Niemiecka prasa o trzech scenariuszach dla Niemiec
22 listopada 2017„Frankfurter Allgemeine Zeitung" pisze o szansach na powtórkę rządów wielkiej koalicji: "Ironią młodej prezydencji Franka-Waltera Steinmeiera byłoby, gdyby w momencie, kiedy ma działać ponadpartyjnie i jak mąż stanu, przekonał «swoją» partię o konieczności przejścia z bezkompromisowej opozycji do odpowiedzialności za rząd. Nie działałby jako szeregowy w partii, tylko jako głos… rozsądku. Jeśli Martin Schulz pójdzie za tym głosem, odniesie zwycięstwo na wielu frontach: pokaże FDP, czym jest odpowiedzialność za państwo, udowodni, że wybiła (jego!) godzina w polityce europejskiej. I zaoszczędzi sobie tłumaczeń w kampanii wyborczej, dlaczego nie skorzystał z tej okazji. Frapującym pytaniem jest: jak zareagują Zieloni i FDP, kiedy nagle SPD rozpocznie rozmowy sondażowe z CDU i CSU?”
„Hamburger Abendblatt” komentuje szanse rządu mniejszościowego: „Niemcy powinny zaryzykować model skandynawski; nadszedł czas na pierwszy rząd mniejszościowy. Do tej pory polityka na szczeblu federalnym stawiała zawsze – także z powodu fatalnych doświadczeń Republiki Weimarskiej – na silną większość parlamentarną. Ale to, co było przekonujące jeszcze w 1949 lub 1966, w 2017 straciło na znaczeniu. Kraj jest wystarczająco stabilny dla nowych większości – nawet jeśli są mniejszościami.”
„Frankfurter Rundschau" poświęca uwagę ewentualnym nowym wyborom: „I kto właściwie twierdzi, że wyniki w kwietniu czy maju byłyby takie same jak we wrześniu? Czy nie zależy to przypadkiem od samych partii? (…) Trzeba im przypomnieć, że nie wybieramy koalicji, tylko partie. Na ile poważne jest twierdzić najpierw, że wybraliśmy koalicję jamajską, a po tym jak poniosła ona fasko, że jednak chcemy z powrotem wielkiej koalicji?
Nieodpowiedzialnością moglibyśmy nazwać nowe wybory, jeśli byłyby tylko w interesie socjaldemokratów. Ale tak nie jest. Jeśli SPD zdecyduje się pójść za swoim przewodniczącym i z zaostrzonym profilem przystąpić do kampanii wyborczej, to będzie służyć nie tylko samej sobie, ale także krajowi. Suwerenny elektorat znów stanie przed dwoma odrębnymi demokratycznymi alternatywami. Czy istnieje lepszy sposób na gardzących polityką prawicowców z samozwańczej «Alternatywy»? – pisze dziennik, nawiązując do skrajnie prawicowej Alternatywy dla Niemiec.
„Allgemeine Zeitung" z Moguncji ocenia rolę prezydenta Steinmeiera: „Prezydent jako lekarz dusz, spowiednik, mistrz dyscypliny? Dlaczego nie, jeśli służy to dobru kraju? Aspekt uboczny nie jest bez znaczenia: Steinmeier mógłby na długo zapuścić korzenie na stanowisku, któremu bez wątpienia potrafi sprostać, ale w którym jeszcze się nie wykazał (…). Doskonałe przemówienie na Dzień Jedności Niemiec: wiele więcej nie znalazło się po stronie plusów prezydenta Steinmeiera – aż do ostatniego poniedziałku. Sposób, w jaki przemawiał do sumienia partii, uwidaczniał to, co może osiągnąć, kiedy nabierze rozpędu.”
opr. Katarzyna Domagała