno w wątku głównym postępowania przeciwnaruszeniowego, jak i co do dodatkowego elementu postępowań immunitetowych Izby Dyscyplinarnej.
Sędziowskie pytania z Polski
Ponadto kwestii praworządnościowych dotyczy około 20 pytań prejudycjalnych z Polski do TSUE, czyli próśb o wiążącą wykładnię prawa Unii, które krajowe sądy mogą kierować do unijnego Trybunału w Luksemburgu przed wydaniem swych wyroków w konkretnych rozpatrywanych przez siebie sporach. Te polskie pytania są związane z wątpliwościami co do prawomocności Izby Dyscyplinarnej, pozycji ustrojowej sędziów powołanych z udziałem neo-KRS, postępowań dyscyplinarnych i immunitetowych.
Niewykluczone, że część praworządnościowych pytań prejudycjalnych z Polski zostanie – niejako automatycznie – rozwiązana poprzez wyroki TSUE dotyczące systemu dyscyplinarnego oraz ustawy kagańcowej. Ale rzecznik generalny TSUE w ramach badania jednego z pytań już w grudniu 2020 r. ogłosił, że jego zdaniem sprzeczna z prawem Unii jest polska ustawa, która wyklucza kontrolę sądową – przeprowadzonej przez KRS – oceny kandydatów na sędziów Sądu Najwyższego (wyrok TSUE w tej sprawie zapadnie zapewne za kilka miesięcy). Natomiast 11 lutego spodziewana jest opinia rzecznika generalnego TSUE co do pytań o status sędziów Sądu Najwyższego powołanych z udziałem „neo-KRS”.
Porażki polskich władz
Władze Polski już w czerwcu 2019 r. przegrały w TSUE sprawę związaną z „czystką emerytalną” w Sądzie Najwyższym, a w listopadzie 2019 r. TSUE uznał, że sprzeczne z unijnym prawem były także zmiany w wieku emerytalnym sędziów wprowadzone w ustawie o ustroju sądów powszechnych z 2017 r.
Z kolei w swej dotąd najznaczniejszej odpowiedzi na praworządnościowe pytania prejudycjalne TSUE w listopadzie 2019 r. wymienił kryteria oceny niezależności sędziowskiej, na których postawie Sąd Najwyższy (autor pytania) powinien ustalić, czy KRS daje wystarczające gwarancje niezależności od organów władzy ustawodawczej i wykonawczej. A to rzutuje na prawomocność sędziów powołanej z udziałem neo-KRS. Jednym z najważniejszych skutków tej odpowiedzi TSUE była przed rokiem uchwała trzech izby SN, że Izba Dyscyplinarna nie jest niezawisłym sądem w świetle prawa polskiego oraz unijnego.
Ponadto TSUE już dwukrotnie udzielał odpowiedzi na pytania prejudycyjalne (z Irlandii oraz w grudniu 2020 r. z Holandii), jak problemy polskiego wymiaru sprawiedliwości wpływają na stosowanie europejskiego nakazu aresztowania (ENA). TSUE nadal uważa, że nie należy wykluczać Polski ze wspólnego systemu ENA. Natomiast sądy w UE powinny odmawiać wydania do Polski tych konkretnych osób, w których przypadku stwierdzą, że stan praworządności w Polsce zagraża ich prawu do uczciwego procesu.
Zupełnie odrębną ścieżką jest postępowanie z art. 7 wobec Polski, które Komisja Europejska wszczęła w grudniu 2017 r. Nie uczestniczy w nim TSUE, a formułowanie zaleceń bądź nakładanie sankcji podlega głosowaniu krajów Unii. Dla przyjęcia jakichkolwiek kar wymagana jest – obecnie nieosiągalna - jednomyślność pozostałych państw Unii, więc procedura z art. 7 jest raczej formą nacisku politycznego, nie rzeczywistych sankcji.