Po COVID-19 pozostają ciężkie dolegliwości
14 lipca 2020W ostatnim czasie mnożą się doniesienia o pacjentach, którzy niby wyzdrowiali z COVID-19, ale nie są zdrowi. Potwierdzają to badania z Włoch i praca badawcza Kliniki Uniwersyteckiej UKSH w Kilonii.
Ostra infekcja u pacjentów dawno już ustąpiła, ale nadal występują u nich dolegliwości, takie jak wyczerpanie, duszności lub utrata węchu. Niekoniecznie oznacza to, że dolegliwości te ustąpią.
Włoscy lekarze przeprowadzili wywiady ze 140 osobami, które musiały być hospitalizowane z powodu COVID-19. Miały one średnio 56 lat, większość z nich miała zapalenie płuc podczas pobytu w klinice. 12 proc. ankietowanych było leczonych na oddziale intensywnej terapii.
W badaniu opublikowanym w czasopiśmie „JAMA” lekarze przeprowadzili wywiady z osobami dotkniętymi chorobą średnio 60 dni po pojawieniu się pierwszych objawów ciężkiego przebiegu infekcji. COVID-19. W momencie przeprowadzania ankiety pacjenci nie przebywali już w szpitalu od około 30 dni i nie mieli gorączki ani innych objawów ostrej infekcji.
Wyczerpanie, duszności, ból
Tylko 13 proc. z grupy ankietowanych pacjentow było wolnych od jakichkolwiek dolegliwości. Prawie jedna trzecia miała jeden lub dwa objawy. Ponad połowa wykazywała co najmniej trzy dokuczliwe symptomy.
Ponad połowie pacjentów (53 proc.) dokuczało wyczerpanie, 43 proc. uskarżało się na duszności, 27 proc. miało bóle stawów, prawie 22 proc. ból w klatce piersiowej. Około 15 proc. skarżyło się na uporczywy kaszel lub utratę węchu. Z powodu utrzymujących się objawów 44 proc. respondentow stwierdziło, że pogorszyła się ich jakość życia.
Zespół lekarzy, którymi kieruje prof. Angelo Carfi z Kliniki Uniwersyteckiej Gemelli w Rzymie zauważa, że nawet pacjenci z zapaleniem płuc, które nie jest spowodowane przez koronawirusa, mogą mieć później długotrwałe dolegliwości, czyli nie jest to problem, który występuje tylko w przypadku COVID-19.
Ponadto naukowcy zakładają, że infekcje wirusowe mogą wywoływać tzw. zespół chronicznego zmęczenia w indywidualnych przypadkach, w których źle ukierunkowana odpowiedź immunologiczna może prowadzić do ciągłego zmęczenia, uporczywego bólu, braku koncentracji i innych poważnych dolegliwości. Należy przyjąć, że dolegliwości te mogą również wystąpić jako powikłanie zakażenia koronawirusem Sars-CoV-2.
Długofalowe badanie
Lekarze z Kliniki Uniwersyteckie w Kilonii stwierdzili natomiast, że nie tylko osoby z ciężkim przebiegiem COVID-19 cierpią na powikłania, ale także pacjenci o stosunkowo łagodnym przebiegu.
Ich badania trwać będą półtora roku. Aby dowiedzieć się więcej, dyrektor kliniki chorób wewnętrznych prof. Stefan Schreiber rozpoczął długoterminowe badania w Szlezwiku-Holsztynie.
Lekarz opowiada o anonimowych przypadkach: 30-letni atletycznie zbudowany mężczyzna miał co prawda łagodne objawy podczas infekcji koronawirusem, ale dziś nie jest w stanie wejść bez odpoczynku do swojego mieszkania na trzecim piętrze. Prof. Schreiber donosi także o 60-letniej sekretarce, która wciąż nie ma smaku ani węchu.
– U wielu pacjentów można zaobserwować, jak poważne są szkody w całym organizmie. Jeśli ktoś je bez smaku, może to prowadzić do zaburzeń trawienia, a są to poważne schorzenia – zaznacza prof. Schreiber.
Pacjenci niemieckiej kliniki w najbliższym czasie będą pytani o udział w badaniu. W kilońskiej klinice powstanie prawie 30 nowych miejsc pracy, zamówiono nowy sprzęt. Badania kosztować będą 10 milionów euro i dofinansowane będą przez władze Szlezwika-Holsztynu i rząd w Berlinie.
(AFP, NDR/ma)