Prasa o procedurach azylowych: Oldtimer zamiast Formuły 1
6 lutego 2016„Frankfurter Rundschau” zauważa, że „jeśli źle zorganizowane przedsiębiorstwo otrzymuje duże zlecenie, może zaznać porażki. Klienci wybiorą potem konkurencyjną firmę. Nie grozi to Federalnemu Urzędowi ds. Migracji i Uchodźców – od strony państwa jest on odpowiedzialny za rzesze przybyłych do Niemiec. Ogromna liczba uchodźców uwidoczniła jednak problemy, z którymi od dłuższego czasu borykał się ten urząd. To dobrze, że nowy szef Frank-Juergen Weise nazywa rzeczy po imieniu. To niegodne i nie do zaakceptowania, że ludzie miesiącami czekają na rozpatrzenie wniosku o azyl. Zwiększenie liczby pracowników wystarczy tylko w przypadku, gdy do Niemiec przyjedzie w tym roku mniej uchodźców niż w roku ubiegłym. W przeciwnym razie Weise będzie potrzebował jeszcze więcej personelu. Szybkie rozpatrzenie wniosków o azyl to dopiero pierwszy krok. Integracja uchodźców wymaga jeszcze wysiłku wszystkich stron”.
W podobnym tonie komentuje lokalny dziennik „Ludwigsburger Kreiszeitung”: „Więcej personelu, lepsza rejestracja i elektroniczna baza danych, zapobiegająca wykorzystywaniu kilku tożsamości oraz nadużywaniu świadczeń, to z pewnością odpowiednie środki, by uporać się z fatalnym wrażeniem politycznej utraty kontroli. Potrzebny jest jednak do tego przekonujący sygnał, że do kraju nie może przyjechać nieograniczona liczba uchodźców. Potrzebny jest także jasny przekaz, co czeka imigrantów bez prawa pobytu. W ubiegłym roku dotyczyło to aż co drugiego przybysza. I tu w grę wchodzą kraje związkowe, ponieważ one do tej pory różnie podchodziły do deportacji” – pisze dziennik, dodając, że obłudą jest obarczanie za wszystko Federalnego Urzędu ds. Migracji i Uchodźców.
„Niecierpliwość wiążąca się z powolnym przebiegiem postępowania azylowego jest zrozumiała” – zaznacza dziennik „Mittelbayerische Zeitung” z Ratyzbony. „Jednak postępowanie to musi być przeprowadzane starannie i świadomie. To wyróżnia demokrację. Każdy, kto zajmuje się kryzysem uchodźczym, stwierdzi, że mamy do czynienia przede wszystkim z wielką porażką organizacyjną. W niektórych dziedzinach potrzebujemy więcej personelu, ale jeszcze bardziej potrzebne są efektywne procedury, czy (…) lepiej funkcjonująca biurokracja”.
Z kolei regionalne „Westfaelische Nachrichten” z Monastyru (Münster) podkreślają, że obecny szef BAMF Weise nie może „przez noc uczynić z technicznie przestarzałej i nieefektywnej instytucji urzędu o wysokim poziomie usług”. „Zbyt długo stosy akt próbowano opanować przy pomocy wypalonego, sfrustrowanego personelu, bez pełnej automatyzacji. Oldtimer zamiast Formuły 1. Federalny Urząd jest w kwestii azylu ‘szyjką butelki'. Zwiększenie personelu, praca przez sześć dni w tygodniu i optymalna sieć IT to bez wątpienia propozycje nie do odrzucenia. Cudów jednak nikt nie może oczekiwać”.
oprac. Katarzyna Domagała