1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Nord Stream 2. Ukraina o przygotowaniach Rosji do inwazji

17 stycznia 2022

„Jesteśmy w stu procentach pewni, że Nord Stream 2 ma na celu wyłącznie wyeliminowanie Ukrainy z tranzytu gazu” – mówi niemieckiemu dziennikowi szef ukraińskiej spółki energetycznej Naftogaz.

https://p.dw.com/p/45dV1
Stacja przesyłowa gazu na Ukrainie
Stacja przesyłowa gazu na UkrainieZdjęcie: picture-alliance/dpa/R. Piliey

W związku z inauguracyjnymi wizytami minister spraw zagranicznych Niemiec Annaleny Baerbock na Ukrainie i w Rosji w centrum uwagi znalazł się ponownie kontrowersyjny gazociąg Nord Stream 2. Ukraina alarmuje, że projekt jest przygotowaniem do rosyjskiej inwazji.

Szef ukraińskiej spółki energetycznej Naftogaz, Jurij Witrenko, powiedział niemieckiemu dziennikowi „Sueddeutsche Zeitung”: „Jesteśmy w stu procentach pewni, że Nord Stream 2 ma na celu wyłącznie wyeliminowanie Ukrainy z tranzytu gazu”. Prezydent Rosji Władimir Putin przygotowuje militarną inwazję „i chce mieć pewność, że nie będzie to miało negatywnych konsekwencji dla handlu z Europą”.

„Pierwsze bomby spadną na rurociągi”

Państwowa spółka Naftogaz eksploatuje liczącą 38 tys. kilometrów sieć gazową biegnącą przez Ukrainę, którą do tej pory transportowany był również rosyjski gaz do Europy Środkowej. Celem Moskwy jest wyeliminowanie tego tranzytu – powiedział Witrenko. Nie zmieniają tego nawet obietnice przedłużenia istniejących umów tranzytowych. Dzięki temu Rosja może zarezerwować i zapłacić za przepustowość, ale mimo to przekierować gaz przez Morze Bałtyckie. Jednak w przypadku wojny „nie będzie już tranzytu przez Ukrainę” – ostrzegł Witrenko. „Pierwsze bomby spadną na rurociągi”.

Szef Naftogazu Jurij Witrenko
Szef Naftogazu Jurij WitrenkoZdjęcie: DW

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz podkreślał niedawno, że gazociąg bałtycki jest projektem czysto prywatnym, a nie politycznym. Witrenko odrzucił taką opinię: „Jedyną logiką ekonomiczną jest to, że Putin może ukarać Ukrainę za jej proeuropejski wybór”. Dodał, że korzystają na tym także Niemcy, gdzie kończy się gazociąg Nord Stream. „Dla mnie z moralnego punktu widzenia jest to trudne do zaakceptowania” – powiedział szef Naftogazu.

Polityk Zielonych: w przypadku inwazji gazociąg nie może ruszyć

Ekspert Zielonych ds. zagranicznych Omid Nouripour w porannym programie ARD stwierdził jednak jasno, że jeśli Rosja zaatakuje Ukrainę, to Nord Stream 2 nie może zostać uruchomiony.

Szefowa niemieckiej dyplomacji Annalena Baerbock, która udała się dzisiaj z dwudniową wizytą do Kijowa i Moskwy, może teraz wywierać nacisk w Moskwie, dając do zrozumienia, że „dialog nie może zostać zerwany i że oczywiście będziemy nadal prowadzić rozmowy” – podkreślił polityk Zielonych. Niemcy „starają się również szukać równowagi interesów w celu przywrócenia pokojowego porządku w Europie”. Z drugiej strony musi być jasne, że „agresja i dalsze naruszanie integralności terytorialnej Ukrainy będzie się oczywiście wiązało z wysoką ceną”.

„Wstrzymać gazociąg w razie ataku”

Podobne wypowiedzi padają z ust niemieckiej opozycji. „Uważam, że Nord Stream 2 musi zostać wstrzymany, jeśli Ukraina zostanie zaatakowana. Wtedy byłaby to wprawdzie felerna inwestycja, ale inwestycja w bezpieczeństwo Europy” – powiedział ekspert CDU ds. zagranicznych Roderich Kiesewetter w radiu Deutschlandfunk. Ostrzegł, by od początku nie wykluczać możliwości sankcji wobec Rosji. Osłabiłoby to pozycję negocjacyjną Europejczyków.

Kiesewetter podkreślił znaczenie wspólnego europejskiego stanowiska wobec Moskwy i spójności Europy z USA. Szefowa niemieckiej dyplomacji Annalena Baerbock musi osiągnąć, aby jasne było przynajmniej stanowisko europejskie, a odpowiedzi z jej podróży zostały ponownie przedyskutowane na szczeblu europejskim. Polityk CDU podkreślił również, że niemiecka minister spraw zagranicznych ma pełne poparcie chadecji, która obecnie jest w Berlinie w opozycji.

Budowa gazociągu Nord Stream 2 została już zakończona, ale gazociąg nie ma ostatecznego pozwolenia na uruchomienie. Niemiecka Federalna Agencja ds. Sieci bada, czy spełnione zostały wszystkie wymogi prawne dotyczące eksploatacji. Oczekuje się, że decyzja zapadnie latem tego roku.

(DPA, AFP, ARD/dom)

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>