Szef MSW: potrzebujemy danych z USA w walce z terroryzmem
16 czerwca 2013Hans-Peter Friedrich (CSU) broni USA po ujawnieniu afery PRISM. Minister wskazuje, że „Niemcom potrzebne są wyniki amerykańskich dochodzeń w walce z terroryzmem”. Friedrich zaznaczył na łamach niedzielnego wydania „Welt am Sonntag”, że znieważanie USA jest nie do przyjęcia. „Tak nie postępuje się z przyjaciółmi, którzy w walce z terroryzmem są naszymi najważniejszymi partnerami”, powiedział szef niemieckiego MSW. Tym samym minister zdystansował się od opinii szefowej resortu sprawiedliwości w gabinecie Angeli Merkel, minister Sabine Leutheusser-Schnarrenberger (FDP), która zarzuca Amerykanom „szaleństwo gromadzenia danych".
Hans-Peter Friedrich przypomniał w rozmowie z „Welt am Sonntag” o uzależnieniu Niemiec od amerykańskich dostaw danych: „Każdy, kto rzeczywiście poczuwa się do odpowiedzialności za bezpieczeństwo obywateli Niemiec i Europy, dobrze wie, że to amerykańskie służby bezpieczeństwa stale przekazywały nam ważne i prawdziwe informacje”. Pozwoliły one udaremnić kilka zamachów już w fazie przygotowań i ocalić życie ludzkie. Minister podkreślił też, że Niemcy są „bardzo wdzięczne amerykańskim służbom specjalnym za dobrą współpracę”.
Friedrich: USA przestrzegają prawa
Friedrich nie widzi powodów, aby wątpić, że „USA nie przestrzegają prawa”. Nie ma on także żadnych wskazówek nt. „kogokolwiek, kto w Niemczech bierze udział w działaniach niezgodnych z prawem. Wszyscy działamy na gruncie naszego ustawodawstwa”, powiedział minister w wywiadzie dla "Welt am Sonntag”. Niemieckie władze, zaznaczył, inwigilują w ramach obowiązującego prawa tylko potencjalnych terrorystów, podejrzanych o przestępstwo i osoby, które zagrażają demokracji i państwu prawa.
Zrozumienie USA dla krytyki z Niemiec
Tymczasem, w obliczu krytyki ze strony opozycji politycznej w Niemczech, Stany Zjednoczone wyraziły „zrozumienie” dla „znacznego, niemieckiego zainteresowania” ochroną danych osobowych oraz prawami obywatela. Prezydent Barack Obama ma przy okazji wizyty w Berlinie wyjaśnić, że "inwigilowane są osoby, nie dlatego, że surfują w Internecie", zaznaczył doradca prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego Ben Rhodes. Chodzi wyłącznie o wykrycie planowanych zamachów terrorystycznych oraz powiązań terrorystycznych, wyjaśnił. –Chodzi o to, że wszystko koncentruje się na tym, żeby ograniczyć działalność terrorystyczną i zagrożenie bezpieczeństwa – dla nas i dla Niemiec – zaznaczył Rodes.
Obama i Angela Merkel będą dyskutować publicznie na ten temat w najbliższych dniach w Berlinie.
Niemiecka lewica domaga się azylu dla Snowdena
Niemiecka opozycja polityczna domaga się od rządu natychmiastowego wyjaśnienia tła szpiegowania internautów przez amerykańskie agencje bezpieczeństwa. Sekretarz klubu poselskiego Zielonych, Volker Beck, powiedział, że na takie praktyki nie ma miejsca w wolnym społeczeństwie państwa prawa. Na wniosek partii Zielonych, sprawą tą ma się zająć komisja parlamentarna Bundestagu.
Socjaldemokraci zachowują się wobec afery PRISM dość powściągliwie. W ub. sobotę (15.06) jedynie sekretarz klubu poselskiego SPD Thomas Oppermann wypowiedział się na ten temat na łamach „Westdeutsche Allgemeine Zeitung”. Domagał się od kanclerz Angeli Merkel zajęcia „twardego stanowiska”. Kanclerz powinna w przyszłym tygodniu w czasie wizyty prezydenta Obamy jasno dać mu do zrozumienia, że „ta sprawa będzie miała konsekwencje”, powiedział Oppermann, który jest członkiem zespołu doradców kandydata na kanclerza z ramienia SPD, Peera Steinbruecka.
Lider Lewicy Gregor Gysi domagał się na łamach „Neue Presse Hannover” udzielenia azylu politycznego Edwardowi Snowdenowi, który ujawnił zakres inwigilacji sieci w ramach programu PRISM.
Prezydent USA Barack Obama będzie w Berlinie 18 i 19 czerwca.
AFPD/DPA/ Welt am Sonntag / DW /Barbara Cöllen