Pierwszy powiat w Niemczech w rękach AfD. „Hańba”
26 czerwca 2023Wygrana Roberta Sesselmanna, polityka Alternatywy dla Niemiec (AfD), w wyborach na starostę powiatu Sonneberg w Turyngii „to złamanie tabu, z którym demokratyczne siły polityczne nie mogą się po prostu pogodzić” – powiedział Josef Schuster, przewodniczący Centralnej Rady Żydów w Niemczech, w rozmowie z RedaktionsNetzwerk Deutschland (RND).
Schuster zaznaczył, że nie każdy wyborca AfD ma skrajnie prawicowe poglądy. „Natomiast partia, na której kandydata zagłosowali, została przez Federalny Urząd Ochrony Konstytucji (niemiecki kontrwywiad – red.) uznana za skrajnie prawicową”. Fakt, że w niedzielę większość wyborców oddała głos na polityka AfD „bardzo go martwi”. Jego zdaniem, obywatele, którzy zagłosowali na AfD powinni sobie zadać pytanie, czy problemy, które mają, uzasadniają wybór takiej partii.
Sygnał niezadowolenia
25 czerwca Sesselmann w drugiej turze wyborów na starostę powiatu Sonneberg otrzymał 52,8 proc. głosów. Polityk AfD pokonał kandydata Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU) Juergena Koeppera, który otrzymał 47,2 proc. Frekwencja wyborów w Sonnebergu wyniosła 59,6 proc i była o ok. 10 proc. większa niż w pierwszej turze. To pierwsze wyborcze zwycięstwo AfD i pierwsze przejęcie władzy na jakimkolwiek szczeblu politycznym w Niemczech.
Do politycznego trzęsienia ziemi odniósł się premier Turyngii Bodo Ramelow (Die Linke). Jego zdaniem mieszkańcy Sonnebergu postanowili „wysłać całej republice sygnał, że wiele rzeczy im się nie podoba”. „Uważam, że musimy na nowo zdefiniować ducha niemieckiej jedności, abyśmy uwzględnili także Niemców ze Wschodnich Niemiec, a nie wywoływali wrażenia, że się o nich tylko mówi lub się z nich śmieje” – powiedział Ramelow w niemieckiej telewizji ZDF.
"Wybrali rasizm i antysemityzm"
To „smutny dzień dla powiatu Sonneberg, dla Niemiec i dla demokracji” – ocenił wiceprzewodniczący Międzynarodowego Komitetu Oświęcimskiego Christoph Heubner. W jego opinii większość wyborców, którzy wzięli w niedzielnym głosowaniu pożegnało się z demokracją i świadomie opowiedziało się za skrajnie prawicową i destrukcyjną partią.
Z kolei szef Fundacji Miejsc Pamięci Buchenwald i Mittelbau-Dora Jens-Christian Wagner wygraną Sesselmanna określił mianem „hańby”. Każdy wyborca AfD „świadomie głosował na partię, której fundamentem jest rasizm, antysemityzm i wrogość wobec demokracji”.
Wzajemne oskarżenia
W komunikatach płynących z tradycyjnych niemieckich partii wiele jest wzajemnego obwiniania się za wzrost popularności AfD na terenie całych Niemiec. „Jeśli część Unii (CDU) ogłasza wojnę kulturową, nie należy się dziwić, gdy do tej wojny staje prawica” – uznała Katrin Goering-Eckardt, polityczka Zielonych i wiceprzewodnicząca Bundestagu.
Juergen Koepper, kandydat CDU, który przegrał z Sesselmannem, stwierdził natomiast, że nie były to klasyczne wybory pomiędzy konkretnymi kandydatami. Jego partii w sięgnięciu po zwycięstwo miała zaszkodzić „kompromitująca polityka rządu”.
Z kolei przewodniczący SPD w Turyngii Georg Maier nazwał wyniki wyborów „sygnałem alarmowym dla wszystkich sił demokratycznych”. „Nadszedł czas, aby odłożyć na bok partyjno-polityczne interesy i wspólnie bronić demokracji” – podkreślił.
AfD może wygrywać kolejne wybory
„Jeśli nie dojdzie do dramatycznej zmiany nastrojów, to w przyszłorocznych wyborach landowych i komunalnych może dojść do triumf AfD” – powiedział Hans Vorlaender, politolog drezdeńskiego Uniwersytetu Technicznego agencji dpa. W przyszłym roku wybory landowe odbędą się m.in. w Brandenburgii, Saksonii i Turyngii, wschodnioniemieckich landach, gdzie AfD obecnie dominuje w sondażach.
Ekspert zaznaczył, że nawet w przypadku przyszłych wygranych, AfD nie będzie mogło w landach przejąć władzy z powodu braku partnerów do zbudowania koalicji. „Natomiast coraz trudniej będzie prowadzić politykę lub wygrywać przeciwko AfD w wyborach” – podkreślił.
(EPD,DPA,AFP/graj)