1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Po serii morderstw NSU. Niemcy czeka debata o rasizmie

Barbara Cöllen 3 czerwca 2013

4 czerwca będzie kontynuowany w Monachium proces NSU. Wyjaśni on kwestie prawne związane z tą organizacją terrorystyczną. Kwestie polityczne naświetli parlamentarna komisja. Gros społeczeństwa chce debaty o rasizmie.

https://p.dw.com/p/18iei
Zdjęcie: Imago/Christian Mang

Członkowie Podziemia Narodowosocjalistycznego (NSU) mordowali w imię „realizacji swoich rasistowskich celów, to jest zabijania ludzi z powodu ich nie niemieckiego pochodzenia”, tak dosłownie brzmi akt oskarżenia w procesie NSU. Prowadzący dochodzenie najwidoczniej długo mieli trudności, aby na to wpaść po serii morderstw dokonanych na dziewięciu mężczyznach o tureckim i greckim pochodzeniu. Dla rodzin ofiar jest to równie bolesne, jak wychodzące dopiero na jaw szczegóły o przebiegu śledztwa.

Gamze Kubasik Tochter des NSU Mordopfers Mehmet Kubasik
Gamze Kubasik, ofiara´morderstwa NSU z córką i synemZdjęcie: privat

Carsten Ilius jest w procesie NSU oskarżycielem posiłkowym. W rozmowie z Deutsche Welle mówi, że odnosi wrażenie, że „śledztwo było prowadzone bardzo jednostronnie”, a rasistowskie motywy sprawców były traktowane „skrajnie powierzchownie”. IIlius pamięta zeznania świadka z Dortmundu, gdzie 4 kwietnia 2006 roku został zamordowany Mehmed Kubasik, mąż jego klientki Elif Kubasik. Pewna kobieta zeznała, że „jeden ze sprawców wyglądał jak nazista i źle patrzyło mu z oczu”. Ta informacja nie została odnotowana w raporcie końcowym Wydziału Zabójstw w Dortmundzie adresowanym do specjalnej komisji powołanej do wyjaśnienia serii morderstw, zauważa Ilius..

To nie gafy, lecz symptomy „strukturalnego rasizmu”

Główna teza policji brzmiała, mówi w rozmowie z Deutsche Welle Carsten Ilius: „Ofiary mogły być wplątane w przestępcze machinacje”. Pomimo, że nic na to nie wskazywało, prowadzono szczegółowe śledztwo środowiskowe, jak na przykład w przypadku rodziny Kubasik akcję poszukiwania narkotyków, a nawet wywiady z mieszkańcami tureckich wiosek. Znakomicie funkcjonowała przy tym współpraca niemieckich śledczych z tureckimi kolegami. Dlatego Ilius uważa, że trwające latami bezowocne dochodzenie nie jest tylko skutkiem gaf. Uwzględnianie w nim, tzw. „wiedzy opartej na praktycznych doświadczeniach” z migrantami, jest w opinii adwokata, symptomem „strukturalnego rasizmu”.

Carsten Ilius Anwalt von Elif Kubasik Nebenklägerin im NSU-Prozess
Carsten IliusZdjęcie: privat

W jednej z policyjnych analiz „serii morderstw popełnionych na obszarze całego kraju na małych przedsiębiorcach o cudzoziemskim pochodzeniu” argumentowano w ten oto sposób: „W świetle tego, że zabijanie ludzi w naszym kręgu kulturowym jest tabu, należy wywnioskować, że sprawcę ze względu na typ zachowania należy umiejscowić w innym systemie norm i wartości”. Ilius wskazuje, że należy to rozumieć w ten sposób, że „Niemcom nie można przypisywać tak brutalnych seryjnych morderstw”. Z raportu wynika, że myślano o „ugrupowaniach w krajach południowo- i wschodnioeuropejskich”.

Esin Erman Psychotherapeutin aus Berlin
Esin ErmanZdjęcie: Rosa Reibke

Psychoterapeutka z Berlina Esin Ermann mówi, że kiedy to usłyszała, włosy się jej zjeżyły na głowie. „Wiedzę opartą na praktycznych doświadczeniach o migrantach”, którą śledczy wykorzystywali w dochodzeniu Eraman, nazywa „rasistowskimi wyobrażeniami i konstrukcjami o innych”.

Doświadczenie rasizmu na co dzień

Rodziny ofiar morderstw dokonanych przez NSU zastanawiają się, czy coś takiego mogłoby się ponownie przydarzyć, tym razem ich dzieciom, opowiada psychoterapeutka. Dyskryminacja osób o obcym pochodzeniu jest wszechobecna – w szkole, w pracy, przy poszukiwaniach mieszkania czy podczas załatwiania spraw w urzędach. Esin Ermann miała trzy latka, kiedy przyjechała z rodzicami do Niemiec. W szkole miała świetne oceny, lecz nie otrzymała referencji do gimnazjum. Z raportów badań poświęconych sytuacji migrantów wynika, że dzieci migrantów w Niemczech „są w szkołach rzadziej od dzieci rodowitych Niemców kwalifikowane jako inteligentne”. Esin Ermann pomimo to skończyła studia z najlepszą oceną. Kiedy chciała wynająć mieszkanie, musiała podpisać zobowiązanie, że jej rodzina nie będzie u niej nocowała i gotowała”. Ermann wyjaśnia, że osoba wynajmująca jej mieszkanie uważała, że „Turcy żyją w wielkich klanach i jeśli cała rodzina się spotyka, to całe mieszkanie śmierdzi czosnkiem i baraniną”.

Buchcover Semiya Simsek Schmerzliche Heimat
Semiya Simsek o Niemczech i zabójstwie ojca w książce pt. "Ojczyzna, która zadaje ból"

„Przecież nie jestem rasitą”

Dość typowe dla poglądów i działań rasistowskich jest to, że osoby, którym są one właściwe, nie postrzegają ich jako rasistowskie. Boleśnie jako rasizm odczuwają je natomiast osoby, do których są one adresowane. Kiedy w Niemczech nazywa się rasistów po imieniu, wtedy „ich zatyka”, mówi psychoterapeutka. – „Większość oburza się i mówi, że nie jest rasistą”.

Lecz ani Esin Ermann czy Carsten Ilius wcale nie twierdzą, że osobiste nastawienie jednostek, jak na przykład śledczych prowadzących dochodzenie w sprawie NSU „musiało być rasistowskie”. Obydwoje chcą jedynie wskazać na pewne struktury, które pozwalają na jednostronną ocenę ludzi tylko dlatego, że wywodzą się częściowo z obcego kręgu kulturowego. W Niemczech nie raz składano skargi na policję za nieuzasadnione kontrole ludzi tylko dlatego, że mieli inny kolor skóry i obcy wygląd. Naczelny Sąd Administracyjny w Koblencji orzekł w 2012 roku, że jest to sprzeczne z konstytucją.

Symbolbild Altagsrassismus Rassismus Sarrazin Protest
Protesty przeciwko rasistowskim wypowiedziom Thilo Sarrazina w 2010Zdjęcie: imago/Christian Thiel

Ermann i Carsten mówią, że nie chodzi tu o „wrogość wobec cudzoziemców czy obcych”, gdyż wielu ludzi, którzy doświadczają dyskryminacji są Niemcami, podobnie jak ofiary morderstw NSU Mehmed Kubasik czy Halit Yozgat. 15 milionów mieszkańców Niemiec może wykazać się obcym pochodzeniem.

Niemcy niedostatecznie chronią obywateli przed rasizmem

W kwietniu 2013 roku Komisja Antyrasistowska ONZ za to właśnie zrugała rząd RFN. Wtedy chodziło o pogardliwą wypowiedź polityka SPD Thilo Sarrazina o mieszkańcach Niemiec o tureckim i arabskim pochodzeniu. „Większość z nich nie spełnia produktywnej roli chyba, że w handlu owocami i jarzynami”, powiedział. Przeciwko obraźliwym wypowiedziom Sarrazina zaprotestował Turecki Związek Berlin-Brandenburgia składając doniesienie o sianiu nienawiści. Jednakże sąd umorzył sprawę orzekając, że wypowiedzi Sarrazina kwalifikuje jako przyczynek do dyskusji.

Siegried Kauder CDU Abgeordneter Archivbild 2012
Siegried Kauder CDUZdjęcie: picture-alliance/dpa

Przewodniczący Komisji Sprawiedliwości Bundestagu poseł CDU Siegrfied Kauder zamierza przedstawić propozycje ustawodawcze w sprawie zaostrzenia walki z rasizmem. W rozmowie z Deutsche Welle niemiecki chadek wskazał na zagrożenia, które mogą wystąpić, gdy państwo niedostatecznie zdecydowanie zwalcza przejawy rasizmu. Wtedy na obrzeżach społeczeństwa pojawiają się ruchy i siły, „których nie możemy tolerować”, wyjaśnia. Kauder zaznacza, że w takiej sytuacji całe grupy społeczne nie tylko są obrażane, lecz także muszą się liczyć z aktami przemocy.

Michael Borgers / Barbara Cöllen

Red.odp.: Elżbieta Stasik