Prasa o rabacie paliwowym: Jest lepszy niż opinia o nim
31 sierpnia 2022„Kierowcy mają uczucie, że część rabatu paliwowego wpłynęła do portfeli koncernów” - komentuje „Volksstimme” z Magdeburga. Z kolei ajenci stacji benzynowych zaklinają się, że akceptując przy tym własne straty, przekazali ulgę podatkową dalej. „Miejmy nadzieję, że Federalny Urząd Antymonopolowy wkrótce to wyjaśni” - pisze dziennik, według którego „rynek ropy naftowej pozostaje dla przeciętnego konsumenta nieprzejrzysty zwłaszcza w czasach wojny, sankcji i szalejących rynków”. Takim rodzajem rabatów politycy nie mogą liczyć na uznanie. O wiele bardziej zrozumiała i socjalna byłaby bezpośrednia pomoc państwa wypłacona w postaci miesięcznej pensji. Z kolei dla firm pomocne mogą być limity cenowe. Ale mimo wszystkich państwowych dotacji pewne jest, że jazda samochodem nie stanie się w najbliższym czasie znów tania. Ale każdy ma możliwość redukcji kosztów. „Należy tankować E10 zamiast E5, przestrzegać prędkości, jeździć przewidująco i mieć szeroko otwarte oczy przy zakupie samochodu” - radzi dziennik.
„Suedwest Presse” pisze: „Mówi się, że na rabacie paliwowym zyskują wyłącznie rozpędzeni kierowcy Porsche i koncerny naftowe. Mało kto w ciągu ostatnich trzech miesięcy zwrócił uwagę na to, że zwłaszcza te dwa argumenty przeciwko rabatowi paliwowemu są mylne. Powiązany ze związkami zawodowymi instytut badawczy IMK wykazał, że szczególnie grupy o niższych dochodach również korzystają z rabatu przy pompie paliwa, ponieważ często w dojazdach do pracy zdane są na własne auto i częściej jeżdżą starszymi modelami o wysokim zużyciu paliwa. Z kolei instytut IFO udowodnił, że koncerny naftowe całkiem przeniosły zniżkę na konsumentów. W rzeczywistości rabatowi paliwowemu brakuje ekologicznego efektu sterującego i z tego powodu nie powinien być postrzegany jako stały instrument. Ale jest lepszy niż opinia o nim”.
Z kolei „Allgemeine Zeitung” jest zdania, że „zbadanie tego sektora przez Urząd Antymonopolowy, które dotyczy w szczególności rafinerii i dystrybutorów jest spóźnione. Koncerny naftowe takie jak Shell, Total, Repsol, BP, Chevron i Exxon-Mobil odnotowały w drugim kwartale tego roku imponujące zyski. Trzeba zezwolić na zadawanie pytań. Dostarczenie dowodów jest trudne, ponieważ strażnicy urzędu antymonopolowego mogą interweniować tylko w przypadku nadużycia władzy. Dlatego tym ważniejsze jest, aby w przyszłości oprócz danych na temat cen można było zbierać dane dotyczące ilości. Nam konsumentom zależy na skutecznej kontroli”.
Natomiast „Osnabruecker Zeitung” analizuje hamujący wpływ na drożyznę nie tylko rabatu paliwowego, lecz także biletu za 9 euro. Oba projekty dobiegają teraz końca i dziennik stwierdza: „Eksperci spodziewają się jesienią inflacji na poziomie 10 lub więcej procent. To daleko od zakładanych dwóch procent. Więc co robić”? Zdaniem dziennika „Europejski Bank Centralny nie może bezczynnie przyglądać się temu, jak pieniądze mieszkańców strefy euro tracą coraz bardziej siłę nabywczą”. Zbyt duże jest niebezpieczeństwo, że inflacja nabierze własnej dynamiki. „Szczególnie w Niemczech horror szalejącej inflacji z lat 20. ubiegłego wieku głęboko zapadł w pamięć zbiorową” - czytamy.