Odwołana wizyta. „Rosną obawy o zdolności Macrona”
2 lipca 2023Miał to być początek nowego rozdziału w przyjaźni francusko-niemieckiej. Prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier zaprosił swojego francuskiego odpowiednika Emmanuela Macona na trzydniową wizytę państwową w Niemczech – od niedzieli, 2 lipca. Jednak w przeddzień wizyty Macron został zmuszony do odwołania przyjazdu z powodu zamieszek we Francji.
Oficjalnie wizyta państwowa została przełożona, ale na razie nie ustalono nowego terminu. Z politycznego punktu widzenia Macron nie mógł sobie pozwolić na udział w państwowym bankiecie w ogrodzie Pałacu Bellevue czy rejsie po Szprewie z kanclerzem Olafem Scholzem, gdy płoną ratusze, szkoły i posterunki policji we Francji.
Odmowa powinna być dla Macrona tym bardziej krępująca, że już wiosną swoją oficjalną wizytę w Paryżu odłożyć musiał król Karol III – również w czasie, gdy we Francji doszło do gwałtownych zamieszek przeciw reformie emerytalnej.
Zamieszki we Francji: tysiąc zatrzymań
Tym razem zamieszki wywołała śmierć 17-latka zastrzelonego przez policjanta. To była iskra, która zapaliła bunt i od tego czasu we Francji co wieczór rozgrywają się mrożące krew w żyłach sceny przywołujące u wielu Francuzów wspomnienia zamieszek na przedmieściach z 2005 roku.
Według francuskiego MSW tylko w nocy z piątku na sobotę, 1 lipca, zatrzymano 994 uczestników zamieszek. W starciach zostało rannych 79 policjantów i żandarmów. Była to już czwarta z rzędu niespokojna noc we Francji. Jak podają media, do niepokojów doszło także poza granicami Francji, w tym w Brukseli, stolicy sąsiedniej Belgii, a także na francuskich terytoriach na Karaibach. W opanowaniu sytuacji we Francji nie pomogło nawet zmobilizowanie 45 tysięcy funkcjonariuszy policji oraz zarządzone ograniczenia w życiu publicznym.
Paryż bagatelizuje sprawę
– Przełożenie wizyty państwowej nie ma nic wspólnego ze stanem stosunków francusko-niemieckich – podkreśla Christophe Arend, szef biura francusko-niemieckiej przedstawicielki ds. kultury Anke Rehlinger. Inaczej było zeszłej jesieni, kiedy wspólne obrady rządów obu państw zostały przełożone z powodu braku postępów w kilku kwestiach.
W Paryżu do odwołania wizyty nie przykłada się dużego znaczenia. Wizyta miała przede wszystkim charakter symboliczny, nie miała politycznego. Macron i Scholz i tak widują się regularnie, ostatnio na szczycie UE w Brukseli.
Również ten szczyt Macron musiał opuścić wcześniej ze względu na sytuację we Francji. Niezależnie od przełożonej wizyty w Niemczech sytuacja we Francji i tak zaciąży ostatecznie na stosunkach francusko-niemieckich.
Ekspert: rosną obawy ws. Matrona
– W Niemczech rosną obawy co do zdolności prezydenta (Macrona) do działania – przyznaje Yann Wernert, politolog z Centrum Jacquesa Delorsa w Berlinie. Jak mówi, coraz częściej pojawia się pytanie, jak silny jest partner, z którym Berlin blisko współpracuje.
Po stronie niemieckiej wizytę państwową opisano przede wszystkim jako okazję do należytego uczczenia francusko-niemieckiej przyjaźni, która przez ostatnie dekady stała się tu oczywista. W środowisku Macrona mówiono jednak, że trzeba „podnieść wzrok”.
Niemcy i Francja: napięcia w relacjach
W oczach krytyków wizyta miała zamaskować fakt, że w ostatnich miesiącach między Niemcami a Francją doszło do licznych napięć na kilku polach – od konfliktu o energię jądrową po wspólne projekty zbrojeniowe, w tym system walki powietrznej i czołg bojowy, do rozwoju europejskiego systemu obrony przeciwrakietowej, gdzie stanowiska obu krajów są odmienne.
W najlepszym przypadku przyjazd Macrona do Niemiec mógłby również przyczynić się do pogłębienia wzajemnego zrozumienia i nadania nowego impetu relacjom. Macron chciał też być pierwszym francuskim prezydentem, który wygłosi przemówienie przed kościołem Marii Panny w Dreźnie.
Dla Niemców Francja to partner nr 1
Szansa – na razie – stracona. Ale po wakacyjnej przerwie pojawi się kolejna: w październiku rządy obu krajów mają spotkać się na dwudniowej zamkniętej konferencji – nowy format rozmów, który ma pomóc w zbliżeniu.
Jest ono potrzebne także dlatego, że życzą sobie tego obywatele – przynajmniej niemieccy. Z sondażu przeprowadzonego na zlecenie DPA przed niedoszłą wizyta Macrona wynika, że to Francję, a nie USA, przeważająca większość Niemców uważa za głównego partnera swojego kraju. Reszta państw europejskich, w tym Polska, była pod względem liczby wskazań daleko w tyle.
(AFP/mar)