Toyota wyprodukowała pierwszy seryjny samochód na ogniwo paliwowe
15 grudnia 2014Trzeba przyznać, że Japończykom nie brakuje odwagi. Po wielkim sukcesie pierwszego, produkowanego na masową skalę samochodu osobowego o napędzie hybrydowym Prius, od łacińskiego słowa "wcześniejszy", koncern Toyota uruchomił właśnie sprzedaż pierwszego, seryjnego samochodu napędzanego ogniwem paliwowym. To rewolucyjne auto nazywa się Mirai, co po japońsku znaczy "przyszłość".
Znowu nomen omen?
Toyota Prius była rzeczywiście "wcześniejsza". Weszła na japoński rynek w 1996 roku, zanim w światowej motoryzacji zagościła na dobre świadomość ekologiczna. Miała być wyznacznikiem nowego trendu i tak się stało. Odniosła spektakularny sukces. Do tej pory na świecie sprzedano prawie 3,4 mln sztuk tego modelu. A jak będzie z Mirai?
Początek wygląda obiecująco. Jak podaje japoński dziennik gospodarczy "Nikkei", do tej pory na "wodorową przyszłość" zdecydowało się prawie tysiąc chętnych. Kierownictwo koncernu nie chciało potwierdzić tej informacji. Przyznało jednak, że liczba zamówień na toyotę Mirai przekroczyła 400. Nawet gdyby ich było "tylko" tyle, to oznacza to osiągnięcie firmowego celu sprzedaży tego modelu do końca 2015 roku.
Rzadko kiedy zdarza się, aby tak nowatorski samochód znalazł od razu aż tylu chętnych. W Europie podobny sukces odniósł chyba tylko rewolucyjny Citroën DS 19, pokazany po raz pierwszy na paryskim salonie samochodowym w październiku 1955 roku. Pierwszego dnia złożono 12 tys. zamówień na to przepiękne auto, znacznie wyprzedzające swój czas. Czy z nową toyotą będzie podobnie?
Ogniwo po hybrydzie
Japoński koncern przez długi czas koncentrował się na dopracowaniu napędu hybrydowego, silnika spalinowego i elektrycznego, i to mu się udało. Toyota Prius nie ma dziś konkurentów i jest najlepiej sprzedającym się autem tego typu na świecie. Mirai może pójść w jej ślady, bo ma szansę stać się ważnym samochodem flotowym w dużych firmach i instytucjach japońskiej administracji. To ważne, gdyż kosztuje 7,23 mln jenów, czyli ok. 50 tys. euro, a to nie jest mało.
Toyota może w tej chwili wytwarzać ok. 700 sztuk samochodów na wodór rocznie. Ponieważ zainteresowanie modelem Mirai jest dużo wyższe niż zakładano, jak pisze "Nikkei" zarząd koncernu chce potroić produkcję i przeznaczył na ten cel 20 mld jenów, czyli 135 mln euro.
W Niemczech od 2015 roku
Na razie sprzedaż toyoty Mirai ograniczono do Japonii. Od września przyszłego roku wejdzie na rynek w USA, Niemczech, Danii i Wielkiej Brytanii. W porównaniu z samochodami o napędzie elektrycznym, auto napędzane ogniwem paliwowym ma wiele zalet. Jest równie ekologiczne i wydala do atmosfery jedynie parę wodną, ale ma przyzwoity zasięg, bo aż 650 km, a proces napełniania zbiornika wodorem zabiera tylko 3 minuty.
Toyota opanowała produkcję bezpiecznych zbiorników sprężonego wodoru i otrzymała na nie stosowne zezwolenia i atesty. Problemem wymagającym rozwiązania będzie zapewnienie nabywcom tego samochodu wystarczająco gęstej sieci stacji tankowania wodoru. W tej chwili jest ich w całej Japoni niespełna 40, ale rząd obiecuje, że do marca 2016 roku będzie ich już 100. Jedna stacja, jak podaje dziennik "Nikkei", kosztuje od 400 do 500 mln jenów, czyli od 2,7 do 3,4 mln euro. Dzięki subwencjom rządowym cena ta ma spaść o połowę, co powinno przyspieszyć zwycięski pochód samochodów z ogniwem paliwowym.
afp, ots / Andrzej Pawlak