Prasa o przemówieniu Merkel: ostatni taki apel o rozsądek
19 marca 2020Dziennik z Norymbergii „Nuernberger Nachrichten" pisze: „Sytuacja jest poważna. Proszę ją też poważnie traktować”. To były kluczowe zdania z przemówienia Angeli Merkel do narodu. Może ostatni, w tonie podniosły, a nawet blagalny apel o rozsądek mieszkańców Niemiec: weźcie się w garść, nawet jeśli to trudne – tak można streścić to, do czego ponagla kanclerz. I chce w ten sposób ostrzec przed być może następnym, najbardziej drastycznym z wielu już bardzo drastycznych kroków – zakazem opuszczania domu”.
„Suedwest Presse" zauważa, że Merkel nie powtórzyła błędu, jakim w 2015 roku, w szczytowym okresie kryzysu migracyjnego, było zdanie «Damy radę». „Tym razem powiedziała, ile będzie nas kosztować pokonanie wirusa: więcej istnień ludzkich, zmianę naszego życia codziennego, dramatyczne straty gospodarcze: «sytuacja jest poważna»”.
Według „Rhein-Zeitung" przemówienie kanclerz do narodu jest pilnym i najprawdopodobniej ostatnim apelem o rozsądek. „Kolejnym krokiem byłby bez wątpienia zakaz opuszczania domu” – pisze dziennik z Koblencji. Merkel stawia sprawę jasno, a każdy w Niemczech powinien i musi rozumieć, że czasy te są wyjątkowe. „Przemówienie Merkel jest też apelem o moralność, wytrwałość, solidarność, gotowość niesienia pomocy, wspólne przetrwanie kryzysu. I apelem o rozsądek”.
Jak pisze „Hessische Niedersaechsische Allgemeine", fakt, że kanclerz Niemiec zwróciła sią do narodu w telewizyjnym przemówieniu, jest „ważnym symbolem". „Nic już nie jest normalne, nic nie jest takie, jak było dotychczas. Eksperci wirusologii codziennie nasilają swoje negatywne prognozy. Przez zastosowanie wszystkich środków trzeba zapobiec katastrofalnym warunkom, takim jak we Włoszech, gdzie lekarze w największej potrzebie coraz częściej muszą odsyłać ciężko chorych bez leczenia do domu. Graniczy z cudem, jeśli wkrótce w całych Niemczech nie będzie zakazu wychodzenia z domu. Dlatego (należy) zachować dystans i zostać w domu”.
„Wiesbadener Kurier" komentuje: „Zrozumienie konieczności jest filarem naszej demokracji. Jej kulminacją jest kategoryczny imperatyw Immanuela Kanta, zgodnie z którym każdy z osobna odpowiedzialny jest za dobro ogółu w państwie i jest solidarny z innymi. Jeśli nie podejmiemy działań, musimy przyjąć, że rozporządzenia i zakazy będą nam narzucane z góry, jak w państwie autorytarnym. Kto tego nie chce, zostanie teraz w domu”.