Niemiecka prasa o nowym wariancie koronawirusa: mocny cios
27 listopada 2021„Ci, którzy utrzymują proces infekcji w stanie wrzenia z wysoką liczbą przypadków, celowo ryzykują również masowe wytwarzanie mutacji w organizmie i tym samym eskalację sytuacji” – pisze dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Zdaniem komentatora odkryty w Południowej Afryce nowy wariant koronawirusa, który w porównaniu z agresywną odmianą Delta zawiera dwa razy więcej potencjalnie groźnych mutacji, jest „ucieleśnieniem tego błędu”. Póki co, stopień zagrożenia powodowany przez tę odmianę wirusa nie został jeszcze udokumentowany ani w rzeczywistości ani w badaniach laboratoryjnych. Jednak niektóre z państw zareagowały prawidłowo, zawieszając tymczasowo przeloty. „Prawdopodobnie wariant ten jest bardziej rozpowszechniony, niż się przypuszcza. Liczy się samo działanie i sygnał: zachować konsekwentną czujność i ostrożność, to się liczy” - czytamy.
Według „Frankfurter Neue Presse": „Przykład wariantu Delta pokazuje, że nie da się na dłuższą metę powstrzymać rozprzestrzeniania się agresywnej mutacji”. Dziennik stwierdza jednocześnie, iż błędem byłaby rezygnacja i że ważną rolę w pandemii odgrywa czas. Niemcy mogą zyskać na czasie dzięki surowym działaniom, a wzrost liczby nowych zakażeń musi teraz zostać spowolniony wszelkimi możliwymi sposobami. Bo w przeciwnym razie - ostrzega komentator - jeśli pojawi się nowa mutacja, dojdzie do załamania systemu opieki zdrowotnej. Każde odroczenie oznacza szansę na ewentualne dostosowanie szczepionek, na opracowanie leków. „Takie odroczenie można osiągnąć poprzez ograniczenie kontaktów, ale można to zrobić tylko wtedy, gdy np. odwołane zostaną również mecze piłkarskie i jarmarki bożonarodzeniowe” - konstatuje komentator.
„To, co dotąd wiadomo na temat nowego wariantu z Południowej Afryki, budzi rzeczywiście zaniepokojenie” – stwierdza dziennik „Stuttgarter Zeitung”. Dlatego uważa, że zanim dowiemy się o nim czegoś więcej, wprowadzenie ograniczeń w podróżowaniu do tego regionu jest rozsądnym rozwiązaniem. Bowiem z doświadczeń z wariantem Delta wiadomo, że w ten sposób zyskuje się na czasie. Ostatecznie łatwiej przenoszony wirus najprawdopodobniej rozprzestrzeni się na dużą część świata. Ale nie jest to powiedziane, gdyż nieliczne dostępne dotąd dane nie pozwalają na ostateczną ocenę ryzyka. Komentator odradza jednak panikę, zalecając jednocześnie ostrożność. Szczepienia przypominające przypuszczalnie zwiększają również ochronę przed nowym wariantem. „Jednocześnie jest również jasne, że nie będzie to ostatnia taka sytuacja. Tym ważniejsze jest więc szybkie obniżenie wymagań dotyczących zatwierdzania odpowiednich szczepionek” - uważa dziennik.
Z kolei dziennik „Rhein-Neckar-Zeitung” jest zdania, że odkrycie mutanta B.1.1529 jest „mocnym ciosem”. Każdy, kto spojrzy na Hiszpanię, gdzie pomimo szczepień na poziomie prawie 90 procent, koronawirus jest trudny do wyeliminowania, skazany jest na frustrację. Komentator ostrzega, przypominając falę grypy sprzed stu lat, która miała podobny przebieg. Jednocześnie podkreśla, że szczepienia oraz szczepionki przypominające są jedynym sposobem, by uniknąć jeszcze większej liczby ofiar śmiertelnych. „Tegoroczna zima będzie szczególnym wyzwaniem. Także dla nowego rządu federalnego” - czytamy.