Politycy koalicji: Umowy handlowa między UE a USA jest zagrożona
12 lipca 2014Niemieccy i amerykańscy politycy nie kryją irytacji z powodu ostatniej afery szpiegowskiej, pierwsi z powodu jej rozmiaru, drudzy z powodu upublicznionego przez media wydalenia szefa komórki amerykańskich służb wywiadowcach w ambasadzie Stanów Zjednoczonych w Berlinie.
W RFN wypowiadali się w sobotnich (12.07.2014) wydaniach gazet i programach informacyjnych politycy rządzącej koalicji z troską o konsekwencjach afery szpiegowskiej dla umowy handlowej między UE a USA. „Dla takiej umowy potrzebne jest nam minimum akceptacji społecznej w Niemczech”, wskazał minister sprawiedliwości w rządzie RFN Heiko Maas na łamach „Frankfurter Rundschau”.
Polityk rządzącej CDU Wolfgang Bosbach, przewodniczący komisji spraw wewnętrznych Bundestagu wypowiedział się za wstrzymaniem negocjacji ws. umowy. W rozmowie w programie informacyjnym Deutschlandfunk radził „aby najpierw porozmawiać z Amerykanami o ochronie i bezpieczeństwie danych”. Szpiegostwo gospodarcze i przemysłowe dla państwa tak bardzo nastawionego na eksport, jak Niemcy z produkcją opartą na know how przynosi ogromne szkody, powiedział Bosbach. Niemiecki chadek poddał też w wątpliwość oświadczenie USA, że nie zajmuje się w Niemczech szpiegostwem przemysłowym i wskazał na konieczność wzmocnienia niemieckiego kontrwywiadu. Jednakże Niemcy będą się wystrzegały „manii monitorowania” amerykańskich służb wywiadowczych, podkreślił Bosbach.
Niemiecka kanclerz wielokrotnie podkreślała, że chce się trzymać planów zawarcia umowy o wolnym handlu ze Stanami Zjednoczonymi, bez względu na różnice dzielące strony. Angela Merkel uważa, że umowa ta otwiera wiele możliwości dla Niemiec.
Promocja antyamerykanizmu
Przewodniczący klubu poselskiego socjaldemokratów Thomas Oppermann, zarzucił USA, że szpiegując w Niemczech popełniły „poważnym błąd polityczny”. W programie informacyjnym rozgłośni Südwestfunk Oppermann powiedział, że „postępowanie amerykańskich służb wywiadowczych przysłużyło się promocji antyamerykanizmu w Europie”. Niemiecki socjaldemokrata ponownie odniósł się do pomysłu przesłuchania amerykańskiego demaskatora Edwarda Snowdena w Niemczech, nazywając go „nieodpowiedzialnym”.
Wśród osób, które chcą Snowdena ściągnąć do RFN, jest kilka, które chcą eskalacji konfliktu z USA, twierdzi Oppermann. „Nie jestem tym zainteresowany”, zaznaczył. Sprawa amerykańskiego demaskatora jest, w jego opinii, „jasnym przypadkiem nieposłuszeństwa obywatelskiego”. Jeśli zagwarantuje się Snowdenowi sprawiedliwą rozprawę, to najlepszym rozwiązaniem byłby jego powrót do USA, uważa niemiecki socjaldemokrata. Snowden przebywa obecnie w Moskwie.
Śledztwo w sprawie szpiegostwa w toku
Dochodzenie ws. agentów, pracujących na zlecenie USA w Niemczech trwa. W przypadku dwóch podejrzanych szpiegów prokuratura musi dokonać analizy licznych dokumentów – poinformował w sobotę (12.07.2014) rzecznik prokuratury RFN. Przeciwko domniemanemu informatorowi – urzędnikowi ministerstwa obrony podejrzanemu o działalność szpiegowską na rzecz USA nie ma konkretnych zarzutów. Dlatego znajduje się on na wolności.
W areszcie śledczym osadzono natomiast urzędnika Federalnej Służby Wywiadowczej, (BND), któremu zarzuca się sprzedanie w ciągu dwóch lat amerykańskim służbom wywiadowczym 218 dokumentów. Doniesień mediów na ten temat Prokurator Federalny nie chciał komentować. Jak informuje monachijski dziennik „Süddeutsche Zeitung” oba ujawnione ostatnio przypadki szpiegostwa są ze sobą powiązane. Jak pisze gazeta, działalność szpiegowska urzędnika MON była znana wywiadowi RFN już w 2010 roku. Podejrzewano go, że jest rosyjskim agentem. Lecz później okazało się, że pracuje dla służb wywiadowczych USA. Kiedy wiosną 2014 roku niemiecki Urząd Kontrwywiadu Wojskowego (MAD) zapytał w Federalnej Służbie Wywiadowczej, czy wiadome jest tam cokolwiek o powiązaniach podejrzanego pracownika MON z wywiadem rosyjskim, podejrzany pracownik BND wpadł na pomysł, aby zaoferować swoje usługi w Konsulacie Generalnym Federacji Rosyjskiej w Monachium. BND przechwyciła ten mail i dlatego obaj agenci wpadli w sidła jednocześnie.
Irytacje USA z powodu reakcji Niemiec
USA nie kryją oburzenia z powodu upublicznionego w niemieckich mediach wydalenia szefa komórki amerykańskich służb wywiadowcach. Rzecznik prezydenta USA Josh Earnest, który dotychczas nie chciał wypowiadać się na temat amerykańskiej działalności szpiegowskiej w Niemczech, określił w ub. piątek (11.07) postępowanie rządu Niemiec jako „nieadekwatne”. Wskazał on na zwyczajowe formy wyjaśniania różnic zdań poprzez „sprawdzone, prywatne kanały”. Earnet powiedział też na zapytanie dziennikarzy, że w tym tygodniu nie jest planowana wyjaśniająca rozmowa niemieckiej kanclerz z prezydentem Barackiem Obamą. Rzecznik Białego Domu nie chciał komentować wydalenia z Niemiec przedstawiciela CIA. Powiedział jedynie, że Waszyngton respektuje niemieckie oczekiwania wobec akredytowanych dyplomatów.
rtrd, dpa, tagesschau.de,dw / Barbara Cöllen
red.odp.: Małgorzata Matzke