Szef IMK: Należy obawiać się islamistycznego terroryzmu
3 listopada 2020"Obawiam się, że może to być tylko początek nowej fali", powiedział dziś (03.11.2020) szef MSW w Turyngii George Maier w rozmowie z siecią wydawnictw RedaktionsNetzwerk Deutschland (RND).
"Aktywność islamistów ponownie wzrasta"
Także najnowsze zamachy we Francji i w Niemczech dowodzą wyraźnie "w przerażający sposób, że aktywność islamistów ponownie wzrasta", oświadczył George Maier. Jak podkreślił, "sposób ich postępowania jest podobny". Islamistyczni terroryści "na ślepo atakują przechodniów, aby dodatkowo szerzyć strach i obawy w zatrwożonym przez pandemię koronawirusa społeczeństwie". George Maier zażądał zwiększenia wysiłków na rzecz zwalczania islamistycznego terroryzmu.
Tymczasem Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zaleciło większą ochronę granic zewnętrznych UE jako następstwo zamachów w Wiedniu. "Nie możemy zaniedbać walki z jakąkolwiek formą ekstremizmu i antysemityzmu. A ten wysiłek musimy już podjąć na zewnętrznej granicy Unii Europejskiej" - oświadczył sekretarz stanu w federalnym MSW Stephan Mayer (CSU) w rozmowie z portalem "The Pioneer". Jego zdaniem jest to tym bardziej pożądane, że późniejsze wydalenie islamistów do krajów ich pochodzenia nastręcza wiele kłopotów. O wiele lepiej jest zatem uniemożliwić im wjazd do UE, podkreślił.
"Brutalne ataki w Wiedniu, we Francji oraz w Dreźnie miały podłoże w radykalnym islamie. To wskazuje, że nasze otwarte i pluralistyczne społeczeństwa w wielu krajach Unii Europejskiej znajdują się, jak kiedyś, na celowniku islamskich terrorystów", mówił polityk CSU.
Seria zamachów w Europie
Wskutek serii islamistycznych zamachów terrorystycznych w centrum Wiednia zginęły, jak podają austriackie władze, cztery osoby, a wiele innych zostało rannych. Ciężko uzbrojony zamachowiec został zastrzelony przez policję. Austriackie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych podało, że 20-latek zwrócił na siebie uwagę jako członek jednej z organizacji terrorystycznych, za co był już uprzednio karany.
W Niemczech 4 października mężczyzna zaatakował nożem w Dreźnie dwóch turystów z Nadrenii Północnej-Westfalii, zabijając jednego z nich i ciężko raniąc drugiego. Śledztwo w tej sprawie przejęła niemiecka prokuratura generalna, uznając, że zamach mógł nastąpić z pobudek radykalno-islamistycznych. Zamachowcem okazał się 20-latek pochodzący z Syrii.
W połowie października we Francji zamordowany został przez 18-letniego muzułmanina nauczyciel Samuel Paty. Powodem było to, że podczas lekcji na temat wolności słowa pokazał uczniom karykatury proroka Mahometa.
Niecałe dwa tygodne później w ataku nożowników na jeden z kościołów w Nicei zginęły trzy inne osoby. Także w tym przypadku francuska prokuratura wychodzi z założenia, że atak nastąpił z pobudek radykalno-islamistycznych.
Kilkadziesiąt tysięcy islamistów w Niemczech
Według Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji liczba islamistów w RFN przekracza obecnie 28 tysięcy. W tej grupie 2060 osób stanowi zagrożenie terrorystyczne.
Jak w ubiegłym miesiącu podkreślał szef Urzędu, "straszny czyn popełniony w Dreźnie dowodzi, że islamistyczny terroryzm stanowi w dalszym ciągu duże zagrożenie dla Niemiec". Thomas Haldenwang zapewnił, że organa bezpieczeństwa państwowego monitorują w ramach wzajemnej współpracy różne osoby mogące stanowić zagrożenie terrorystyczne. Uważnie też śledzą wydarzenia i zjawiska zachodzące w środowisku niemieckich islamistów. Z informacji uzyskanych przez dzienniki grupy Funke wynika, że w tej chwili w niemieckich więzieniach przebywa ponad stu islamistów.
(DW, DPA, AFP/jak)