Ostra reakcja Niemiec na aresztowania kurdyjskich posłów
4 listopada 2016Szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinmeier wezwał do MSZ w Berlinie dyplomatę pełniącego obowiązki ambasadora (charge d'affaire) Turcji. Aresztowania polityków kurdyjskiej partii HDP "stanowią kolejne drastyczne zaostrzenie sytuacji" – oświadczył niemiecki MSZ w niespotykanie ostrym tonie.
"Nikt nie neguje prawa Turcji do przeciwdziałania zagrożeniu terroryzmem i prawa do reakcji na próbę puczu za pomocą środków państwa prawa" – napisał dalej niemiecki MSZ. "Nie może to jednak służyć jako usprawiedliwienie do zamykania ust opozycji, a nawet wsadzania jej do więzień".
Podobnie jak szef niemieckiej dyplomacji zareagował również MSZ Danii. Również kierująca unijną dyplomacją Federica Mogherini zwołała w trybie pilnym spotkanie ambasadorów Unii Europejskiej w Ankarze. Na Twitterze Mogherini napisała, że jest "niezwykle zaniepokojona" aresztowaniem szefa HDP Selahatina Demirtasa oraz innych parlamentarzystów.
Rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert oświadczył, że aresztowania posłów prokurdyjskiej partii HDP potwierdzają "wszystkie międzynarodowe obawy". Dodał, że wydarzenia te będą miały konsekwencje dla toczących się negocjacji o przystąpieniu Turcji do Unii Europejskiej.
Wezwanie na rozmowę ambasadora (lub pełniącego jego obowiązki) do MSZ jest w dyplomacji jedną z najostrzejszych form wyrażania protestu.
DPA / Bartosz Dudek