Odzyskane skarby z Drezna. Polskie ordery zostały uszkodzone
13 stycznia 2023Gwiazda polskiego Orderu Orła Białego jest zdeformowana, a końcówka jednego ramienia – odłamana. Klejnot Orderu Orła Białego, drugie z cennych polskich insygniów zrabowanych z muzeum Zielone Sklepienie (Gruenes Gewoelbe) w Dreźnie i odzyskanych w grudniu zeszłego roku, również ucierpiał, brakuje m.in emaliowanych elementów.
Część cennych obiektów, skradzionych z drezdeńskiego skarbca królewskiego w listopadzie 2019 roku i niespodziewanie odnalezionych trzy lata później, została uszkodzona – potwierdziła w czwartek (12.01.2023) instytucja Państwowe Zbiory Sztuki w Dreźnie (SKD). „Jednak ich znaczenie artystyczno-historyczne oraz międzynarodowa atrakcyjność pozostają niezmiennie wysokie” – podkreślono w komunikacie. I zapewniono: szkody można niemal całkowicie naprawić.
Zaginione diamenty z rękojeści szpady
Według głównej konserwatorki SKD Eve Begov, która w ubiegły wtorek (10.01.2023) zeznawała na rozprawie w procesie oskarżonych o „kradzież wszech czasów”, elementy biżuterii noszą m.in. ślady uszkodzeń mechanicznych i uszkodzenia związane z wpływem wilgoci. Niektóre elementy prawdopodobnie próbowano czyścić alkoholem.
Najbardziej ucierpiała szpada z wysadzaną diamentami rękojeścią. Jak relacjonują media, ostrze zostało prawdopodobnie siłą oddzielone od rękojeści. Brakuje 26 kamieni. Z kolei diamentowy naramiennik ma zadrapania i został podzielony na pięć części.
Muzeum chce odszkodowania od rabusiów
Odłamany kawałek z ramienia Gwiazdy Orderu Orła Białego zapewne da się przykleić albo przylutować, a obiekt ponownie będzie mógł być eksponowany, uważa Eve Begov, cytowana w relacji dziennika „Bild”. Łączne szkody szacuje ona na około 22 do 25 milionów euro. Do tego dojdzie 126 800 euro na prace restauratorskie.
Ze względu na stan odzyskanej biżuterii Państwowe Zbiory Sztuki w Dreźnie zamierzają dochodzić odszkodowania od oskarżonych o rabunek. W tym celu władze kraju związkowego Saksonia wystąpiły w czwartek do sądu z wnioskiem o tzw. postępowanie adhezyjne w procesie karnym.
„Postępowanie adhezyjne daje pokrzywdzonemu możliwość dochodzenia roszczenia pieniężnego (np. odszkodowania) wynikającego z przestępstwa wobec oskarżonego już w postępowaniu karnym” – wyjaśniono w komunikacie.
Zwrot łupu był rezultatem ugody
W trakcie wtorkowej rozprawy sędzia Andreas Ziegel ujawnił też więcej szczegółów na temat tego, jak doszło do odzyskania skradzionych klejnotów. Był to rezultat negocjacji pomiędzy prokuratorem a adwokatami oskarżonych, które rozpoczęły się w sierpniu ubiegłego roku i doprowadziły 16 grudnia tuż przed północą do przekazania części zrabowanych obiektów berlińskiej kancelarii adwokackiej.
Zwrot łupu, przyznanie się do winy i udzielanie wyczerpujących odpowiedzi przez oskarżonych były warunkami ugody, dzięki której sąd może wymierzyć łagodniejszą karę. Pięciu oskarżonych może spodziewać się kar od trzech do sześciu lat i dziewięciu miesięcy więzienia, a dwóch, sądzonych przed sądem dla nieletnich – do pięciu lat więzienia. Szósty z sądzonych ma ponoć alibi. Oskarżeni są obywatelami Niemiec i należą do znanego arabskiego klanu w Berlinie.
Jednak na wymiar kary może wpłynąć też fakt, że trzech obiektów nadal brakuje, niektóre są niekompletne, a część – uszkodzona.
Detektyw kierujący specjalną komisją dochodzeniową, który 16 grudnia ub. roku odebrał biżuterię w berlińskiej kancelarii, zeznał podczas rozprawy, że fragmentów brakującej szpady poszukiwano w czasie świąt Bożego Narodzenia w jednym z kanałów w Berlinie. Nurkowie znaleźli stare rowery, cztery kasetki na pieniądze, ale nie natrafili na ślad wysadzanej diamentami rękojeści szpady.
Wartość ubezpieczenia całego łupu oszacowano na co najmniej 113,8 mln euro.
(AFP/widz)