1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Polacy w Niemczech. Po szczepionkę do Polski

8 maja 2021

W Niemczech dopiero otwarto szczepienia dla osób poniżej 60. roku życia. Dla wielu młodych Polaków z Niemiec Polska stała się celem turystyki szczepionkowej.

https://p.dw.com/p/3t86W
Polacy w Niemczech. Po szczepionkę do Polski
Polacy w Niemczech. Po szczepionkę do PolskiZdjęcie: Privat

Jola na szczepienie zarejestrowała się w poniedziałek, a termin w Szczecinie dostała na środę. Piotr zapisał się we wtorek na Pfizera, a termin na sobotę wybrał celowo. – W weekend mam wolne, więc nie muszę brać urlopu – mówi. Magda, Kamila i Marta znalazły termin jednego dnia, aby w drogę wybrać się razem. – To prawie jak zwykła, krótka wycieczka z koleżankami – mówi Kamila. Po pięciu dniach ruszyły do Krosna Odrzańskiego.

Paul zapisał się w Niemczech na listę oczekujących u swojego lekarza rodzinnego. Na AstraZenekę. – Ja się jej nie boję, a myślałem, że mogę ją dostać najszybciej – tłumaczy. Po czterech tygodniach czekania na termin, zadzwonił na polską infolinię. Termin szczepienia Moderną dostał na za pięć dni w Gorzowie. 

Jola, Piotr, Magda, Kamila, Paul i Marta mają kilka wspólnych cech: są po trzydziestce lub czterdziestce, mieszkają w Berlinie, ale mają polski PESEL. I bardzo chcieli się zaszczepić, jak najszybciej. – W Berlinie nie mamy na to szans – mówią. W Polsce, niedaleko granicy, termin dostali w ciągu paru dni. I to taką szczepionką, jaką sobie wybrali.

Długie czekanie

Odsetek zaszczepionych w Polsce i Niemczech jest bardzo zbliżony (wg danych z 7 maja było to odpowiednio: 8,8 i 8,24 procent w przypadku osób zaszczepionych podwójną dawką, pierwszą dawką to odpowiednio: 30 i 24,6 procent), ale strategia szczepień w obu krajach znacznie się różni.

Kamila: po szczepionkę do Polski
Kamila: po szczepionkę do PolskiZdjęcie: Privat

Podczas gdy w Polsce zrezygnowano ze szczepienia według kolejności grup priorytetowych, w Niemczech zniesienie sztywnego podziału na takie grupy planowane jest dopiero w czerwcu, jeszcze bez konkretnej daty. Dostępna już teraz jest tylko AstraZeneca, ale i na nią trzeba czekać z racji wielu chętnych. Droga do powszechnych szczepień dla wszystkich wydaje się być w Niemczech daleka.

Gdy w poniedziałek (03.05.2021) w Berlinie zostały uwolnione zapisy dla trzeciej grupy priorytetowej (m.in. osoby po 60. roku życia, osoby chronicznie chore i pracujące w określonych zawodach strategicznych), po południu wstrzymano zapisy na skutek nadmiaru zgłoszeń. Po następnych dostawach szczepionek zapisy wznowiono, ale dla osób poniżej 60-tki nadal zaszczepienie przed wakacjami jest mało realne. Wielu Polaków w Berlinie nie chce czekać w nieskończoność. Zdeterminowani jadą po szczepionkę do Polski.

Blisko granicy

Ilu Polaków z Niemiec decyduje się na szczepienie w Polsce, trudno określić. Na zapytanie o jadących w tym celu do Polski na jednym z forum berlińskich Polaków na Facebooku w ciągu 24 godzin odpowiedziało kilkadziesiąt osób.

Krosno Odrzańskie: centrum szczepień
Krosno Odrzańskie: centrum szczepieńZdjęcie: Privat

Najczęściej wyjeżdżają ci, którzy mieszkają w landach przygranicznych czy w Berlinie, a szukają punktów niedaleko granicy, z dobrym połączeniem, tak aby obrócić tam i z powrotem w ciągu jednego dnia. Jadą więc do Szczecina, Słubic, Kostrzyna, Zielonej Góry, ale i do Poznania. Albo tacy, którzy szczepienie łączą z odwiedzinami u rodziny. Jola była zaszczepiona niecałe dwie i pół godziny po wyjeździe z domu w Szczecinie, Paul – po trzech. Jedyne utrudnienie to test, który wymagany jest przy wjeździe do Polski i z powrotem do Niemiec. Ale punkty testowania są w Niemczech na każdym rogu, a sam test – bezpłatny i nieskomplikowany.

Niemiecka biurokracja

Niemiecka rodzina czasami zazdrości. Ewa z Brandenburgii i jej niemiecki mąż od tygodni są na liście rezerwowej. Ewa miała polski PESEL i wyjście – w zeszłym tygodniu zaszczepiła się w Szczecinie. Mąż, nauczyciel w liceum, musi czekać dalej. – Mówi, że Niemcy sami wykańczają się swoją biurokracją – opowiada Ewa.

– Niemiecki system grup priorytetowych jest zbyt sztywny – ocenia Kamila, która pojechała z koleżankami na szczepienie do Krosna Odrzańskiego. Oczywiście, że trzeba chronić najbardziej zagrożonych – uważa – ale jeżeli chętnych w tych grupach jest mniej niż szczepionek, należy też pozwolić szczepić się ludziom spoza grup.

Centrum szczepień w Kolonii
Centrum szczepień w KoloniiZdjęcie: Marius Becker/dpa/picture alliance

Kamila, czterdziestolatka bez chorób chronicznych, wykładowczyni na uniwersytecie, w Berlinie nie miała szans nie tylko na szczepienie, ale nawet na zapisanie się na konkretny termin w najbliższych tygodniach. O tym, że może szybko zaszczepić się w Polsce, przeczytała na jednej z grup polonijnych na Facebooku. Oprócz jej i koleżanek, tego samego dnia szczepiło się w tym punkcie polskie małżeństwo z północy Niemiec, pracujące w hotelarstwie. Chcieli zabezpieczyć się jeszcze przed powrotem turystów.

„Ponad rok czekałam”

Kamila nie ma problemów z tym, że szczepiła się w Polsce. – Nie zabieram nikomu szczepionki – mówi. W Krośnie nie pojawiło się sporo zapisanych osób, ona sama dzięki temu na szczepienie weszła o prawie dwie godziny wcześniej niż powinna. – To tym, którzy się zapisują i nie przychodzą, powinno być wstyd, że przez nich dawka może się zmarnować – stwierdza.

Wyrzutów sumienia nie ma też Magda. – W końcu chodzi o to, żeby jak najwięcej ludzi było zaszczepionych, żeby wrócić do normalności – mówi. Gdyby czekała na szczepionkę w Berlinie, na normalność musiałaby czekać dłużej. – Gdy mnie już zaszczepiono, poczułam się tak, jakby były święta. Ponad rok czekałam na szczepionkę i w końcu ją mam – śmieje się.

Paul nie wie, czy jego polskie zaświadczenie o szczepieniu będzie w Niemczech respektowane, dopóki nie powstanie jednolity unijny paszport szczepionkowy. By dostać zaświadczenie po angielsku, trzeba mieć polskie Internetowe Konto Pacjenta albo bankowy Profil Zaufany. Nie każdy Polak w Niemczech je ma. Trochę szkoda by było, gdyby nie mógł do tej pory korzystać z planowanych ułatwień dla zaszczepionych i ozdrowieńców: zakupów czy wizyty u fryzjera bez aktualnego testu. Ale nawet nie rozważa odwołania szczepienia w Gorzowie. – Najważniejsze jest zdrowie. Wolę nadal robić testy niż ryzykować infekcję.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>