Niemiecka prasa o walce o władzę w CDU/CSU
13 kwietnia 2021Dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” komentuje:
„CDU, nawet jeśli jeszcze nie wszyscy jej członkowie zdają sobie z tego sprawę, nie ma innego wyjścia, jak tylko poprzeć Armina Lascheta. Jak miałby po kanclerz Merkel poprowadzić w przyszłość CDU, jeśli by mu nie ufano, że pomoże unii chadeckiej (CDU/CSU - red.) wygrać wybory federalne? Wtedy mógłby, wręcz musiałby też zrezygnować z funkcji szefa partii. Jednak po dotychczasowej historii byłaby to katastrofa dla CDU, na której ucierpiałaby jesienią. Kandydatura Soedera, a nawet jego wybór na kanclerza, nie dałyby odpowiedzi na żadne z otwartych pytań CDU, ale raczej pogłębiłyby jej problemy. Już samo taktyczne opóźnienie decyzji o kolejne tygodnie byłoby szkodliwe, zwłaszcza dla CDU”.
„Sueddeutsche Zeitung” pisze:
„Soeder chce teraz pójść jeszcze dalej. Przeciwstawia on jednomyślne, ale niezbyt entuzjastyczne głosowanie na Lascheta w CDU znacznie bardziej entuzjastycznemu głosowaniu na niego przez CSU. Wzywa do tworzenia grup negocjacyjnych, do wysłuchania partii tu i tam, do nowych form demokracji. I jeszcze mocniej zaznacza swoją przewagę w sondażach. Ale ryzyko, na jakie naraża on unię chadecką, jest ogromne. Mimo to, jak na razie nie poszło mu najgorzej. Jego wartość rynkowa wzrosła, jest uważany za odpowiedniego kandydata na kanclerza i ma za sobą silne poparcie CSU. Jako przegrany w pojedynku kandydatów byłby teraz w znacznie lepszej pozycji politycznej niż zwycięzca. Dlatego też w kampanii wyborczej mógł ustawić się za Laschetem - widoczny, z oddechem na plecach kandydata, tak lojalny, jak to konieczne, tak pewny siebie, jak to tylko możliwe”.
Zdaniem dziennika „Nordwest-Zeitung” kwestia kandydata na kanclerza może być dla CDU bolesna.
„Zwalnia ją to jednak na razie z konieczności radzenia sobie z programową próżnią we własnych szeregach. Rodzinna kłótnia, jak ta w kampanii wyborczej ws. kanclerza, działa jak siatka maskująca wspomnianą próżnię. Biorąc to pod uwagę oraz słabe wyniki w codziennej polityce, CDU jest obecnie czymś w rodzaju czarnej skrzynki: Wyborca wrzuca swoją kartę do głosowania i zobaczy co z tego wyniknie”.
Z kolei według „Muenchener Merkur”:
„Do fotela kanclerza dla Markusa Soedera prowadzą tylko dwie drogi. Obie wymagają przewrotu w CDU przeciwko jej liderowi Arminowi Laschetowi. Pierwsza okazja do odgórnego przewrotu została przez partię przepuszczona: Wielmożowie w prezydium byli zaskakująco jednomyślni w swoim poparciu dla Lascheta. Monachijskiemu regentowi pozostała nadzieja na bunt od dołu, z zaplecza CDU. To, że Soeder w poniedziałek na krótko podjął temat możliwości przeprowadzenia sondażu wśród członków, ale też natychmiast go zaniechał, świadczy o tym, że przed swoją dzisiejszą wizytą we frakcji CDU/CSU w Bundestagu stara ze wszystkich sił utrzymać presję. Frakcja pozostaje zagrożeniem dla Lascheta. I jest ostatnią szansą Soedera”.
Natomiast dziennik „Nuernberger Nachrichten" pisze:
„Soeder najwyraźniej oczekuje, że CDU tak źle wypadnie z Laschetem, że nie będzie już w stanie zapewnić kandydata na kanclerza. To realne zagrożenie, które wielu postrzega jako szansę - w tym szansę dla CDU na odnowę. Gracz z Norymbergi mógłby wtedy zaznaczyć, że to on był lepszy i spróbować jeszcze raz, z jeszcze większym doświadczeniem, nie mając nawet 60 lat”.