Reguły ustawy imigracyjnej muszą być jasne i uczciwe
18 sierpnia 2018„Der Tagesspiegel” z Berlina pisze: „Kiedyś zrozumiemy, że głupotą jest kształcenie ludzi, by ich ponownie wyrzucić z kraju. To, co nazywane jest obecnie zmianą kursu i jest gwałtownie odrzucane przez część polityków unii chadeckiej, jest po prostu warunkiem tego, by mistrzowie rzemiosła zechcieli w ogóle tych ludzi uczyć. Niemcy są teraz oficjalnie krajem imigracyjnym. Ale ponieważ fakt ten przez dziesięciolecia ignorowano, dlatego kultura powitania wobec nowoprzybyłych, jaka występuje w klasycznych krajach imigranckich, musi się najpierw rozwinąć. Miejmy nadzieję, że nie potrwa to tak długo, jak spojrzenie prawdzie w oczy”.
Regionalny dziennik „Neue Osnabrücker Zeitung" stwierdza: „Aktualny projekt jest wielkim krokiem we właściwym kierunku. W ten sposób Niemcy otwierają się na wielotysięczną siłę roboczą spoza UE. Rząd federalny nie robi jednak tego na ślepo, lecz wiąże zgodę na pracę z szeregiem uwarunkowań, jak znajomość języka, kwalifikacje oraz widoki na zatrudnienie. Mówiąc bez ogródek: nie każdy może przyjechać. O wiele dokładniej sprawdzane będzie czy ubiegający spełnia warunki pozwalające redukować niedobór wykwalifikowanej siły roboczej. Tylko ten, kto może być przydatny, może przyjechać. Niemniej jednak pozostaje problem, gdyż również w Europie jak i w Niemczech są miliony osób szukających pracy. Również i ten potencjał powinien zostać lepiej wykorzystany. W innym razie nowa ustawa migracyjna może już wkrótce zyskać złą sławę”.
Według „Frankfurter Rundschau”:„Uderzające w projekcie ustawy imigracyjnej Seehofera są merytorycznie puste miejsca. Podobnie jak jego osławiony mistrzowski plan dotyczący migracji, także i ten projekt nosi wyraźne piętno CSU. Nie przewiduje on wprowadzenia popieranego przez SPD systemu punktowego, który od wielu lat stosują z sukcesem takie kraje imigracyjne, jak Kanada. A przecież byłoby rozsądnie skorzystać z takich doświadczeń. Ciekawe, w jaki sposób ustalone zostanie zapotrzebowanie i w którym momencie pojawi się pojęcie górnej granicy. O wiele ważniejsze jest uświadomienie Seehoferowi, że trzeba zapobiec imigracji do niemieckich systemów ubezpieczeń społecznych. Kwestia ta może być materiałem do programu wyborczego. Gdyż ideologia nie ma w ustawie imigracyjnej nic do szukania. Pozostaje nadzieja, że ws. ustawy dojdzie jeszcze do rozsądnych negocjacji bez pogróżek i wypowiadania wojny. Jednak zachowanie CSU w minionych tygodniach nie nastraja szczególnie optymistycznie”.
„Südwest Presse" komentuje: „Przesłanie brzmi: Niemcy są krajem imigracyjnym. Obecne plany są nieuchronną odpowiedzią na rozwój demograficzny. Wielu miejsc pracy nie uda się zapełnić wyłącznie przy pomocy lepszego wykształcenia czy systemu dokształcania. Jeśli przedsiębiorstwa nie widzą żadnej szansy pozyskania pracowników z zagranicy, wyemigrują. Decydujące jest, by obywatele Niemiec zaakceptowali ten rozwój i przyjęli nowych współobywateli”.
Natomiast „Badische Neuste Nachrichten” z Karlsruhe jest zdania, że „W berlińskiej precyzyjnej pracy nad ustawą imigracyjną trzeba zadbać o to, by nie doszło rzeczywiście do żadnych nadużyć i napływu obcokrajowców z powodu sytemu opieki. Zbiór reguł musi być jasny, uczciwy i zrozumiały – wtedy zostanie on zaakceptowany”.