Prasa o Afganistanie: „Zachód stracił autorytet i zaufanie”
17 sierpnia 2021Dziennik „Sueddeutsche Zeitung" uprzedza, że wkrótce rozpocznie się taniec wokół czerwonych linii: „tu przekroczenie granic przez talibów, tam pogwałcenie praw człowieka”. Zdaniem gazety Zachód będzie musiał elokwentnie znaleźć powody, dlaczego teraz trzeba współpracować z ekstremistami, których przez 20 lat uznawano za wrogów. „Nie ma innej możliwości. Ta wojna nie mogła zakończyć się bardziej gorzko”.
I w Niemczech wierzono w „budowanie narodu” – nie poprzez siłę militarną, ale poprzez wiercenie studni i budowanie szkół dla dziewcząt – pisze „Frankfurter Allgemeine Zeitung". „Również w Berlinie zakładano, że można na tyle dobrze wyszkolić i wyposażyć afgańskich żołnierzy i policjantów, aby stali się niezłomnymi obrońcami swojej społeczności. Okazało się to błędem”, bo te wszystkie niemieckie zabiegi nie uzdrowiły ani afgańskiego społeczeństwa, ani afgańskiego państwa – czytamy. „Ostatni Niemcy muszą uciekać z Afganistanu, tak jak ostatni Amerykanie z Wietnamu. I po raz kolejny wielu wrogów wolności i demokracji na świecie wie, że minie jeszcze dużo czasu, zanim Zachód podniesie się po tej porażce”.
Dziennik „Stuttgarter Zeitung” pisze z kolei, iż nie tylko niemiecki rząd myślał, że ma więcej czasu. Również eksperci, tacy jak służby wywiadowcze, mylili się – prawdopodobnie na podstawie upiększonych danych liczbowych skorumpowanego rządu w Kabulu o wytrzymałości armii afgańskiej. Jej szkolenie i wyposażenie było głównym celem ostatnich lat operacji NATO – przypomina gazeta. „Wszystkie te wysiłki, okupione pieniędzmi i życiem, spełzły na niczym w ciągu jednej nocy. W kategoriach ludzkich jest to tragedia, w polityce zagranicznej – ciężkie brzemię na przyszłe lata, a moralnie – hańba”.
„Zachód nie ma planu B” – komentuje „Frankfurter Rundschau". Wprawdzie USA, Wielkiej Brytanii i Niemcom powinna się udać ewakuacja ich obywateli i tysięcy lokalnych pracowników, ale sojusznicy nie są przygotowani na najgorszy rozwój sytuacji w Afganistanie. „Wraz z wycofaniem wojsk nie tylko oddali decydujący środek władzy, nie wiedzą też, co mogą i chcą osiągnąć. I jak na razie talibowie nie sprawiają wrażenia, że chcą przyjąć finansową pomoc Zachodu w zamian za ustępstwa”. Zdaniem komentatora Zachód nie ma zatem nic do zaoferowania talibom, a za konsekwencje drogo zapłacą przede wszystkim Afganki i Afgańczycy.
„20 lat walki o stabilizację kraju przez demokratyczne struktury, wolne wybory, równouprawnienie kobiet i prawa wolnościowe rozmyło się w ciągu kilku dni. Talibowie powrócili do władzy. Narody Zjednoczone, USA, NATO, ale i Niemcy długo się z tego nie otrząsną” – pisze „Hannoversche Allgemeine Zeitung”. Gazeta nawiązuje też do kryzysu zaufania, bo zachodnim strukturom nie będzie można już uwierzyć w kwestiach bezpieczeństwa i rozwiązywania konfliktów. „Zachód w dramatyczny sposób stracił autorytet i zaufanie”.