Niemiecka prasa: Sędziowie TK są pomocnikami obywateli

„Frankfurter Rundschau“ ocenia:

„Sędziowie Federalnego Trybunału Konstytucyjnego są świadomi zagrożenia terrorystycznego, oczywiście, że myślą o zamachach w Paryżu i Brukseli. Ale obstają przy tym, by walka z terroryzmem w państwie prawa nie została okupiona prywatnością. Jest to mądra decyzja. Pokazuje ustawodawcy drogę między bezpieczeństwem a wolnością”.

Zdaniem gospodarczego dziennika „Handelsblatt“ (Duesseldorf):

„Znalezienie równowagi między wolnością a bezpieczeństwem polega też na tym, by w czasach zagrożenia dać służbom bezpieczeństwa do dyspozycji raczej więcej niż mniej środków. I nikt nie zaprzecza, że tysiące pochodzących z Europy dżihadystów stanowi zagrożenie, z jakim nie mieliśmy do czynienia od dziesięcioleci. Wprowadzenie permanentnego stanu wyjątkowego, tak jak zrobił to prezydent Francji Hollande, na pewno nie było stosownym krokiem. Czy bardziej odpowiednie jest utrudnianie bez potrzeby pracy Federalnego Urzędu Kryminalnego i innych służb bezpieczeństwa, wydaje się co najmniej wątpliwe”.

„W Karlsruhe nie siedzą Jakobini państwa prawa” – czytamy w opiniotwórczej „Süddeutsche Zeitung“ (Monachium):

„Sędziowie w czerwonych togach nie są ani rewolucjonistami, ani utopistami. Dlatego nie wyrzucają do kosza ustaw o bezpieczeństwie, nawet wówczas, gdy są one pozbawione umiaru. Sędziowie starannie rozkładają je na czynniki pierwsze, na części do przyjęcia i nie do przyjęcia. Ale: sędziowie nie chcą się przyglądać, jak państwo pomału dusi się w zalewie przepisów bezpieczeństwa i obrona wolności coraz bardziej je dławi. Dlatego sędziowie są pomocnikami obywateli i praw obywatelskich, dlatego chronią sferę prywatną przed zbyt szybką, zbyt masową, zbyt niekontrolowaną interwencją”.

Opiniotwórcza „Frankfurter Allgemeine Zeitung“ pisze:

„Sędziowie Trybunału słusznie bardzo wysoko cenią prawo do poszanowania sfery prywatneości i mieszkania. Ingerencje muszą być jednak możliwe – w ściśle wyznaczonych ramach i pod odpowiednią kontrolą. Teraz jednak sędziowie ganią, iż ustawa antyterrorystyczna, jakkolwiek zła nawet z punktu widzenia rządu, ma służyć nie tylko abstrakcyjnej walce z terroryzmem, ale też konkretnej ochronie obywateli. Niemieckie NSA z nieograniczonymi kompetencjami nigdy nie było planowane, tylko silny urząd federalny wkraczający do akcji w chwili, gdy kraje związkowe osiągają granice swoich możliwości. A to się zdarza. Bezpieczeństwo państwa nie oznacza czakania na zamach. Poza tym ustawa antyterrorystyczna rozszerzająca uprawnienia BKA już teraz wyznacza granice, które można interpretować zgodnie z konstytucją”.

Opr. Elżbieta Stasik