Niemiecka prasa: Zachodnia wspólnota wartości w kryzysie
20 lutego 2017„Frankfurter Rundschau” z Frankfurtu nad Menem pisze: „Wiceprezydent USA Mike Pence przekazał wiadomość od Donalda Trumpa: USA opowiadają się za NATO, ale europejscy partnerzy Sojuszu muszą ostatecznie zainwestować w obronę 2 proc. PKB. Z komunikatu Trumpa nie wynika jednak, na co te pieniądze miałyby zostać wydane. Jasną koncepcję natomiast zarysowała kanclerz Angela Merkel z minister obrony Ursulą von der Leyen oraz ministrem spraw zagranicznych Sigmarem Gabrielem. Opowiedzieli się oni za dalszym rozwojem UE, chcą doprowadzić ponownie do stabilnych relacji z Rosją i razem z innymi państwami wspólnie rozwiązywać problemy. W przypadku, gdyby państwa Unii dostrzegły, że można zreformować dotychczasową politykę, wówczas Europa pod wodzą Merkel mogłaby się stać przeciwwagą dla USA Donalda Trumpa”.
Dziennik „Nürnberger Nachrichten” stwierdza: „Sedno przesłania rządu USA do sojuszników brzmi: będziemy was chronić także w przyszłości, jednakże musicie zwiększyć wsparcie finansowe.(..) Od wielu lat rządy USA upominają Europejczyków, by zadbali bardziej o własne bezpieczeństwo i nie zdawali się wyłącznie na ochronę ze Stanów Zjednoczonych. Z taką samą wytrwałością rządy europejskich członków NATO zgadzały się na wzmożenie wysiłków, by najpóźniej przy kolejnych negocjacjach ws. budżetu zapomnieć o swoich obietnicach. Tak było dotąd. Można o Trumpie, który raz NATO uznał za przestarzałe, innym razem za wspaniałe, mówić, co się chce, ale najwidoczniej zdołał uświadomić partnerom Sojuszu, że koniec teraz z wymigiwaniem się”.
Regionalna gazeta „Neue Osnabrücker Zeitung”konstatuje:
„Już sam fakt, że Waszyngton musi podkreślić oczywistość, jaką jest wierność wobec Sojuszu, pokazuje, jak głęboki stał się transatlantycki rów nieufności. I także po monachijskiej konferencji bezpieczeństwa w obliczu zmienności Trumpa, nie ma powodu do odwołania alarmu. Kto wie, jaki wpis ukaże się nazajutrz na jego Twitterze? Dlatego Europejczycy powinni we wzmożony sposób zatroszczyć się o własne bezpieczeństwo. Jednak zwiększenie tylko budżetów na zbrojenia jest bez sensu. Kto chce uczynić świat bezpieczniejszym musi zainwestować w dyplomację, rozwój, ograniczenie ubóstwa i zacząć działać prewencyjnie. Prowadzić wojnę to jedna rzecz, ale o wiele ważniejsze jest jej zapobiec”.
„Fränkischer Tag” z Bambergu podsumowuje: „Zła wiadomość z konferencji bezpieczeństwa: zachodnia wspólnota wartości znajduje się w prawdziwym kryzysie. Partnerzy nie mogą bez ograniczeń liczyć na siebie. Brakuje im ustalonej strategii działań zewnętrznych, w kryzysie, który rosyjski minister spraw zagranicznych Sergej Ławrow nieźle wykorzystuje opowiadając się za ‘post-zachodnim światem'”.
„Westfälischen Nachrichten” komentuje: „I tak o to na końcu pozostaje maksymalna niepewność. Europa znalazła co prawda w Mike'u Pence przystępnego partnera, który podziela praktyki w sferze polityki zagranicznej. Ale jakie to ma znaczenie, jeśli prezydent Donald Trump wciąż nieoczekiwanie zmienia taktykę? Czy Pence lub Tillerson mogą na niego wpłynąć? Czy jest on informowany o ich działaniach, czy jest nimi zainteresowany? Monachium dało Zachodowi dobrą szansę, by upewnić się, co do zachwianych wspólnych wartości. Jednak było to tylko krótkie zaczerpnięcie powietrza w trudnych czasach”.
Opr. Alexandra Jarecka